10 september 2012
9 september 2012, sunday ( Lekcja chodzenia bez smyczy )
Dojeżdżamy na miejsce. Ledwo otwieram drzwi - przeskakuje przeze mnie - i przed siebie. Bez oglądania się. Brak reakcji na przywołania, gwizdy, cmoki.
- A pal cię licho - myślę sobie, zdejmując klapki na betonowych płytach, które wchodzą do wody.
Po drugiej stronie wychodzą, prowadząc do miejscowości zwanej Piekło. Jakby podwodna droga. Gdybym tak weszła i szła, i szła, mogłabym dojść na drugi brzeg.
- Oj, ślisko - namuł i wodorosty. Dwa kroki głębiej stanęła ławica małych ryb, jak przechodnie, których na chwilę zatrzymuje niecodzienne zjawisko. Jakieś sto metrów dalej, na przybrzeżnych kamieniach - hałaśliwe stado dzikich kaczek.
Od Zalewu Wiślanego prują srebrne ślizgacze.
Fale przyjdą za jakiś czas. Jeszcze trochę.
Ostrożnie podchodzi, żeby się napić. Przed odjazdem zostawia kilka pieskich wiadomości, a ja, chyba ostatnie tego lata, maki.
21 december 2024
2112wiesiek
21 december 2024
Wesołych ŚwiątJaga
20 december 2024
2012wiesiek
19 december 2024
18,12wiesiek
18 december 2024
1812wiesiek
17 december 2024
tarcza zegara "miasteczkojeśli tylko
17 december 2024
3 zegary ceramiczne - środkowyjeśli tylko
17 december 2024
1712wiesiek
16 december 2024
1612wiesiek
14 december 2024
Zawiązała naturaJaga