8 january 2013
Jeszcze przyjdzie czas na rozgrzeszenie
rzekła do siebie w myślach, mijając ostatni konfesjonał.
nigdy nie narodziłeś chleba. dwudziestoczteroletniej walki
z samym sobą nie da się zażegnać corocznym
wyczekiwaniem na pierwszą gwiazdkę.
umywam ręce ze złota z czasów pierwszej komunii,
nie miało nic wspólnego z wartościowym kruszcem.
tombak zanurzony w nieczystościach. kadzidło dusi,
przy astmie jest za gęste – zatyka nozdrza
i skleja podniebienie.
każdy dzień odkrywa więcej korzyści.
pozdejmowane obrazy ze ścian i mniej kurzu.
z sentymentu ostała się jedna doniczka przy oknie.
pamiętam jak dziś. „w domach z kwiatami na parapecie
muszą mieszkać dobrzy ludzie”.dla świętego spokoju
nadal zachowuje pozory.
to nie tak, że nie próbowałam.znam na pamięć:
„błogosławieni ci pełni wątpliwości”.
ale trzeba być dzieckiem,aby otrzymać bilet
do disneylandu. a dziecku wraz z wiekiem na nowo
wstawiono wyłupane oczy. powoli podniosło się
z klęczek i nauczyło soczyście kląć.
już dorosłe trzyma w portfelu dziesiątek z paciorków.
prezent z czasów, gdy jeszcze nikt nie upadł
tak boleśnie, aby nie móc się podnieść. przed oczami
pudełka pełne rozmytych obrazów.
a nie wystarczyłoby ściany na wszystkie gwoździe.
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma