ApisTaur | |
PROFILE About me Friends (101) Poetry (276) Prose (4) Photography (10) Graphics (7) Diary (13) |
ApisTaur, 27 november 2022
już mienią się pełne kielichy
a gorycz została przelana
wykrzyczmy ktoś może usłyszy
by w końcu wypito i za nas
niech głośna muzyka zadusi
ten mrok co gdzieś w środku się czai
by wiedzieć że nic już nie musisz
boś uciekł od krwiożerczej zgrai
szukamy azylu na chwilę
by wierzyć że świat nie oszalał
uszczknijmy dla siebie choć tyle
bo nikt nie daruje nam graala
ApisTaur, 14 november 2022
rankiem, gdy gorąca jest tylko kawa
znów pomalowałaś usta milczeniem
i ten cień do powiek w kolorze smutku
który tnie nasz świat
na dwie równoległe tragedie
nawet najsłodsze kłamstwa
przepełniają czarę goryczy
na próżno szukałem iskier w popiele
z którego nic się nie odrodzi
oto nasz obraz który miał być dziełem
a stał się tanim passe-partout
ApisTaur, 11 september 2022
pod wpływem wiadomej substancji
chwyciłem za pióro niezgrabnie
nie było w tym kszty elegancji
myślałem że będzie choć ładnie
niestety tekst poszedł do sieci
gdyż wówczas to z dumy pękałem
bo w świat trzeba wypuścić przecie
to dzieło nad wyraz wspaniałe
lecz rankiem gdy wrócił rozsądek
spojrzałem na płód wydalony
mój pegaz był tylko wielbłądem
zostałem poetą skończonym
ApisTaur, 5 march 2022
cisza jak brzytwa w małpiej dłoni
tnie na oślep rzeczywistość
jak nigdy czekam
na niedokręcony przez ciebie kran
bym mógł kropla po kropli
zliczać niedoczekania
nawet nie wiesz jak pragnę
twoich nocnych seansów z książką
szelest przewracanych stron
niczym trzepot ćmich skrzydeł
spalał się w moich snach
wciąż pielęgnuję stygnące po tobie ślady
ale nie mam odwagi
by zajrzeć do szafy
chcę wierzyć
że wciąż tu jeszcze jesteś
ApisTaur, 18 december 2021
pewnie szczęście to po prostu brak kłopotów
lub gdy waga owych jest do udźwignięcia
lecz ja wpadam w nie jak świnia w swojskie błoto
chociaż ponoć los jest tylko w naszych rękach
chyba człowiek dość grymaśnym jest stworzeniem
choćby nie wiem co nikomu nie dogodzisz
dla każdego inny cel jest i spełnienie
beczki dziegciu łyżka miodu nie osłodzi
zadowalam się tym co mi życie daje
nie gramolę się do szczytu szklanej góry
gdy się potknę może z bólem ale wstaję
i nie sprzedam tanio swojej twardej skóry
ApisTaur, 10 december 2021
gdy marzenia napływają bez kontroli
to kasuję je ad hoc tak na gorąco
bowiem nieziszczenie owych nieco boli
a tak w głowie oraz w życiu mi nie mącą
i pytanie czym właściwie jest to szczęście
jak w więzieniu dla każdego inne cele
na dzień dobry można w mordę dostać pięścią
albo jak skowronek wiecznie mieć niedzielę
w sumie teraz nie potrzeba mi za wiele
ot swój kąt trochę muzyki i coś w garnku
święty spokój reszta może iść w cholerę
może czasem wypić zimny kufel z pianką
ApisTaur, 6 december 2021
choć wciąż marzymy by nam życie dało więcej
to nadmiar spełnień nagle może nas przytłoczyć
gdy niespodzianie góra złota trafi w ręce
brak w życiu celów będzie kulą między oczy
bo czasem lepiej chwytać szczęście tak na raty
żeby docenić drogocenność tejże chwili
czy chcesz bez szczęścia obrzydliwie być bogatym
albo żyć w szczęściu choć ci kabzy nie nabili
wiem w życiu ciężko jest utrzymać równowagę
na głowę zawsze spadnie nam cholerna cegła
lecz człowiek jakoś z guzem daje sobie radę
póki nadzieja w nim do końca nie poległa
ApisTaur, 1 december 2021
żyjemy dzisiaj na krawędzi ostro ciętej
bacząc by stopy stawiać nader adekwatnie
bo w którą zaczniesz spadać stronę obojętne
niechybnie skończysz z rozkwaszoną gębą na dnie
stąpamy zatem delikatnie na paluszkach
by nie daj boże nie nadepnąć na nikogo
na ogół ludzie to bezmózgie są wydmuszki
ty za swój rozum nie nacieszysz się nagrodą
więc lawirujesz sobie między poziomami
i nad przepaścią robisz wielki krok do przodu
spadając pomyśl żeś kondorem nad andami
a więc do zmartwień nie masz w ogóle powodów
ApisTaur, 28 november 2021
za oknem zmierzcha – szary wieczór
sen zaprosiłem nie przychodzi
tyle zmęczenia jest w człowieku
że chciałby do Charona łodzi
odłożyć troski serca drżenie
lub najzwyczajniej być kamieniem
za oknem psom się szczekać nie chce
spragniony menel z małpki trąbi
jak hejnalista który wieszczy:
dziś napierdolę się jak zombi
przynajmniej wie jak dojść do celu
ja błądzę niczym wrak bez steru
jutro poranek cmoknie chłodno
w kawie utopię niewyspanie
i wyjdę na tę słotę podłą
choć nie wiem czy wciąż będę w stanie
gestem pozdrowię półzombiaka
bo reszta będzie leżeć w krzakach
ApisTaur, 27 november 2021
znowu układam mozaiki słów
z kroplówki wolno życie się wtacza
dawka po dawce następna znów
nic to listopad tylko płacze
za ścianą sto lat gaśnie cicho
halo czy żywi wciąż mnie słyszą
krople jak małe kamikaze
wściekle szturmują okienne szyby
powolny spacer korytarzem
światło świetlówki słońcem na niby
jest świeci ale nie ogrzeje
tu los z ironią w twarz się śmieje
zgniłe mandale na chodnikach
które cierpliwie tak wiatr układał
zgarnia cieć wielki erudyta
łaciną biegle jak mistrz włada
radość jest coraz rzadszym kwiatem
smutek okrywa z kiru szatą
ApisTaur, 25 november 2021
a wyobraźnia znów coś bazgrze
że jest wspaniale i w ogóle
los samo szczęście ma w zanadrzu
fart dla mnie zgarnia całą pulę
lecz zamiast beczki pełnej miodu
lecę na łeb ze stromych schodów
wstaję nim w okna świt zawita
ciemność w przymrozek przyodziana
za jakie grzechy ja się pytam
pech mnie uwzględnia w swoich planach
gdy jeden w czepku się urodzi
drugiemu smoczka buchnie złodziej
czasami trzeba dostać lanie
to nieco tyłki nam utwardzi
tak mówi ten co innych łamie
i pewne podium ma na starcie
w złym miejscu w niewłaściwym czasie
fortuna kałem wciąż kula się
ApisTaur, 13 june 2020
czekam po prostu tylko czekam
a wokół bezmiar nic z niczego
bo czym jest człowiek bez człowieka
pozostający z własnym ego
dość nicniedziania łatwo mówić
gdy trafiasz w próżnię bez ustanku
to czas się wlecze w tempie żółwim
deprecha wpada in flagranti
i nie zalejesz jej burbonem
czy alkoholem bliskoznacznym
bo w którą się obrócisz stronę
to zaraz pustka straszyć zacznie
ApisTaur, 13 june 2020
gdy trel słowika wokół rozbrzmiewa
to by się chciało tak skrzydła mieć
i lecąc z góry zachwycać śpiewem
lecz cóż niestety to ptasia rzecz
nam pozostaje spacer alejką
dialog na dłonie smak twoich ust
wieczorne szepty w małych kafejkach
gdzie w tle przygrywa bezsenny blues
zatem niczego nie będę zmieniał
bo żywe stały się marzenia
ApisTaur, 3 june 2020
nic świętszego ponad przenajświętszy spokój
pewność jutra choćby nawet była mglista
i niczego co by było solą w oku
mieć wspomnienia kiedy kresu będziesz blisko
zabrać z sobą możesz tylko to coś przeżył
na nic marność tego świata i bogactwa
czyś jest panem w marmurowo-złotej wieży
lub nędzarzem odrzuconym jak robactwo
ApisTaur, 29 april 2020
gdy dwie zarazy szaleją naraz
dance macabre płynie w szalonym wirze
nie wypaść z rytmu bardzo się staram
lecz chęć ucieczki jest coraz bliżej
nikt mnie nie pytał czy chcę do tańca
nie mi muzykę wybierać dano
lecz tańczę z twarzą w białym kagańcu
nie wiedząc kiedy tańczyć przestanę
ApisTaur, 28 april 2020
żeby spiłować czartowi rogi
trzeba by najpierw się z niego śmiać
tak obmywamy z narodu trwogę
jaką belzebub chce wokół siać
pieśnią czy wierszem pamfletem srogim
wszczepiać idee refleksje myśl
by uciśniony mógł znaleźć drogę
po której chciałby z radością iść
i kiedy diabeł nam się ukaże
by straszyć grozić widokiem krat
zakrzyknąć trzeba toć zwykły błazen!
mając w zanadrzu potężny bat
bo najpierw trwoga w sercu się rodzi
potem nastaje milczący bunt
następnie kpimy z tego co grozi
żeby za chwilę kopać mu grób
ApisTaur, 20 april 2020
możemy przenieść choć cząstkę gór
bodaj łyżeczką je kopać przyszło
nie czas by wiązać w pętelkę sznur
i ją zacisnąć
nieposłuszeństwo mamy we krwi
kropla przepełnia czarę goryczy
jak długo mogą nam wciskać kit
wraz z krótką smyczą
bo nie każdemu wystarczy fakt
że ciepłą wodę ma zawsze w kranie
lecz tylko jedno psuje mi smak
komu w łeb kamień
ApisTaur, 19 april 2020
świat na głupocie niestety stoi
bo pospolita to teraz rzecz
na topie również rzucanie gnojem
w modzie pomyje vel inna ciecz
i cyrk największy freak show cyfrowy
korowód płynie jak święty nil
strzały na wiwat lub sobie w głowę
więc by zaistnieć zrób shoot to kill
nagraj i wpakuj w światłowód dzieło
niech wszyscy widzą jaka jest moc
czekaj by dobrze w sieć się wchłonęło
ciiii rozum zasnął właśnie trwa noc
ApisTaur, 18 april 2020
poważny temat jak grom ugodził
humor z nadwagą zwarzył się nam
niknąc jak woda pośrodku gobi
wiem że to efekt ostatnich zmian
siedzę w lodówce słucham mozarta
przepijam piwem kiełbasy kęs
i myślę sobie co jest do czarta
gdzie tu logika i jaki sens
po tym szaleństwie w dal podryfuje
wysyp frustratów z mieszkalnych cel
niewielu ludzi znów się zbuntuje
cokolwiek zrobisz highway to hell
bo ile jeszcze można tak słuchać
że będzie lepiej bo kiepsko jest
trza tych co rządzą wsadzić do puchy
a ja im wszystkim wymowny gest
ApisTaur, 1 february 2020
niech apetyt wszechjedzącym dopisuje
kilogramy oraz centymetry w pasie
tajemnica składu chęci nam nie psuje
nikt też nie wie co w wyborczej jest kiełbasie
ApisTaur, 1 february 2020
bardzo dobrze odnajduję się w tych stanach
pośpiech również nie jest dany mi w naturze
nie nadążam dla mnie zawsze jest maniana
bez pośpiechu pożyjemy trochę dłużej
więc w następnym życiu taką prośbę wnoszę
może w górze ktoś mnie kiedyś tam wysłucha
chcę urodzić się na zapomnianej wiosze
gdzie nie trafia ustrojowa zawierucha
ApisTaur, 25 january 2020
"ja nie likorz, pan bóg likorz, ciebie boli ty narzykosz"
gęsie jaje krew koguta przyńdź tu do mnie nieobuta
czarcie ziele drzewne łyko opętana żeś kobito
wiersz oddaje hołd szeptuchom wrócą bo z leczeniem krucho
ApisTaur, 5 december 2019
cisza murem stoi twardo między nami
czułość rozpłynęła się gorzko na wietrze
nic nie pozostało pomiędzy wierszami
jedno co nas łączy to tylko powietrze
ApisTaur, 27 november 2019
polimerowy świat nas wchłania
sztucznością dziś już się nie grzeszy
bezzwrotne dusz opakowania
android wyparł stare biesy
dziś nawet szampan nie smakuje
jak kiedyś pite tanie wino
jedyna rzecz której żałuję?
tego że czas ów już przeminął
stoimy w bagnie po kolana
sądząc że woda się oczyści
kiedy ucieczki nie masz w planach
najgorszy sen sam nam się ziści
więc marnujemy czas tak cenny
wciąż zatracając się w szukaniu
tego co skrywa mrok bezdenny
którego zwiemy przemijaniem
ApisTaur, 26 november 2019
przyśmietnikowy trzepak - forum
niewirtualni przyjaciele
czarter kanapek bez wyboru
większość w sytuacji mam niewiele
ApisTaur, 26 november 2019
Za oknem skroplony pejzaż, nie poprawia świadomości istnienia słońca.
Tych dołów nie da się spłukać alkoholem, on tylko powoduje załamanie światła,
które coraz bardziej gaśnie w oczach beznadziejnych istnień.
Jutro nie przyniesie kumulacji szczęścia, lecz to nie przeszkadza nam w obstawianiu.
ApisTaur, 23 november 2019
W gościnnych progach śmietników, bezpańskie psy wyszczekują jutrzejszy poranek.
Zapłakany zaułek, otulony mglistym wspomnieniem,
uczepił się jak rzep odchodzącej dzisiejszości.
Oyster card doskonale pokrywa luksus nieposiadania, od piętrusa po Hades,
już nie ma czym rzucać panu bogu w wytrzeszczone ze zdziwienia okna.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
23 may 2024
The Saga Of BreakupSatish Verma
22 may 2024
2205wiesiek
22 may 2024
Światło i cienieJaga
22 may 2024
Na końcu świataJaga
22 may 2024
Playing ChessSatish Verma
21 may 2024
The TrialSatish Verma
20 may 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma