19 june 2021
Sacre noir
W tym cyklu Milankovicia
Kazde z nas już swoją
Miłość życia
Spotkało
To ciągleżycie trawimy z uśmiechem
Wysmarowane jakimś tam niby
Gorzkim żalem
I w sumie wiemy ze światło
Że drzwi ktoś musi zamknąć
Tak żeby zbłąkanych wystraszyć
Uczymy się tam - po ciemnej stronie księżyca
Jak napisać wiersz który okazałby się
Drugą arką przymierza
Naszych stron stąd już nie widać
I to przeplatanie dwóch tygodni palącego żaru
Z dwoma tygodniami czarnego przenikliwego zastygu
Na ziemi nazywali - dwubiegunówką
Wytykanie palcem ospałych
Sabotażystów dobrze naoliwionej ekonomii
My tylko wspominamy - spleceni
Objęciami myśli
Siedzimy na krawędzi tej samej kaldery
I wzrok spokojny możemy w świętą czerń zakotwiczyć
W tej ciszy im niedostępnej
Palec w górę podnoszę
Patrz! Fobos!
13 november 2025
wiesiek
13 november 2025
Jaga
13 november 2025
ajw
13 november 2025
ajw
12 november 2025
wiesiek
11 november 2025
wiesiek
10 november 2025
wiesiek
9 november 2025
wiesiek
8 november 2025
wiesiek
7 november 2025
wiesiek