18 september 2013
18 september 2013, wednesday ( Schabowe z karkówki )
W `66 w Braniewie śnieg aż piszczał.
Na warcie zmienialiśmy się co dwie godziny.
W baranich kożuchach sporo za kolana; pod spodem
panterki. Trzydzieści dwa stopnie. Postawione kołnierze,
ale i tak łój sztywniał, mróz przenikał. Pękały wierzby.
Wtedy szłem za hukiem. Dasz wiarę?
Takie szczeliny, że cała dłoń weszła. I rozwalało lipy.
Jest przedpołudnie. Siedzimy przed domem.
Moja mała dziewczynka w czerwonym polarze,
z naręczem cukinii, wieszczy zimę stulecia.
Rozważa wyjazd - nie może być biedna. Spójrz, jak cicho
spadają orzechy.
.
21 january 2025
Kociołek ŁaciołekAS
21 january 2025
Zaloty na lodachajw
21 january 2025
2101wiesiek
21 january 2025
Dla równowagi.Eva T.
20 january 2025
Golden Age.Eva T.
19 january 2025
0032absynt
19 january 2025
dziewczynaprohibicja - Bezka
19 january 2025
baletnicaprohibicja - Bezka
18 january 2025
Aby rozjaśnić szary dzień.Eva T.
17 january 2025
Na huśtawceJaga