5 august 2012
Intoksikejted
nuda tak wielka, że nasze ulice runęły
wróciliśmy po minucie. wyschnięta ziemia
kamienne bloczki z nie najświeższym nadzieniem
dwa odcinki telenoweli zostały skasowane
większość tubylców się boi. we mnie- jałowość
otwieram groby pełne kaset magnetofonowych, talerzy
nieczytelnych książek (pismo jak dla ufoludka)
stado ptaków, pył
szkoła z kurzu i krzyku. w kącie drewniana figurka
praczłowieka przyszpilonego do dwóch polan
odłamane ramię, smoła skleja pęknięcie
marazm. jesteśmy prostakami ze zwietrzałej benzyny
nie przywykliśmy do ostrego światła
do ust- książki telefoniczne sprzed półwiecza
na oczy- małe monety z ptaszyskiem w kufajce
i przez ognisko!
chciałbym pomalować uschnięte drzewa
każdą gałązkę- w kolorowe wzorki
zalać to miejsce feerią barw
oznaczyć jako zatrute
idę w żar. mrużą się oczy
za plecami schną pozostałości karnawału, przyśpiewki
ludzie obrzucają się zwrotkami
w autobusie znalazłem zeszyt
o czystych, kruchych kartkach
trzeba coś nagryzmolić czerwoną gliną
będzie pstrokacizna
serce bije coraz mocniej
10 december 2019
Satish Verma
9 december 2019
katmata
9 december 2019
bielebny
9 december 2019
Satish Verma
8 december 2019
katmata
8 december 2019
katmata
8 december 2019
brutonbend
8 december 2019
brutonbend
8 december 2019
Satish Verma
7 december 2019
bielebny