Poetry

Arsis
PROFILE About me Poetry (272) Prose (124)


20 april 2024

Zona (Strefa)

(Na motywach powieści „Piknik na skraju drogi”, Arkadija i Borysa Strugackich)

***

Dlaczego wylądowali? Nie wiadomo. Zostawili w powietrzu dziwnie mżące kręgi,
które obejmują szumiące w nostalgii drzewa.

Które kołyszą się i chwieją w blasku księżyca albo samych gwiazd…
Albo słońca... Albo jeszcze jednego słońca…

Powiedz mi, kiedy przeskakujesz płot, co wtedy czujesz?
Nic? A co z promieniowaniem, które zabija duszę?

Wracasz żywy. Albo tylko na pozór żywy.
Bardziej na powrót wskrzeszony.
Pijany. Duszący się językiem w gardle.

Sponiewierany przez grawitacyjne siły. Przez anomalie skręcające karki.

Słońce oślepia moje zapiaszczone oczy.
Padającymi pod kątem
strumieniami, protuberancjami…

Ktoś tutaj był (byli?)
Bez wątpienia.

Byli bez jakiegokolwiek celu.
Obserwował (ali)
z powodu śmiertelnej nudy.

Więc oto bije mnie po oczach blask tajemnicy. Jakby nuklearnego gromu westchnienie.

Ktoś tu zostawił po sobie ślad. I zostawił to wszystko.

Tylko po co?

Piknikowy
śmietnik?
Być może.

Więcej nic.
Albowiem nic.

Te wszystkie skazy…

Raniące ciała
artefakty
o upiornej obcości.

Nastawiając aparaturę akceleratora cząstek,
próbujemy dopaść
umykający wszelkim percepcjom ukryty świat kwantowej menażerii

Przedmioty w strumieniach
laserowego słońca.
W zimnych okularach mikroskopów…

Nie dające się zidentyfikować, obłaskawić matematyczno-fizycznym wzorom.

Bez rezultatu.

*

Zaciskam
powieki.

Otwieram.

*

Przede
mną
pajęczyna.

Srebrna.

Na całą elewację opuszczonego domu.
Skąd tutaj ta struktura mega-pająka?

Pajęczyna, jak pajęczyna…

Jadowita w swym jedwabnym dotyku. Srebrzy się i lśni. Mieni się kolorami tęczy.

Ktoś tutaj był. Ktoś tutaj był albo byli. Ich głosy…

Te głosy. Te zamilkłe.
Wryte w kamień
w formie symbolu.

Nie wiadomo po co.
Kompletnie nie do pojęcia.

Milczenie i cisza. Piskliwa w uszach cisza,
co się przeciska przez gałęzie, żółty deszcz liści.

W szumie przeszłości.
W dalekich lasach.
W jakimś oczekiwaniu na łące…

Elipsy.
Okręgi.

Owale…

Kształty w przestrzeni…

Fantomy przemykające między krzakami rozognionej gorączką róży.
W strumieniu zmutowanych cząstek. Rozpędzonych kwarków…

Rozpędzonych przez co?

Przez nic.

Po zapadnięciu mroku liżą moje stopy żarzące się lekko płomyki.
Idą od ziemi. Od spodu. Ich obecność to pewna śmierć.

Sprawiają, że widzę swoje
odbite w lustrze
znienawidzone JA.

W głębokich odmętach schizoidalnego snu.
Zresztą wszystko tu jest śmiertelne i tkliwe.
Pozbawione fizycznego sensu.

(W barze na rogu podają właśnie czarci pudding w promocyjnej cenie)

Dużo tu tego.
W powietrzu. I w ziemi.

W nagrzanych od słońca
koniczynach, liściach babiego lata.

Krążyłem tu wokół
jak wielo-ptak.
W kilku miejscach jednocześnie.

I byłem wszędzie. I byłem nie wiadomo, gdzie.
Tak daleko na ile pozwala wskrzeszany chorobą umysł

Tak bardzo daleko…

Wystarczy dotknąć złotej sfery,
aby się wyzbyć wstrętnego posmaku cierpienia…

Gdyby nie ta przeklęta wyżymaczka, która zachodzi śmiertelnym cieniem drogę…

(Włodzimierz Zastawniak, 2024-04-20)

***

https://www.youtube.com/watch?v=l-6H38NmQkI



other poems: Chciałem ci powiedzieć…, Biały szum, Stalker experience, W ciszy, Westchnienia w otchłani nocy, Zona (Strefa), I uleciał cały ten zgiełk, Abyss, Miłość jest pragnieniem, Anemoia*, Fernweh*, La Douleur Exquise*, Entropia, Grobowiec na atolu, Byliśmy we śnie, jesteśmy, Ptaki śpiewały o tobie, Schizoid man, Jesteś, Misterium III: Drugie przyjście, Misterium II: Kolęda, Cicho, Misterium, Twoja twarz w snopach jaśniejącego deszczu, To wszystko przybywa z samotności, Bo tak, Odejście, Rozpad pamięci, Psychodelium, Budowanie wieży, Ocean zapomnienia, Oczekiwanie, Byliśmy, Przeszywa mnie tęsknota twojego widzenia, Coś ruskiego się zwaliło, Dwie miłości, Operation Greenhouse, Truchła, maszkary, szkielety…, Biała melancholia, czyli życie w epoce oszołomienia, Tajemnica światła, Kocham, Unisono, Tutaj nie ma już nic, Rozdarcie, Drzewa, liście, wiatr…, Tęsknota w słonecznych prześwitach, Oczekiwanie, Zatrzymaj się, obejrzyj…, Preludium do wieczności, Otchłań zapomnienia, W kołysce dłoni mych, Spójrz na mnie, Immersja, Ohyda, Wiem, mamo, Umiem ciebie na pamięć, Poza nami, Kocham cię, Niespełnione, Kiedy tak, Idą poprzez mury, podłogi, szyby…, Miłość, Komorebi, Może, Migotanie, Opuszczenie, Otchłań martwego domu, Kocham cię, Ocean, Nie chcę, abyś była historią, Drżąca, Jest w nas, Nocne misterium, Ręce, dłonie, gesty..., Cienie, Na ile starczy sił, na ile starczy życia, Jesteśmy, Echa, Forsaken, Inny, Krzyk, Przebłyski szczęścia, Jesteś westchnieniem, Łąki pamięci, Wracam, Czy mnie znów słyszysz?, Byłaś, Do kogo to mówię? Do samego siebie, Zamiast wiersza o miłości, Suita na młoty i świdry, czyli remontowy hardcore, To, co zostało, Kobieta w gęstej czerni rozwianych włosów *, Idę, Bądź, Odejście, I omiata wiatr, Śnię, Ślad, Powrót, Cryogenic memory, Nighthawks, Matko, moja jedyna!, Epsilon Eridani, Miejsce oczekiwania, Chiaroscuro, Szczegóły milczące, Negatyw, Jesteś taka piękna, Strefa ciszy, Gdzie ucieka wiatr?, Widzę ciebie w ciągłych powtórzeniach, Maj, Cicha korelacja, Introversion VII: … spopielony tynk, Wasteland, Jesteś?, Miała takie smutne oczy, Trying to Kiss the Sun, Introversion VI: … metamorfoza kształtu, Point of Know Return, Nic, Powiedz..., Introversion V: … od nikogo, Insomnia, Rozbłysk, Donikąd, Nierzeczywista III, Oceanic waves, Rendez-Vous ze śmiercią IV, Sekret, Miłość?, Sanktuarium, Adagio, Innerspace, Wybrzeże zapomnianych, Odkupienie, Atrofia, Schizoid Man, Niespokojny oddech, Umarła twarz, Tajemnica czasu, Aris, Przechodziłaś tędy wiele razy, Burn The Sun, Man in the Moon, Expresso-Noir, Mångata, Komorebi, Waldeinsamkeit, Cafuné, Ennea,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1