Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 16 may 2013

daj kroki dwa to tylko las

im dalej w gąszcz
tym więcej drętw

pod dębem klaun 
w gałęziach sęp
sto zbrojnych dział
wytacza cień
huśtawka patrz 
na lianach lęk
niejedną twarz
za szmerem szmer
w półmroku trwa 
skrada się lew
bielą się kły
wilczące głód
przez morze brzytw
drapieży zwój
zgrzyt szabli chrzęst
zakleszcza krąg
w potrzasku wrzeń
sztylety ostrz 
nad mrowiem łbów 
splątana sieć
pali się grunt
nie ma gdzie biec 

lecz co to spójrz?
miraży szkwał 
w zaprzęgach psów
ostatnia z tarcz
w zapadni szczęk
błysk złotych plomb
w laserach cięć
ognisty romb

im dalej w głąb
tym więcej wstęg?
za każdą z chaszcz
płomienny gniew
pawi się grab
zaciska trzpień
wśród krnąbrnych gmatw
wisielczy śmiech

wtem wszystko trach
i w jeden kłęb
korzy się gad
w objęciach małp
prześwieca tur
spod liści sznur
wężowych ciał
jak jeden rój
tysiąca złud
ucieczka trzód
płaszczy się wróg
u twoich stóp

to tylko pęd
na szczudłach bęc
serce do pięt
daj kroki dwa
mieni się las

słoneczny wrzask


number of comments: 15 | rating: 9 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 7 january 2016

świerkowa kołysanka

przymruż oczy śpij ajlali
małej gwiazdce sen się śni
sypie brokat noc w oddali
wszystko wokół tu-li-li

w miękki puszek jak w aksamit
leśny szelest wiatru świst
srebrnej ciszy skrzący szalik
tuli małych ptaszyn sny

wśród świerkowej kołysanki
śnieżnych zamków śni się moc
błyszczy księżyc w mlecznej tafli
jak talarek wpada w toń

noc haftuje rzeźbi bajki
koronkowych szybek tło
stroi lalki i gałganki
posyłając karet sto

lśni w pazłotkach królewiątko
z beczułeczki miodu łyk
zmruż oczęta a dostaniesz
co się tylko gwiazdkom śni

na skrzypeczkach ciche granie
szemrze potok cyt cyt cyt
pośród świerków kołysanie
by utulić gwiazdek błysk

zmruż oczęta śpij ajlali
małej gwiazdce sen się śni
sypie brokat noc w oddali
wszystko wokół tu-li-li

w miękki puszek jak w aksamit
leśny szelest wiatru świst
srebrnej ciszy skrzący szalik
tuli małych ptaszyn sny


number of comments: 4 | rating: 9 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 12 march 2012

zimowy humor

psychopatka w puszystej pościeli
zimnym okiem wyszydza spod maski
cyk cyk cyk kolejna już kpina
na żniwach z ironią los tańczy

koziołkiem figlarnym bruk znaczy
stłoczonym szkło stopni podkłada
kokietka sz-roni łzy palcem
sople rozwiesza przy dachach

czarny humor nastąpił po siódmej
chęci próżne spaliły żarówki
teściowa po lodach o ósmej
w przedmszalnej aureoli wzdłużnej

klema milcząc zwarła swą minę
plus minus uściskiem rozpatrzy
wybuchła tuż po dziewiątej
lawiną uczuć dwuznacznych

za-ku-mu-lo-wa-ne-go napięcia
w holu mobilnej assistance akcji
sterownik silnika bosch rexroth
nie wytrzymał po jedenastej

psychopatka dalej niewinna
kulą toczy swą śnieżną czaszę
o biele się upomina
nowego figla już płata

pędzi mamusia trwa na sygnale
rodem ze szpitalnego tuningu
ding dong dwunasta na anioł pański 
mosiężne dzwony już biją

leży szkielecik na białej sali
nowej zimy urzeka się bielą
chirurg z sufitem w fartuchu białym
w sali łóżko z zimową pościelą


number of comments: 6 | rating: 9 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 21 november 2013

w zanadrzu

na niebieskie migdały
przywołujący do porządku telefon 
z funkcją wibrujących myśli 
przy datach granicznie zbliżonych 
 
od zapętlania się w kółko
stosy dźwięczących kluczy z łoskotem brukowanych uliczek 
zamykanych na ażurowe furtki
zatrzaskujące palce żelazną klamką
 
pod wiosenne porządki – rabat
z plikiem kart nie pachnących
by ciąć i wietrzyć aż po dna luster
 
a gdyby tak treści i powagi przepastnym wnękom wciąż było za mało
zapadnie i pieczęcie
urzędowych pism nieznoszących zwłoki
 
na wszelkie inne pośpieszne wypadki – latarka
żeby choćby ze studni prosto po sznurku
niczym lunatyk w bezpieczną drogę do własnego łóżka
łowiąc na wędkę księżyc wąsaty
 
całkiem podręcznie
imienne karteczki na przewlekłą niepamięć
i zapasowy guzik z pętelką
by za nos łapać osmolone szczęście
 
do pełni magnetyzmu
sprowadzająca z dachu na ziemię igła
by z wdziękiem sprawdzać pozycję najjaśniejszych gwiazd
lądując pod tą jedną
 
z damskich drobiazgów – haft i chusteczka
spod rzęs ukradkiem odparowująca nadmierną wilgoć
gdy skali brak
podzielnej kreski
 
na kruczą godzinę 
pierścień ze szmaragdem 
przywołujący w mig właściwą Arabellę
 
w miejsce motylich skrzydeł – porządna klamra 
coby pukiel niesfornych wersów
spiąć tuż nad karkiem
i poziom trzymać
wetknietą szpilką


number of comments: 13 | rating: 8 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 24 may 2015

pamięć kroków

weź głęboki oddech i pozwól myślom na swobodny przepływ.

rozmigotana po krańce noc, a ty łączysz wzrokiem najodleglejsze z gwiazd.
ten kołyszący się przesmyk, to twoja droga - do pokonania - 
ani trochę więcej ani ciut mniej, dokładnie tyle, ile potrzeba 
do wytrenowania równowagi.

stopy, pamiętaj o stopach, stawiaj je lekko, ale pewnie jak w tańcu. 
kiedy wokół wiruje cały świat, znacznie łatwiej pogubić rytm. 
pamiętaj, podążaj za linią światła, to jedyny prom. 
jeśli tylko zechcesz, najczarniejszą materię możesz zwinąć 
w diamentowy krążek.

wystarczy delikatnie przesiać, przeczesując rzęsą powoli, bez pośpiechu, 
pasmo za pasmem, aż pojedyncze oczko wybłyśnie w atłas. 
gdy uwolniony z dysku promień wypełni głębię aż po dna źrenic, 
asfaltowe jeziora odsłonią lazur.

energia pierścienia skrytego pod powieką. to w niej tkwi cały kosmos. 
jedna przejrzysta myśl i śmiało możesz sięgnąć po co zechcesz. 
głęboki oddech to w sam raz tyle, żeby zaszczepić światło
w każdym z drżących ziarenek piasku.

zanim kolejna fala rozmyje brzeg, pomarszczenia ułożą się w rąbek sukni.
szeleszcząca falbanka z wdziękiem przypomni rytm dziecięcych kroków. 
tylko niczego nie odkładaj, boso jak dawniej pozwól się prowadzić
po aerodromach pełnych słońca.

bo wszystko jest możliwe, jeśli tylko bez wahań zacząć

z marszu


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 25 march 2016

ukołysania

zza skrzypiącej furtki perlą się historie
każda z czułej mąki

tylko ten jej nie zna kto nie zawisł plackiem
nad krawędzią stołu zerkając w okruszki
gdy sam jak kruszyna nie większa niż berbeć
pełzający szlaczkiem gdy w czas nie otrzyma
z tej jedynej ręki szczęśliwego rogu

tam obfitość mieszka gdzie się spełnia uśmiech
i gdzie iskrzą morza po kres rozhuśtane
a ziemią się staje każda jedna perła 
każdy jeden diament co rozbłyśnie w oku
podczas tej podróży okraszonej troską

w trakcie rozkołysań magnesem się mieni
pyłek kulka szkiełko - klejnot jakich wiele 
wśród zwyczajnych mignięć
każdy błysk to wyspa taka wprost do muśnięć
najlepiej zębami aż po miąższ i skórkę 
żeby się rozglądać smakując od środka 
wszystkie z wyobrażeń rozpalonych zmysłem

kiedy pisklę wpada w puch tulący ciepłem 
wtedy śni że wygra każdą morską bitwę 
co krąży nad głową podczas nieprzeczuwań 
że się może zakraść niczym mgła w gałęzie 
gubiąc wzrok przechodniom

od mroku jest lampa klosz co koi miękko
żeby się rozpadły nocne zakamarki
serpentyną spełznięć w zaplecione słońca
wprost w ramiona matki


number of comments: 6 | rating: 8 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 16 october 2015

kołatania

stąpam boso po tęczy - 
czyjaś przyjazna dłoń rozpina słoneczny parasol, 
światło się rozwarstwia i wszystko przepływa przez ręce.
cały ten nadmiar. rozszczepień. załamań. widm. przelewanie 
pigmentu, złudzeń, trosk.
 
wyobrażenia były zgoła inne, zawsze są. 
nienamacalne rodzi lęk. bo jeśli się zsunąć, to tylko po łuku. 
głos wewnętrzny każe docenić każdą grań, załomek w skale, 
krawędź, szczyt owiany mgłą - kamienisty do bólu.
 
w zaciśniętej piąstce nefryt, średniozielony, od chromu.
tuż przed przejściem przez kroplę migotanie komór

po łopot rozpostartych skrzydeł.


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 30 march 2021

powiem Ci kiedyś

powiem Ci kiedyś o tej tancerce
w kaloszach dziadka, płaszczu zielonym,
która tak mocno mrużyła oczy,
gdy próbowała napić się deszczu,
wierząc że wszystko może się spełnić,
jeśli się tylko tak bardzo pragnie.

kiedy Cię znajdę powiem Ci o tym,
jak w drobnej dłoni ściskała koszyk,
gdy próbowała siebie przeskoczyć
w każdej kałuży gubiąc jagody.

gdy już Cię znajdę poznasz mnie po tym
drżeniu ukrytym głęboko w sercu,
nim zmrużę oczy sam będziesz wiedział...


number of comments: 8 | rating: 8 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 11 june 2011

gramatyczne poprawności

zapytam się
ukradkiem
po cichu niepytana wkradnę się
zapytana odpowiedzialnie
czy odpowiem odpowiednim słowem?
zastanowię się

- nie obiecuję

roztropnie myślące przestanki
przeczekają na przystankach
z niedopowiedzianą pustką
ciszy wydrapanej farbą
milczące opustoszałe czasem znikną
poprawię

... nie pilnie

wielokropkiem się raczę
raczej nie zmartwię bardziej
własnym rozumem zobaczę
te mile niewidziane (usunę)
okiem przestrzeni wielosiejki
przyłożę!

nieprzesadnie

krzykliwe wykrzykniki odłożę!
na wykrzywione półki z trudem
heblowane słowem
nie ostatnie subtelne wnikliwe
potem trudne się wykrzyczą!
zachwycą inne

~ nieulotnym

snem sowy przytomnej
sensownie zmienią nastrój
grama słów gramatykę
nieuwagi na wyważonej wadze
uważniej się zważą z czasem
posłucham

grzecznie

ostatecznie
na koniec postawię
kropki nad i
na końcach wrażeń
zdań pełnych.


number of comments: 16 | rating: 8 | detail

Tomek i Agatka

Tomek i Agatka, 16 june 2011

proszę pana

ja tu sobie tak siedzę zakładam nogę na nogę spoglądam
niby zupełnie ukradkiem znaczy się rzucam to swoje
zalotne spojrzenie a pan nic ani drgnie
 
udaje że pali i nic ale to nic w ogóle się nie zaciąga
ależ ależ czy ja wspomniałam coś o zaciąganiu
jeden mały uśmiech mi na tę chwilę w zupełności
wystarczy
 
do czego a bo to ja takie wewnętrzne potrzeby mam
a pan pan nigdy nie miewa się dziwię to po co siedzi
na ławce tak blisko że niby co że to ja się dosiadłam
 
a nawet gdyby to przecież pan się wcale ale to wcale
nie wzbraniał a teraz milczy jak ten przysłowiowy głaz
no tak to się nie robi proszę pana tak się nie postępuje
z kobietami
 
mogłam się tego spodziewać przyciągnie i doprowadzi
do łez i jeszcze to jego służę chusteczką czy mógłbym pani
jakoś pomóc - tak - zawsze - dziękuję
 
dziękuję nie trzeba ja tylko sobie głośno myślę

spacer na spacer bardzo chętnie


number of comments: 12 | rating: 9 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: to nie jest wiersz o kasjerce, Śniło mi się, że namalowałeś dla mnie kruka., z wyśnień, Agatka wiąże kokardę, przytul się ptaszku, ach jak pięknie jej nie ma -, to będzie wiersz łkany, to bolesne wracać do tych wszystkich wspomnień, makijaż na niepogodę, ostemplowane, piąta pora roku, w mojej baśni o chłopcu, rozszumiało się dziecku w głowie, że je ktoś pokocha, znamienny brak walizki, śnisz las, kruk w moim śnie ma twoje oczy, mówisz dobranoc i przesyłasz serce, jak brzoza, z daleka, i żeby była wszelka jasność!, dziecko. latarka. most, nie potrafię myśleć o nas osobno, tam gdzie gęstnieje mgła na kładce, Agatko, spójrz, list w zielonej butelce, jestem. jesteś, brąz jest w trzeciej puszce, nie pomyl, druga to żółty, powiem Ci kiedyś, jestem kobietą rozlewającą wino, w domu ze snu już dawno nikt nie mieszka, kiedyś Ci zniknę, Dell'Arte, zielonookiej, bywa, że, niedosiężnik, z rąk do rąk, z plisy na plisę, drobina pyłu, Klara, jakoś się trzymam, poza tym, jak gdyby nigdy nic, capu cap, za siódmym z sedn, burgund (w odpryskach), szum tła, szast-prast, oczekiwanie, żeby nie przenieść myśli w inny wymiar, ukołysania, chroma-t, 06.17 tony i przełamania, świerkowa kołysanka, jest taka chwila, zapadam w ciszę, złotowłosej, 05.51 migawki i śnieżenia, kołatania, bez tykań (strzałka na szóstą. anioł struś), potrzaski i pól przewężenia, 03.33 rozgałęzienia, Szkwał, pamięć kroków, migawki (z rozpamiętnika), przebłyski kwietniowo-majowe, limeryk kupiecki, hematyt, wahadła i odpryski, w zanadrzu, koziorożec, pętlenie, kwalifikant, zagajniki, makowe ziarenko, daj kroki dwa to tylko las, przewodzenie. niestabilność geometryczna pasm, Echa osiedlowych uliczek, fidrygałka* księżycowa zalewajka, chłonne wnętrza, ----trzęsacz po`ranny----, zdrowalizacja i bałuszy pytąg żumę guje, muszkatuł, zimowy humor, sumiaste tango, [o-s-t-r-z-y] gięcie, Nocą się zakradam, Na Stoku, bilans, danse avec les turbulences, nie samym chlebem, nic - to - jesień, śnie-dzieją trawociągi pola łąki zawodzą, -w-e-r-s-a-l-s-k-a kawa, proszę pana, Tą samą kostką wybrukowane, Dziki SAM i trzy zajączki, gramatyczne poprawności, świerszczyk,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1