Arsis, 2 may 2021
stoi w progu… jej lodowaty chłód napastuje moje kości
chce powiedzieć, że...
tańczą rozmyte widma, przesuwają się cienie
słyszę jakieś stukania i zgrzyty
w otchłani opuszczonego domu…
otaczają ją mżące piksele szarej nicości
…
stoi w progu… krzyżuje na piersiach dłonie,
przytula do siebie kroplisty mrok
chce powiedzieć, że…
wszystko szeleści, porusza skrzydłami…
krzesła, wersalka, stół –
przestępują niecierpliwie z nogi na nogę…
patrzą na mnie z wyrzutem martwych przedmiotów
…
stoi w progu... opuszcza powoli głowę
w niedosłyszalnym szepcie…
piskliwy szum w moich uszach…
chce powiedzieć, że…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-05-02)
***
https://www.youtube.com/watch?v=ImrCpkGMVJs
Arsis, 18 april 2021
(Mojej śp. Mamie)
naciera zewsząd — piskliwy szum tętniącej melancholii…
…
skryłaś się już dawno za horyzontem zdarzeń —
rozpływając się
— w snopie srebrzystego deszczu…
wśród niepojętych widm przeszłego czasu… zamazanych — zapomnianych twarzy…
…
kiedy nucę ci kołysankę —
kroplisty pył
— osiada na wyblakłej ze starości fotografii…
…
daleko mi do ciebie…
coraz
dalej…
…
a może
— blisko?
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-04-18)
***
https://www.youtube.com/watch?v=caDO1uabmj4
Arsis, 1 june 2021
Widziałem panią… — Dlaczego tak krótko?
Uchwycony w przelocie błysk szklanych źrenic…Westchnienie wiatru na twarzy…
Melancholia
przemijania…
…
Widziałem
panią
w urzędzie…
Długie włosy splecione w warkocz…
Niebieskie
oczy…
… lekki chód…
Poczułem muśnięcie palców, kiedy podawałem wniosek
o odpis skrócony aktu zgonu mojej matki…
Spięcie mózgowych neuronów wytworzyło iskrę — zapalającą niemalże papier…
Spopielone piksele — spadały powoli…
… zasypując szarą powłoką martwą ziemię …
…
Zapatrzona w ekran komputera, w cyfry, urzędowe formuły…
Nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi, nie zdając sobie sprawy, nic nie wiedząc…
…
Po prostu
— spodobała mi się pani…
Czy to źle?
…
Zakochałem się.
…
Nic pani nie wie… Nic…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-06-01)
***
https://www.youtube.com/watch?v=SO_JzsHy21s
Arsis, 4 january 2021
Słyszę ― jak mówi szeptem ― kokietując ptaki ― i tysiącletnie drzewa…
… zapatrzona w blaski ― nieruchomej rzeki…
…
Jest taka piękna i świadoma swojego czaru ―
kiedy stoi na krawędzi światła…
… ubrana ― jedynie w cienie… ― chodzące po niej konturami liści…
… czeka cierpliwie ―
z refleksem
słońca
― na ustach…
… z dłońmi złożonymi na piersiach…
…
Czeka ― aż nadejdę ―
jako szum leśny
― albo ― szelest łąki…
… by mnie
porwać ―
ku niebu
― w zorzy witraży… ―
… bym się zatracił w białym obłoku…
…
I uświadomiłem sobie ― całe życie ― pomiędzy dniami zgasłego lata…
… mój dom ―
dzieciństwa…
… tętniące źródła…
I każde ―
inne
― miejsce… ―
… które po mnie… ―
… stanie się p u s t k ą…
(Włodzimierz Zastawniak, 2014-03-29)
***
https://www.youtube.com/watch?v=duPqWFA8bK8
Arsis, 29 december 2020
Jest ―
tak
― cicho…
… to samotność nam coraz bardziej dokucza ― i ― podwieczorny skwar…
…
Pamiętasz ― jak się szło?
Idziemy brzegiem pól…
… bezpowrotnie ― inaczej…
… jakże brakuje nam ―
naszych
oczu
― i ust…
… nadciąga mrok…
…
Coś zaszeptało ― w przelocie ― spoza purpurowych kwiatów dzikiego bzu…
… w ciemniejącym
świetle ―
wyłania się ―
Chrystus
― na wskroś dębowy…
… ze wzrokiem ― utkwionym w cierpieniu…
I w tym bzie ―
ma dłonie ―
przybite
― do krzyża…
… złączone stopy…
…
Pamiętasz ― jak się szło?
Przymglone niebo…
… księżyc ― powoli nachodzi…
(Włodzimierz Zastawniak, 2015-04-03)
***
https://www.youtube.com/watch?v=d8gKvhnVrb0
Arsis, 17 march 2023
Skąpani w słońcu, w pyłkach lata. Na pociętej cieniście parkowej alei. Jesteśmy tutaj.
I jesteśmy, będąc jeszcze.
Powiedz mi, mówiąc szeptem. Mów i muskaj czule.
Dotykaj palcami twarzy. Dotykaj ustami ust.
Mów.
I nie przestawaj, albowiem w tym przestaniu nagłym serce boleśnie przestaje bić.
Albowiem w tym nieistnieniu nie ma nic gorszego od śmierci.
Więc całuj i zmyślnych nie odrywaj ust.
Całuj
i mów.
Tutaj, w tkliwym ogrodzie, w pełnej melancholii czerwonych róż.
W kwiatach, w anemonach,
w kosmosie podwójnie pierzastym…
W szumie liści i w tym wietrze, co łka.
*
Otwieram oczy — nie ma ciebie. Zamykam — jesteś.
Dotykam ręką tej drżącej na ścianie
poświaty bijącej od stawu.
Krew pulsująca w skroniach.
Szum.
Cała ziemia jest pusta, kiedy nie widzę ciebie.
I choćby tak dotknąć, poczuć,
choćby grudkę twojej uśmiechniętej twarzy.
Rozrzuconych
na płótnie,
rozwianych włosów.
I choćby okryć się niebem, w którym jeden tylko anioł.
To moje
o tobie
wyobrażenie.
Mąci mi się w głowie, albowiem jesteś powietrzem, które pieści wzdętymi żaglami obłoków.
Jesteś westchnieniem
Poranną
rosą
na trawie.
Drżącą
pajęczyną…
Kocham cię…
(Włodzimierz Zastawniak, 2023-03-17)
***
https://www.youtube.com/watch?v=I4yUJkOUfOk
Arsis, 24 april 2021
zakurzone zdjęcie
popękana emulsja
wyblakłych ust
zatrzymane w czasie
rozwiane włosy
uśmiech na twarzy
spomiędzy kwiatów
pożółkłej melancholii
spomiędzy rozkwitłych
wesoło krzewów –
wygląda twoja
filuterna młodość
w aureoli słońca
pożegnalny gest
pocałunek na dobranoc
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-04-24)
***
https://www.youtube.com/watch?v=_rChF1RCSMo
Arsis, 22 april 2021
płoń…
płoń jak gwiazda, jak kometa
w oceanie granatowego nieba…
rozsnuwaj to drgające światło…
pozłacaj kwiaty
kosmicznym pyłem…
płoń - tym płomieniem wiecznej miłości…
bo jesteś już wolna…
całkowicie wolna, mamo…
(Włodzimierz Zastawniak, 22-04-2021)
***
https://www.youtube.com/watch?v=w1_9heSuUmg
Arsis, 15 august 2021
Wychylam się na zewnątrz czasu, poza powłokę z cementu i cegieł… Ściany zdają się wybrzuszać,
kiedy nabieram w płuca powietrze…
… falują pajęczyny, kurz osiada w szczelinach pęknięć…
Spoglądam na pusty, wytarty po ojcu fotel…
… stojący nieruchomo dowód
zamierzchłej egzystencji,
jakby skamieniały artefakt…
A jeszcze, w którymś niedawnym śnie ―
przestępował nerwowo z nogi na nogę…
… trząsł się jak w ostatnim stadium delirium, albo ― jak łaszący się, skomlący pies…
Fotel po matce,
nasiąknięty
jej zapachem…
… to świeża rana…
Widać na nim,
tak jakby
― zaschnięte ślady krwi…
… a przecież ―
umarła ―
w zupełnie
innym miejscu
― na łóżku, za dnia,
… trzymałem ją w ramionach, aby nie zsunęła się na podłogę, niczym zwiędnięty, bezwładny liść…
Wszędzie ―
jakieś
papiery…
… pożółkłe listy…
… poplamione,
zmiętoszone
ochłapy
― dawnego życia…
Nastawiam płytę…
Igła przeskakuje… Zacina się…
… w uszach ― narasta piskliwy szum…
(Włodzimierz Zastawniak, 2021-08-15)
***
https://www.youtube.com/watch?v=mH6wJgwnuuU
Arsis, 7 april 2021
Idę ulicą… Nade mną — martwa lampa księżyca… Żółtawe światło latarni…
Nasila się w moich uszach —
coraz większy pisk
— pochłaniającej mnie stopniowo nicości…
Szalejące piksele ciszy — zagarniają powoli przestrzeń…
Milczące drzewa…
… czarne okna… drzwi…
…
Ranię do krwi opuszki palców,
trąc nimi o mur z czerwonych cegieł…
Pleśń i grzyb…
… odór rozkładu…
… moich własnych dziurawych butów … stąpania kroków… szurania…
…
Na poboczach — skorodowane wraki samochodów… — wypatrują czegoś nadaremnie —
ślepymi oczami…
…
Szumią liście drzew…
… szeleszczą na pożegnanie…
*
Chyba wszystko… tak — chyba wszystko… Deszcz spada lodowatymi kroplami… Perlisty
szum…
Milczenie…
Chwieją się łagodnie szpalery strzelistych topól…
…
Otwieram oczy — ciężkie żarna powiek…
Zamykam…
… ćwiczę umieranie, aby nikt nie musiał za mnie, aby nikt nie musiał oglądać mętnego
spojrzenia…
…
Wszystko skamieniało…
Pokryło kurzem…
… rozsypały się w pył — ostatnie skrawki pustego życia…
…
Odtrącam krzesło…
… idę do ciebie — Mamo…
(Włodzimierz Zastawniak, 6-7 kwietnia 2021 r.)
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma