Towarzysz ze strefy Ciszy | |
PROFILE About me Friends (82) Poetry (331) Prose (1) Photography (59) Diary (5) Handmade (1) |
Towarzysz ze strefy Ciszy, 19 april 2011
strach
że spadniesz
że on wróci
że bezruch
że widownia
że czas minął
gniew
że masz nie to co chcesz
że nie wiedziałaś co chcieć możesz
gniew od bezsilności dzieli
jedna tylko wskazówka
znak że już późno
kobieta
ładna lecz
w tym męskim świecie
niby pod niebiosa niesiona
ale przywiązana do łóżka
nadal ubrana
znak że jeszcze wcześnie
obłęd
więc tkwisz w tej szarości
bez końca
początków się nie wspomina
bo były trudne
i tylko sukienka po nich została
człowiek
jak marionetka
ugniatany światłem
napojony gniewem i strachem
już jesteś gotowa nieść urazy
między nich
a teraz idź i nie grzesz więcej
Towarzysz ze strefy Ciszy, 27 february 2011
wczoraj grałem z nią w brydża
-znów wypiła za dużo
zaczęła bełkotać
że niektóre wojny
to jej intryga była
jak jej przychodzi apetyt na
wielu mężczyzn naraz
woła ich ze wszystkich stron
- schodzą się sami -
wulgarni żołdacy, kobieciarze,
wzorowi ojcowie, czasem też poeci
różni
a ona im wtedy wyszarpuje portfele
rozrzuca z nich po lesie zdjęcia
żon, kochanek, sióstr i córek
i bierze jednego po drugim od tyłu
cholerna modliszka
zgrywając ostatni atut z jej kościstej ręki
pomyślałem że to chyba zboczone jest
Towarzysz ze strefy Ciszy, 1 february 2011
bawił się słowem
szukał form i znaczeń
przebierał w szlifach
lubił pokazać
że słowo jest światłem
i maluje obrazy
kiedyś namalował siebie
i delektował sie piskiem panien
gdy coś było większe od czegoś
dziś dla odmiany
tak na próbę, trochę na przekór
wypowiedział komuś wojnę
Towarzysz ze strefy Ciszy, 15 february 2011
znów wystąpiło z brzegów
morze wódki
podtopione zostało kilka rozmów
ewakuowano kalejdoskop głów
zniszczeniu uległo kilka domów
bez dachu nad głową
pozostały dwa pokolenia
i poetka pomięta
Towarzysz ze strefy Ciszy, 19 february 2011
wciąż wysyłam do ciebie listy
z czasów gdy byłem jeszcze
trochę starszy niż ty
wszystkie bez wyjątku wracają
z adnotacją że adresat
zbyt dobrze znany
wariaci z naprzeciwka
powtarzają wyprowadzając psy
że nigdy nie mogłaś uwierzyć
że jeden medal może mieć
tyle stron
czy to reszki czy orzełki to inna historia
(z orzełkami zawsze jest inna historia)
często patrzę w morze
i wspominam twój
niesymetryczny uśmiech
symetria to podobno
poezja przestrzeni
ale ty przecież dobrze wiesz
abstrahując gdzie i kim teraz jesteś
że zawsze mi w tobie bardziej
imponuje proza życia
niż poezja niespełnień
Towarzysz ze strefy Ciszy, 6 november 2011
patrz przyjacielu- tam Golgota
chodź - gwar jakiś - podejdźmy bliżej
tam gdzie ku niebu pną się krzyże
tam gdzie srebrniki zamiast złota
idźmy choć buty pełne błota
zobaczmy kto dziś wzniósł się wyżej
wiara, nadzieja czy też miłość
głowę zadzieram, nie widzę twarzy
lecz bok przekłuty ktoś obnażył
i myśli stado się goniło
w rozgrzanej głowie, słońce praży
a wiatr przewiewa to co było
dokąd zmierzamy- prawdy zagon
gdy krzyży trzeba by spojrzeć z góry
by wbijać się głowami w chmury
by móc się z niebem witać nago
nadawać skał imiona wrakom
i być życiowym- więc ponurym
Towarzysz ze strefy Ciszy, 30 october 2010
miałem napisać erotyk a zacząłem
od szukania dziury w całym
wchodzę i wychodzę cyklicznie
i z pasją z domu do pracy
tam faktycznie trzeba się
czasem zdrowo najebać
nie wybieram czy dziś do dupy
czy nie - wybiera się samo
jak pogoda ze średnią co drugi
dzień a orgazmy podobno powinienem
mieć jak każdy zdrowy i prawdziwy facet
gdy otwierają kolejny mediamarkt
Towarzysz ze strefy Ciszy, 4 april 2011
od dwudziestu lat czytuję poetę
z emigracji wrócił- wiem bo pisał
pamiętam też śmierć, nagrobek, gazetę
nie zgadzam się na to do dzisiaj
czas udając że płynie- wciąż zwleka
na sznurze bez pętli więc wiszę
i czekam na słowo człowieka
który więcej już nic nie napisze
wśród rąk odrąbanych i stosów pogróżek
przez tunel co kułes na trasie wschód zachód
gdzie tchórz bohaterem a bohater tchórzem
wracałeś po latach z nadzieją bez strachu
by kasać rękawy i zacząć od nowa
coś co przecież nikogo nie zbawi
spis trenów ofiarnych i list rozczarowań
ze trudniej człowieka niż państwo naprawić
choć ciężki swój przeszedłeś chrzest
twe słowa sumiennie się kurzą
ludzie miast słyszeć "król nagi jest"
widzą tylko że piles za dużo
wracasz jednak rok po roku cal
między nich gdzie-choć w łeb strzel
czarna z obaw się ziści
w sercach za komuną żal
w głowach ciągle peerel
w snach już kapitaliści
teraz już w niebycie ciał
z czerwienią zmieszaną biel
pamięć chcę wyczyścić
spij więc spokojnie już bez zmartwień czyichś
co były za życia jak pod nogi kłoda
które jak z pętla kamień u szyi
wyklętych znajdą i na antypodach
niech cię nie budzą wielkie krzyki małych
którym dziś zbędna jest prawda twych nieb
nie chcą by słowa ciałem sie stawały
dziś im wystarczą igrzyska i chleb
śpij więc już poza dobrem poza złem
requiem! requiem! requiem!
Towarzysz ze strefy Ciszy, 19 september 2011
sponad dumy swych
rozpostartych skrzydeł
nie widzi już nic
Towarzysz ze strefy Ciszy, 21 july 2010
czwórkami do nieba szli
żołnierze z Westerplatte
jakież było poruszenie
żal i gorycz chwilę później
gdy ci sami trójkami
wracali do czyśćca
okazało się że nie starczy
być zdradzonym i zabitym
by tam się dostać
świętemu Piotrowi do tego
władza uderzyła do głowy
i nie salutował oficerom
jednemu powiedziano zaś
że miałby wielką szansę
gdyby nie bił żony
Towarzysz ze strefy Ciszy, 6 november 2010
krawat z domniemaną
inteligencją w tle
dumnie oświadczył
że przy dzisiejszym
stanie techniki
i tempie rozwoju
już za kilka lat
z satelity
z dokładością do milimetra
damy radę dostrzec
że Platon miał rację
Towarzysz ze strefy Ciszy, 6 august 2010
niesprzątnięte w porę butelki
przenoszą do centrum
wielkiego miasta drapaczy chmur
i szklanych domów
a wystarczyło skończyć
pod stołem
a nie na...
Towarzysz ze strefy Ciszy, 25 november 2010
zbyt daleko dryfuję
by móc nie pić
za dwóch drwali
chociaż zdrowie pozwala
mi
udawać
tylko pół człowieka
zbyt dużo wiem
by móc nie grzmieć
za dwóch bogów
chociaż pokora każe
mi
udawać
tylko pół diabła
zbyt wiele zaniechań
by móc nie pokutować
za dwóch grzeszników
chociaż czas pozwala
mi
pomyśleć
tylko przez pół chwili
zbyt wielu poetów tutaj
by świat miał treści
za dwa światy
chociaż potrzeba chwili
chce
by sprzedać cokolwiek
za
trzydzieści srebrników
Towarzysz ze strefy Ciszy, 3 july 2010
kiedy byłem mały
bardzo bałem się ciemności
pod łózkiem było
najciemniej
nie było więc gdzie się schować
od kiedy ciemność przemówiła
a cisza rozbłysnęła
pozostał mi strach tylko
przed ludźmi
za dnia
Towarzysz ze strefy Ciszy, 15 july 2010
zawsze uwielbiałeś
kopniakiem otwierać drzwi
gdy były otwarte jak przychodziłeś
przyprawiało cię o nerwice
od czasu jak skończyłeś naście lat
kobiety- przepraszam- dupy
potrafiły podziwiać twój
zgrzyt zębów
certyfikaty nieomylności
wyniesione ze szkół wysokich
uprawomocniły twoje
zmarszczone brwi
walenie pięścią w stół to
podobno twoja inicjatywa
twórczość- ale ja w to nie
wierzę
przykro się patrzy jak wiatr
zamast dąć w twoje złote żagle
ciągnie za sznurki na których
tańczysz
kiedyś na którymś zawiśniesz
ale wzrok twój sięga tak daleko
jak daleko sięga twój gniew
i certyfikowana nieomylność
Towarzysz ze strefy Ciszy, 22 august 2010
dawno juz wsiąkła w brukowe klinkiery
krew jego niczym dawne bohatery
a imię jego- sczytane litery
"nn" tysiąc dziewięćset czterdzieści i cztery
Towarzysz ze strefy Ciszy, 5 april 2011
(z cyklu odruchy ludzkie)
dzwonek. otwieram
wózek fatałachów
brudny szary ortalion
przepocona czapka i smród
prosi o jedzenie
i czyste niepotrzebne ubrania
nic nie mam pod ręką
speszony
dałem mu dwie dychy
w nadziei że nie na alkohol
znajomy powtarza że żebracy domokrążcy
nie maja krzty honoru ni wstydu
może
ale wolę życia mają imponującą
Towarzysz ze strefy Ciszy, 14 march 2011
nie uznaję zakazów
a rozkazy dzielę na
porady do rozważenia
lub życzenia do niespełnienia
moja ciekawość świata
głodem dalej przenika
niż wzrok tysięcy
niepokornych
jestem słupem soli
bo tak chciałem
gdy byłem wolny
Towarzysz ze strefy Ciszy, 19 september 2011
od kiedy skurczyłem się do rozmiarów
dobrze skomponowanego algorytmu
wymyślanie ścieżek odwrotu straciło sens
to nieprawda że tutaj słońce jest niżej
i świeci bardziej- tutaj tylko jest więcej
czasu zeby je dostrzegać mimo chodem
może mógłbym się wmieszać w tłum
tych nieodkrytych i niebyłych- u nich pada
częściej- wtedy więcej uchodzi na sucho
albo powinienem wrócić do słania kartek
z datownikiem że tego to a tego dnia
tam a tam również ciebie nie odnalazłem
nie ja to powiem pierwszy i nie najwyraźniej
ale naprawdę ciężko sie lata bez skrzydeł
chociaż żaden ikar się pod tym nie podpisze
każdy człowiek ma głeboką fose wokół głowy
po mojej pływają jak Charon przez Styks
różnej maści Titaniki, Lusitanie, Gustloffy
widzę jak kruszą i niszczą dziobami butelki
z mokrymi nie tylko od łez listami w srodku
tak nachalnie wysyłanymi pomimo bogów
może czas juz wmówić w wielką bryłę lodu
brakujące słowa że miedzy tym pewnym że byłem
a tym chwiejnym że będę jest wciąż stos słów
że jestem
jestem
jestem
tylko niełatwo mnie dostrzec zza paranoi spojrzeń
Towarzysz ze strefy Ciszy, 5 october 2011
chociaż w mieście palcem wytkną
czekam- w głowie słowa ostrzę
gdy ostatnie krzyki ścichną
modlitwę swą wznoszę
modlitwę ku wichrom
mierząc wzrokiem świat ponuro
i na przekór tak po troszę
wbrew wyścigom i wbrew szczurom
modlitwę swą wznoszę
modlitwę ku chmurom
myśli w głowie się nie mieszczą
dźwięczą echem jak rykoszet
tnący ciszę te złowieszczą
modlitwę swą wznoszę
modlitwę ku deszczom
karki zginając wierzeniom
wspominając Karkonosze
między czasem a przestrzenią
modlitwę swą wznoszę
modlitwę ku cieniom
teraz zrastam się z Golgotą
jak Norwidy, jak Miłosze
jeden oddech lub słowotok
modlitwę swą wznoszę
modlitwę ku grzmotom
Towarzysz ze strefy Ciszy, 11 september 2011
czasem czuję się żywy
gdy usiądzie obok
piękna jak anioł stróż
mówi coś o śladach
przyszłości w gwiazdach
i milczy uroczo oczyma
ja nieprzerwanie krwawię
spękanymi starymi tynkami
w tle już dawno zarosłem
łańcuchy u szyj widzę od zawsze
Towarzysz ze strefy Ciszy, 14 march 2011
byłem pewien
że silną wolą i zaciskiem dłoni
chwycę czas tak mocno- mocno
że dam radę go zatrzymać
uścisk mi osłabł
dłoń sie rozwarła
tracąc silną wolę
uciszyłem tylko wiatr
gdy na ręce usiadł motyl
straciłem możność ruchu
to trwa juz wieki i świta myśl
że może jednak
czegoś się nauczyłem
Towarzysz ze strefy Ciszy, 10 january 2011
dostali się tam przypadkiem
na fali jakiejś promocji nawróceń
głoszonych przez niesłusznie
obwołanych świętymi
dla wszystkich starczyło miejsca
i łaski na życie wieczne
z miłosierdziem i szczęściem gorzej
za sprawą nieprzekupnego księgowego
śpią pod chmurą bo mostów tam nie ma
tułają sie po przytułkach z przytupem
zaczepiają przechodniów na ulicach
chcąc wyżebrać kawałek śmierci
Towarzysz ze strefy Ciszy, 11 december 2010
tej nocy miała stalowe nerwy
jej chłodne milczenie
dodało otuchy
zdecydowałem
niejednomyślnie
przedłuzyć gatunek
do jutra wieczora
do odwołania
niepotrzebne skreślić
Towarzysz ze strefy Ciszy, 8 may 2010
ja wiem- nigdy nie byłem w modzie
a w głowie wciąż stare podwórze
i w tej kwestii nie widać zmiany
kula u nogi w społeczenstwie, narodzie
w tym tłumie- wbrew naturze
żywcem pogrzebany
wiem- wyglądam dziś jak skrzep strychniny
widzę spod przymkniętych powiek
że w tej sprawie nic się nie zmienia
pośród ludzi zlepionych z łez i gliny
zbłąkał się jeden człowiek
z półsłówek i cienia
wiem- rzeczy takie już sie zdarzały
nie ominą tego zwinne mysli
i żadną siłą tego nie zmienie
między ludzi słowa i chwały
wbił się ciemnym klinem
nieuleczalny potępieniec
wiem- potokiem twarzy przez dni płynę
wiszę niezmiennie między zmierzchem a świtem
i tego niczym nie potrafie zmienić
wśrod ludzi mówiących pieniądzem i czynem
milczy człek-przybłęda, ostatni rozbitek
mówiący językiem kamieni
a resztę... a resztę... a resztę całą
zostawię sobie na potem
bo ze mną w sumie nic sie nie stało
just never missed... yet still forgotten
Towarzysz ze strefy Ciszy, 15 november 2010
schodzę
a co stopień
to jakbym tu był
rok wcześniej
klatki schodowe
powinny być
wraz z upływem świata
coraz głębsze
ale jednak
są tylko
coraz ciemniejsze
i bardziej wilgotne
Towarzysz ze strefy Ciszy, 22 september 2010
odwiedziłem znajomą ze szkoł niebyłych
witaj, jak miło cię widzieć po latach
mówi w progu rozchylając nogi
zapomniała że ja byłem tym
który przychodził tylko porozmawiać
znikam. napisałem do niej list
jeszcze go nie przeczytała- leży
nieotwarty na stole między kurzami
mówią nasi wspólni znajomi
po wizytach u niej zapinając spodnie
a ja już nie od dziś nie wierzę
facetom którzy myślą kutasem
na wszelki wypadek napiszę kolejny...
Towarzysz ze strefy Ciszy, 30 january 2011
nudzi mnie trucie dupy
i uzdrawianie gospodarki
męczą pornole w telefonach
i wkurzają duzi chłopcy
co w czasie wolnym
są zbawicielami
a tutaj i teraz
jak prawdziwi twardziele
udając głos Bogusia Lindy
przedłużają sobie kutasy
opowiadając niebyłe
podróże dookoła świata
czy naprawdę żaden z nich
nie przeczytał
swojej umowy o pracę?
ale niech sobie pobędą
chwilę w swoich głowach
mężczyznami zanim
ich żony się dowiedzą
Towarzysz ze strefy Ciszy, 28 july 2010
jazda zgnuśnieli diabli me stróże
wleczcie mnie teraz z miejsca do piekieł
targajcie po bruku-przez stare podwórze
niech kazda chwila wydaje się wiekiem
niech deszcz krwi pada- krwi będą kałuże
milczycie... patrzycie... stoicie szeregiem
a każdy tak samo choć każdy inaczej
a tacyście grozni, kudłaci, wysocy
a niech was szlag piekielni partacze
a niech was szlag bałwany niemocy
w gębie tak mocni lecz w czynie raczej
widac że piekło już socjalizm stoczył
Towarzysz ze strefy Ciszy, 12 september 2010
nienawidzę jak na przystanku przysiadają
się palacze- śmierdzą zwyczajnie. czekanie
na autobus zachęca do mówienia tych co
powinni milczeć
od razu częstują czym tam mają- marlboro
kamele lajty czy inne gówno- dobre takie
tak gardło nie rzęzi, nie czuć metalicznie
jak te inne
sponad dymu opowieści życia, że w kaszę
nie dają sobie dmuchać a żona odeszła z innym
"kiedyś paliłem trzy paczki bo nerwy teraz
nerwy
nerwy tylko dwie wiec twardy jestem nerwy
a pan?" a ja? ja palę tak jak paliłem od dawna
dziennie tylko jeden
most
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
18 may 2024
....wiesiek
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
1705wiesiek
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma