14 sierpnia 2010
"Kod genetyczny"
spoglądał z drzewa niczym
kat miłujący się nad ofiarą
to ta godzina o której
kiedyś rozwarło się niebo
płakałam jak ona
dwa tysiące lat wstecz
za wszystkie
tam była na kolanach
ostatni raz obmywając
ślady przebitych stóp
od tej pory już nie zgrzesz
odeszła we mnie wyłaniając
brzemię zdradliwie
to nie czas na łzy
podskórnie szczypała
policzek karcąco
nie posłuchałam
chociaż deszcz niczym
duch święty kroplami
próbował oczyścić winy
ten grzech po-pierworodny
wyryty pod naskórkiem
oni już nas potępili
jak bydło ostemplowali
zmazą na piekło
jestem kobietą
nie możesz mnie zbawić
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek