20 september 2012
20 september 2012, thursday ( niewyspany )
nad ranem gdy liście uparcie spadają
z przyzwyczajenia nie zdążyłem zjeść
patrzę przez okno taka majowa idziesz ulicą
wybiegam za tobą w kolorach domysłu
na wysokości drzew niebo płonie nadzieją
twój uśmiech odbija się w kałuży
wybacz w pośpiechu pogubiłem róże
ale całować nadal potrafię jak nikt
wieczorem zaproszę cię na śniadanie
kocham kiedy jesteś niewyspana
19 february 2019
aliskabrena
19 february 2019
LadyC
19 february 2019
Satish Verma
18 february 2019
absynt
18 february 2019
wiesiek
18 february 2019
absynt
18 february 2019
hossa
18 february 2019
absynt
18 february 2019
Satish Verma
17 february 2019
absynt