gabriel 123, 1 lipca 2022
kalejdoskop
obrazy
demencja
moje życie
tyle zapamiętam
umrzeć młodo
nie chcę
do aniołów
nie teraz
Piotrze
poczekaj
pełną parą
swawola
sielanka
kochanie
nie myląc
z pokochaniem
więcej można
proszę
Panie Boże
przymknij oczy
Karen Adams, 27 czerwca 2022
W dzisiejszych czasach człowiek bez kontaktu z naturą, bez spokojnego snu, bez właściwego odpoczynku, bez zdrowego pożywienia pędzi byle dalej, byle szybciej, byle do przodu niszcząc organizm.Pożywienie jest modyfikowane genetycznie, pełne nawozów i środków chemicznych.Jak żyć? Odpowiada (... więcej)
Arsis, 25 czerwca 2022
Nikt mnie nie rozumie i nikt nic nie wie, kiedy dosięgam tamtego miejsca. Nikt. Przemieszczam się, płynę. Rozgarniam czasoprzestrzeń niczym pływak złote kłosy falującego zboża. Żwir chrzęści mi pod stopami. Wspinam się… Powiedz. Powiedz… Wtłaczasz we mnie jedynie ciszę, nostalgię (... więcej)
Arsis, 15 czerwca 2022
Spójrz na mnie. Milczysz… Powiedz mi cokolwiek. Powiedz cokolwiek. Milczysz wciąż. Wiem, twoje milczenie jest zaklęte w kamień. Zaklęte w kamień, który jest obrośnięty wilgocią i zielonym mchem… Wiesz, upiłem się. Kręci mi się w głowie i mdli. Słyszę nieustanny perlisty szum płynącej (... więcej)
Arsis, 11 czerwca 2022
Wracam. Wracam do siebie, do domu splątanego pajęczyną mroku. Wracam. Już nie muszę. Już nie trzeba… Wracam tam, gdzie moje miejsce. Już poznaję pierwsze neony niedosiężnych gwiazd. Już poznaję… Biegłem, potykając się i klucząc. Biegłem bez tchu. Lecz, nie dobiegłem i tak naprawdę (... więcej)
Arsis, 5 czerwca 2022
Pojawiło się znowu nieoczekiwanie, to uczucie melancholijnej tęsknoty, nostalgii, smutku… pojawiło się nieoczekiwanie, mimo że oczekiwane przeze mnie. A więc, słońce prześwieca przez gałęzie drzewa, rozszumiane liście, liście szeleszczące, drżące w tej spiekocie letniego wieczoru. (... więcej)
Arsis, 30 maja 2022
Zimno mi i przykro. Czuję ogromny chłód… Moje serce. Być może to moje serce… Za oknem deszcz i łkanie wiatru. Za oknem noc. Noc… Wokół mnie ― ściany. Osaczają mnie. Wilgotne, popękane ściany. Martwe płaszczyzny bezdennej otchłani i mroku. W drgających płomieniach świec migoczące (... więcej)
Arsis, 26 maja 2022
Umarła moja matka. Pochowałem ją w szarym lastrykowym grobie. Chciała mi coś jeszcze powiedzieć tuż przed śmiercią, lecz, nie zdążyła… Pamiętam, był pochmurny dzień… Chciała mi coś powiedzieć, ale nie zdążyła… Pamiętam ten dzień. Pamiętam każdą minioną chwilę… Umarła (... więcej)
Arsis, 25 maja 2022
Idę w słońcu padającym z ukosa, pochylony do przodu… Wiatr rozwiewa włosy, porusza zardzewiałą, skrzypiącą bramą do opuszczonego domu… Wiatr. Wiatr zimny. Wiatr nadciągający polami. Wiatr pędzący ulicą, chodnikiem, podwórzem… Wiatr. Wciąż wiatr…Wiatr, jak westchnienie zwiastujące (... więcej)
Arsis, 23 maja 2022
Przez betonowe ściany przenika krzyk, wypełza czarną gąsienicą… Skolopendra przeżuwa moje gnijące ciało w potwornym bólu beznadziei. Wszędzie wokół obdrapane płaszczyzny, popękane, nadkruszone zębem czasu. Coś się nieustannie czegoś dopomina. Co?… Padam na kolana przed zakurzoną (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 18 maja 2022
Lekko wybiórczy
"W niewielkim pomieszczeniu znajduje się pięć osób: sędzia, sekretarz, wychowawca więzienny, oskarżony i ja, dwudziesto-dwu letni student resocjalizacji. Skazany siedzi ze spuszczoną głową, prosi o przepustkę, by móc wyjechać na kilka dni do rodziny. Szczupły, (... więcej)
Arsis, 15 maja 2022
Noc. Pusty pokój rozświetla jedynie żółtawa poświata ulicznych latarni… Zanurzam się w nostalgii powracających wspomnień… Kanapa, fotele, stół i inne czworonogi… ― tkwią nieruchomo w przepływających drobinkach kurzu. Mityczne skamieliny odciskające w podłodze swoje piętno niczym (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 12 maja 2022
Seledynowy - Czarny - Złoty
Dramaturgia sytuacji. Każde słowo to zbyt mało i zbyt wiele. Trzeba ustawić fonię i wizję i nie rozproszyć się przy tym. Potrzebny jest dystans, by świat liter był klarowny. Ale jak zyskać dystans wobec istnienia? To kwestia techniczna, a jednak kluczowa. Wszystko (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 12 maja 2022
NIC - HIPERMINIATURA
- Nic.
Pomimo iż śnieg spadł na początku maja, nie było wątpliwości, że nadchodzi lato. Dni stawały się
coraz dłuższe. Więcej czasu na rutynę, alkohol dopiero po pierwszej w południe i kilkugodzine
kąpiele. Żywiłem się makaronem z musztardą albo ze skwarkami.
(... więcej)
Arsis, 11 maja 2022
I
Znowu to samo. Znowu te same koszmarne widzenia. Nie mogę się uwolnić od głosów i mlaskania niewyobrażalnie zniekształconych twarzy. Przybywają z wnętrza i szepczą: „Jesteśmy intruzami twojej prywatności…”
Pada na mnie nieznośnie gorące światło lamp. Wokół setki lśniących (... więcej)
Arsis, 8 maja 2022
W cienistości parku, pod baldachimem rozłożystych drzew… Ukryte skrzypienia w chropowatości kory. Na pustych drewnianych ławkach prześwity zachodzącego słońca, na żwirze alei… Stoję oniemiały, nie mogąc się nasycić pięknem tańczących płomieni światła. Rozedrgane wiatrem, podmuchem (... więcej)
Arsis, 1 maja 2022
Chcesz mi coś powiedzieć… Tak, wiem… ― pomimo twoich milczących ust, twarzy wyżłobionej z kamienia… Chcesz mi coś powiedzieć, pomimo straszliwego potoku upływającego czasu, który zatapia nasze wspomnienia, pomimo otchłani, która oddziela coraz bardziej nasze zniekształcone, zdeformowane (... więcej)
poranna_kawa, 30 kwietnia 2022
Kondukt żałobny powoli toczył się ulicami miasteczka ku miejscu przeznaczenia. Ze zdezelowanych głośników unosił się chrypiący zaśpiew. Ksiądz czy organista, nie wiadomo, ale też nikt nie wnikał. Były ważniejsze sprawy do omówienia.
- To ty nie pamiętasz, jak było? Wyjechała na studia, (... więcej)
dobrosław77, 28 kwietnia 2022
Księga Rodzaju 48,19-22
„Ale ojciec jego wzbraniał się i rzekł: Wiem, synu mój, wiem; także on stanie się ludem i on będzie wielki, lecz młodszy brat jego będzie większy od niego, a z potomstwa jego wyjdzie mnóstwo ludów” Czyli ale ojciec, Izrael – zwycięzca jego, Józefa wzbraniał (... więcej)
Arsis, 24 kwietnia 2022
Zatapiam się w szeroko rozwartych ramionach skostniałej nocy. Owiewa mnie piwniczny chłód, jakby oddech śmierci… Kwiat w ceglanej donicy opuścił zwiędnięte liście, usechł, lecz, o dziwo, rośnie wciąż do nieba. Wspina się brunatna odnoga po półkach regału niczym syczący wąż. Widzę (... więcej)
Arsis, 22 kwietnia 2022
Powiedz mi… Co mi możesz powiedzieć? Milczysz. Słyszę wciąż czyjś oddech. Dobiega zza ścian, z każdego zakamarka bezwzględnej nocy. Czy jest tu, ktoś? Czy, ktoś tu jest? Milczenie rozsadza mi czaszkę pulsującym zrywem melancholii. Drgający blask dopalających się świec rozwiewa całun (... więcej)
Arsis, 20 kwietnia 2022
Rozgarniam powłoki mroku. Nacierają zewsząd gwiazdy, kłują.. Czołgam się po podłodze, przytłoczony ciężarem samotności… Szepczą do mnie, gdzieś zza ścian ukrzyżowane byty, poskręcane, uwięzione maszkary. Księżyc posrebrza przestrzeń, poszarza milczące przedmioty… I te świetliste (... więcej)
gabriel 123, 3 kwietnia 2022
róża
przy płocie
a jakże
jej kwiat
wyrośnie
dla niej
droga
kurzem
oddycha
niebo
łunami
gniewne
brak
miłości
świecie
ona
moje
cudo
podaruję
tę różę
może
odwzajemni
było kruche
kochanie
róża
na nic
się zdała
kwiat
zmarnowany
(... więcej)
gabriel 123, 29 marca 2022
zegary nie śpią
wskazówki leniwe
zasypiają
nie wszyscy
ktoś idzie
na nocną zmianę
odbębni swoje
wróci
komu dzień dobry
temu śniadanie
dom
nie bezdomność
gorsza
samotność
spełniony sen
może jutro
dziś leży
na wątrobie
jedno gonisz
drugie przytłacza
(... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 25 marca 2022
A.
Nie wiem, czy to wszystko jest na prawdę. W końcu to wszystko znika kiedy zamykam oczy. A nawet, kiedy na to patrzę - brakuje ciężaru. Już dawno temu odkryłem, że nie ma czegoś takiego jak ciężar - ciężar to tylko ból wysiłku. Ale ciężaru nie da się poczuć. Da się poczuć tylko (... więcej)
Arsis, 10 marca 2022
Miażdży moje skronie otchłań lodowatej nocy. Potworna cisza wypełnia przestrzeń szumiącym piskiem gorączkowej maligny. Chyba umarłem, ponieważ oplatają mnie moje własne skostniałe ramiona. Rozglądam się. W żółtawym świetle obskurnej żarówki uśmiechają się do mnie pergaminowe twarze (... więcej)
Arsis, 5 marca 2022
Chrzęst pod stopami, rozbite szkło, gruz… Wtłaczam do płuc powietrze przepełnione odorem zwęglonych ciał. Chrzęst pod stopami, kurz. Moja wina, moja wielka wina… Coś mnie przytłacza, dociska do ziemi, tarmosi i dusi. Wyrwane ze ścian okna i drzwi, jakieś pętające ruchy zwisające zewsząd (... więcej)
Arsis, 16 lutego 2022
Przychodzisz do mnie, wyłaniasz się z otchłani czasu. Zamykam oczy.
Słoneczne refleksy błyszczą w kałużach topniejącego śniegu, skapują krople z wiszących u gzymsów sopli. Smugi wilgoci na ścianach kamienic, drewnianych płotach… Na kocich łbach terkoczą dorożki, stukają końskie (... więcej)
dobrosław77, 15 lutego 2022
Księga Rodzaju 47,19-20
„Dlaczego mamy ginąć na oczach twoich, zarówno my jak i rola nasza ? Kup więc za chleb nas i rolę naszą. Będziemy wraz z naszą rolą niewolnikami faraona. Tylko daj nam ziarna siewnego, abyśmy utrzymali się przy życiu i nie zginęli, a ziemia nie była pustkowiem” (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 10 lutego 2022
Światło jest najdoskonalszym obrazem pustki. Jasność przyczyn i oczywistość myśli, własna niedołężność o której nawet nie ma sensu wspominać, bo jest zbyt powszednia. Krajobraz w południe, miasto w południe, praca w południe. Przychodzi na myśl jakiś rodzaj powszechnej nierozróżnialności, (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 10 lutego 2022
Zalecenia zdrowotne
Nie pragnij. Wpatruj się ze spokojem w biel przed sobą. Pragnienie na pozór wzmacnia mięśnie, ale długo zażywane osłabia wzrok i odbiera coś myślom. Twoje dłonie pocą się silniej i tracisz pewność uchwytu. Nie pragnij co najmniej na tydzień przed rozpoczęciem prac (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 9 lutego 2022
Czasem... kiedy dobry duch woła do mnie, że życie jest drogą do przejścia... odpowiadam mu, śmiejąc się - tak, jest drogą do przejścia, z nikąd do nikąd, mój naiwny przyjacielu! Tylko ta - większa moc od mojej - powołuje mnie nieustannie od śmierci do życia i od życia do śmierci... (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 8 lutego 2022
"Pożegnanie" opowiada krótką historię. Historię, która przydarza się czasem każdemu. Pod pozorem zwyczajności skrywa się wielka metafizyczna prawda o człowieku, i o odwiecznej walce sił światła i ciemności. A także o tym, z jakich ukrytych źródeł owe moce czerpią. Stylistyczna (... więcej)
Arsis, 6 lutego 2022
Nieregularne przebłyski prądu świadczą o zderzających się ze sobą subatomowych cząstkach i zawracających swój bieg strumieniach czasu. Przed moimi oczami mozaika przewidzeń, półsenne i senne widma. Przesuwają się coraz szybciej, jakbym patrzył na rozpędzający się fotoplastykon, bądź (... więcej)
Anna Maria Magdalena, 28 stycznia 2022
Pomiędzy młotem
a kowadłem
Wstrzymuje oddech
by nie trącić satyrą.
Arsis, 24 stycznia 2022
Otacza mnie powietrze ciężkie od szeptu, od lamentów ciszy. Podążam pustym korytarzem, lecz pełnym pomarańczowego słońca, co kładzie się na drewnianej klepce przekrzywionymi prostokątami okien…
Zamknięte na głucho drzwi, uchylone, otwarte na oścież… W półmroku pokoi ― milczenie (... więcej)
Arsis, 20 stycznia 2022
Dzień albo noc, któraś nieodgadniona godzina… Nade mną baldachim mroku, powłoka szarych chmur… Promieniują martwotą kute z żelaza, zatrzaśnięte na wieczność bramy… Podążam tam i gdzie indziej… Donikąd idę… i wciąż… Falują w kałużach neony lamp, na mokrym asfalcie, chodniku. (... więcej)
sam53, 9 stycznia 2022
... nowy polski ład - nieład.
I jak jeszcze przed świętami było wielu chętnych gotowych do włażenia władzy w dupę. Tak teraz w miarę poznawania szczegółów "narodowej reformy" nawet ci najzagorzalsi zwolennicy władzy z "woli suwerena" przejrzeli na oczy. Wiadomo już (... więcej)
Leszek Czerwosz, 3 stycznia 2022
Jedynie co ostatnio mnie gnębi, to wyobrażenie, jak się potknąłem w nocy w szpitalu kowidowym. O kable od respiratorów. Chciałem odszukać pokój sióstr, sprawdzić, czy mnie jeszcze słychać, pożalić się. Wszystko się porozłączało, starałem się pozapinać, ale gniazdek nagle było (... więcej)
Arsis, 16 grudnia 2021
I
Przemieszczam się, płynę… Pokonuję powoli ogromne przestrzenie… Gdzie okiem sięgnąć, dostrzegam tylko falujące łany złotego zboża. Zniżam lot i rozsuwam dłońmi, niczym pływak, jaskrawiejące w słońcu wąsate kłosy. Zawadzam o te wyrastające z ziemi ziarna przyszłego chleba, (... więcej)
Arsis, 16 grudnia 2021
I
Nazywam się Maksym Kriwonienko. Mam 35 lat i służę w tajnej jednostce wojskowej. Dokonujemy dekontaminacji terenów po testach jądrowych. Przekopujemy łopatami cały ten napromieniowany chłam, zdzierając wierzchnią, najbardziej skażoną, zeskorupiałą warstwę. Jej nieopatrzne dotknięcie (... więcej)
Arsis, 15 grudnia 2021
I
Wog Marshall cierpiał całą noc. Przysypiał, to znowu wstrząsały nim chorobliwe dreszcze, gwałtowne przebudzenia… Miał koszmary… Nawiedzała go jego ukochana żona, Anne. Jechali samochodem poza miasto, do nowego domu. Opowiadała mu najpierw jakąś zabawną historię ze szkolnych lat, (... więcej)
Arsis, 15 grudnia 2021
Siedziałem w przedziale pociągu, obserwując beznamiętnie rozpędzoną za oknem monotonię krajobrazu… Sady, pola, łąki… Lśniące stawy… Poprzetykane żółtymi kwiatami gęste kępy traw… Woń letniego powiewu… Po łagodnych, zalesionych zboczach wspinał się razem z cieniem giętki (... więcej)
Arsis, 15 grudnia 2021
Szedł po równinie ― porośniętej niewielkimi kaktusami i rzadkimi kępami wysuszonych, ostrych traw. Słońce paliło niemiłosiernie. Miał ogromne pragnienie… Wypiwszy parę łyków wody z blaszanego bidonu ― jął lustrować nieskończoną monotonię krajobrazu, przesłaniając dłonią oczy (... więcej)
Arsis, 12 grudnia 2021
Jechaliśmy już cztery godziny wzdłuż ciągnącego się niemal w nieskończoność ogrodzenia z kolczastego drutu. Wszędzie, tylko pochmurna szarość i płaski, porośnięty zielonożółtą wilgotną trawą step… Terenowy UAZ grzązł, co jakiś czas w brunatnej mazi, rozkołysany na wybojach… (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 9 grudnia 2021
Humorystycznie proszę to brać!!!
Mam nowego kumpla. Nazywa się Hans, ale wszyscy mówią na niego Hansik. Ma 16 lat, po prawej stronie wygoloną głowę, długie blond włosy zaczesane na lewo z filoletowym i srebrnym pasemkiem. Chodzi w fioletowej kurtce z ortalionu i jaskrawozielonej bluzie. (... więcej)
birczin, 28 listopada 2021
Gdy jedziesz na szczęśliwym powietrzu, to całe ludzkie istnienie wraz z jego bolączkami zdają się błahostką jak splunąć. W sensie, nie zrozumcie mnie źle. Szczęśliwe powietrze, to jak jakiś narkotyk, który wciągasz do płuc, krąży sobie we krwi, a ty dzięki niemu jesteś bardziej. (... więcej)
Arsis, 27 listopada 2021
- Odsłona pierwsza -
Chciałbym zacząć jakoś inaczej… Idę przed siebie… Zimny, nocny wiatr kołuje szaleńczo wokół mnie… Szumią przejeżdżające samochody, blaszane stwory, industrialne widziadła… Przede mną długa droga, rozświetlone żółtawym światłem ulicznych latarni (... więcej)
Arsis, 23 listopada 2021
Czuję, wdycham… - idę śladem twojej woni… Długie włosy rozwiewa wiatr… Znikasz za zakrętem nieświadoma, otulona oceanem myśli… Feeria świateł drga i migocze, blaski gwiazd spadają kaskadą wodospadu…Unoszą się do nieba i znów… Tu i tam szmery przejeżdżających samochodów, (... więcej)
Arsis, 22 listopada 2021
W zachodzącym słońcu wszystko jest pomarańczowe, ściany kamienic, bloków, czarny do niedawna asfalt… Ciemniejące niebo z obwiedzionymi liliowym różem obłokami… Przygaszone, jednokolorowe, kładące się powoli do snu… Rozleniwienie narasta z każdym krokiem… Chodnikowe płyty, kocie (... więcej)
Arsis, 20 listopada 2021
Noc. Błądzę ulicami miasta… Rozpryskują się na mojej twarzy krople jesiennego deszczu, na nieudolnie namalowanej masce klauna. Którędy idę i dokąd? Nie ma znaczenia droga, kierunek i cel… Krople deszczu giną okręgami w kałużach … Odbijają się od mokrych chodnikowych płyt światła (... więcej)
Arsis, 18 listopada 2021
- 27. 09. 1956 (Atomic! XCIV: Maralinga ― Buffalo) -
Brytyjczycy właśnie utworzyli swój nowy poligon doświadczalny Maralinga w gorącej i suchej Australii Południowej. W ramach operacji Buffalo, odpalony zostaje jako pierwszy, ładunek o kryptonimie One Tree. Jego moc ― to 15 kiloton. Ogromne (... więcej)
Arsis, 11 listopada 2021
- 16. 03. 1956 (Atomic! LXVIII: Semipałatyńsk ― Joe-21) -
Zimny wiatr kłuje policzki… Oczy łzawią od drobnych, zmrożonych kropel… Samotny dom na szaro-zielonym stepie. Popękane ściany, odpadający tynk… Świecąca obskurnym światłem zakurzona żarówka… Szary świt… Leżący (... więcej)
birczin, 8 listopada 2021
Mam na imię Adi. Stołuję się w najdroższej knajpie na świecie. Ta knajpa nazywa się własne sumienie. Robię rzeczy podłe. Takie, że zaraz po tym jak się wydarzą, chciałbym stać się małpą lub jakimkolwiek innym zwierzęciem, które w pakiecie oprogramowania od natury nie otrzymało opcji (... więcej)
Arsis, 5 listopada 2021
- 18. 02. 1955 (Atomic! XLVII: Nevada ― Teapot) -
Srebrny ptak odlatuje ze świstem, tnąc blaszanym dziobem pokłady atmosfer… Pozostawia po sobie krótkie ukłucie jednej kilotony… milisekundowy błysk…
- 22. 02. 1955 (Atomic! XLVIII: Nevada ― Teapot) -
Dwie kilotony. Promieniowanie (... więcej)
Arsis, 27 października 2021
- 14. 10. 1953 (Atomic! XXXVIII: Emu Field ― Totem) -
Brytyjczycy nie poddają się tak łatwo, mimo że odstają mocno w tym nuklearnym peletonie. Organizują operację o kryptonimie Totem, na poligonie ― Emu Field ― w Południowej Australii. Umieszczony na 30-metrowej wieży T1 ― eksploduje (... więcej)
Arsis, 26 października 2021
- 03. 10. 1952 (Atomic! XIX: Montebello Islands ― Hurricane) -
Wielka Brytania włącza się do gry. Na archipelagu Montebello, który znajduje się ok. 70 kilometrów od zachodnich brzegów Australii, umieszcza potajemnie wewnątrz starej fregaty HMS Plym urządzenie o szacowanej mocy 25 kiloton. (... więcej)
Arsis, 23 października 2021
- 22. 10. 1951 (Atomic! X: Nevada ― Buster/Jangle) -
Dzielni Amerykanie krzątają się na NTS jak w ukropie. W ramach projektu Buster/Jangle, budują jakieś konstrukcje, wiadukty mostów, domy z cegły i drewna. Jednak Able ― okazuje się niewypałem!
Wystrzał z pistoletu… Nie! To odskoczyła (... więcej)
Arsis, 20 października 2021
- 16. 07. 1945 (Atomic! I: Jornada Del Muerto ― Manhattan) -
Pierwsza jest Trójca. Umieszczony na trzydziestometrowej, stalowej wieży ― Gadżet ― eksploduje z mocą 20 tysięcy ton trotylu w pobliżu miasta Alamogordo na pustynnym poligonie o nazwie Jornada del Muerto 1 w amerykańskim stanie (... więcej)
Arsis, 18 października 2021
I
Eniwetok *
Uderzają mnie w twarz jaskrawe prześwity słońca, które wytryskują spomiędzy kołyszących się, palmowych liści. Drgają i migoczą. Tworzą efekt stroboskopu…
Musiałem chyba dostać ataku epilepsji… Odzyskuję przytomność, ale w zupełnie innym miejscu i czasie…
(... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 12 października 2021
(To kawałek płonięcia którego nie należy brać dosłownie, raczej jako zobrazowanie bądź metaforę - pasji. Ale niektórym podoba się takie pisanie, i im właśnie tę wrzutkę dedykuję.)
Czy mam żyć, jakby tego krateru, tej czarnej dziury - nie było? A więc szukać zadowolenia w (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 11 października 2021
1. Taki młody chłopak, z brzuszkiem i brązowo-rudym zarostem, długawymi włosami, chodzi w berecie i szarej koszuli, niezbyt wysoki, entuzjastyczny. Nie znamy jego wcześniejszej historii, poznajemy go dopiero w rok po nawróceniu. Możemy się tylko domyślać, że wcześniej był takim w miarę (... więcej)
Voyteq (Adalbertus) Hieronymus von Borkovsky, 9 października 2021
Sterylną ciszę szpitalnego pokoju zakłóca cichy głos radia. Pieter van de Brick jest nieco skrępowany sytuacją, ale wie, że musi trzymać fason. Jego matka, Pauline Maria van de Brick, leży na łóżku i uśmiecha się do niego. Nie jest chora, jest po prostu, zwyczajnie, zmęczona życiem. (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 19 września 2021
1. Pewien Marokańczyk potrafił grać na flecie i gwizdać. Jedna z jego pieśni opowiadała o tym, jak muchy pożerają oczy marynarzowi, który leży zapity między beczkami zjełczałych ryb. Służyliśmy na jednym frachtowcu, jemu Bóg pozwolił ocalić muzykę - a mnie w zamian dał wiersze. (... więcej)
Yaro, 17 września 2021
Wystarczy, że kochasz mnie
Zamykasz oczy, gdy mrok szeroko patrzy przez szkło ,powieki opadają, widzisz mnie wciąż moknę na deszczu na jednym z dworców. W dłoni z przepustką na kilka godzin, wiem wystarczy nam kilka minut. Nie potrafię się obudzić przywitać się ze świtem ,gdy z boku (... więcej)
Arsis, 11 września 2021
(Na motywach powieści pt. „Chłopi”, Władysława St. Reymonta)
I
Kuba
Przekręcasz się z wielkim trudem, leżąc na wprost wywartych wrót. Wystawiasz drżącą rękę ku srebrzystej smudze księżycowej poświaty, ku wirującym powoli cząsteczkom kurzu. Zimno, coraz większe zimno. (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 7 września 2021
Patrzeć, ale niczego nie wiedzieć. Błagam, pokochajcie moje maski, które są conajmniej równie prawdziwe, jak mój młodo więdnący fiut. Coś jednak przenika do wewnątrz z obwisłego brzucha, pocieszam się tylko tym, że ani ciało ani twarz ani oczy - nie są moje. One należą do Molocha. (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 7 września 2021
Symbolika wody. Zanużenie w wodzie symbolizuje śmierć. Wychynięcie z wody na powierzchnię symbolizuje nowe życie. Oglądałem jakiś czas temu klip o tym. Klip jest prosty. Wpada aktor czy model do kadzi. Jest ciemno, kamera scentrowana na kwadratowej kadzi. Fizycznie wyrzeźbiony, wpada dramatycznie, (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 5 września 2021
Niewytłumaczalna niepewność przy stawianiu kropki. Kafkowska chorobliwość w najczulszym punkcie - w punkcie skupienia. Bóg, który się mną bawi, jak dobrotliwa, złośliwa, gotowa strącić - matka. Synku... życie jest kpiną - powiedziała mi gdy zaczynałem rozumieć.
Uciekałem dotychczas (... więcej)
Adam Pietras (Barry Kant), 26 sierpnia 2021
PARADOXIA
condescending concepts
[Gombrowicz, Houellebecq, Amelia, Paweł z Tarsu]
A.
I
Obudziłem się dziś w piękniejszym świecie i paląc papierosa wśród grudek śniegu kontemplowałem przestrzeń pomiędzy budynkami oraz trajektorie lotu ptaków.
Lubię to miejsce. Jest tu (... więcej)
Sylwia Dawidziuk - Biegała, 14 sierpnia 2021
Pokonała ostatnie stopnie rozpadających się kamiennych schodów, westchnęła ciężko z wyczerpania tym samym ciaśniej owijając się płaszczem .Wiatr ciosał jej śniade policzki, które po nadmiernym wysiłku przybrały kolor sinoniebieski .Weszła na pogrążony w mroku dziedziniec ,pod jej (... więcej)
Marzena Przekwas-Siemiątkowska, 5 sierpnia 2021
To mogła być miłość, taka jak kocha się swoje wyobrażenia o kimś. Został płacz całkiem prawdziwy, nie należy mylić go z tym, o którym śpiewa Rybiński. Zostało mi także nocne drżenie ciała po antydepresantach oraz zaciskanie gardła, jak to, kiedy śni się nam, że spadamy. Siedziałam (... więcej)
Deadbat, 4 sierpnia 2021
Chodzę sobie i myślę. Uderzony bezpośrednim doświadczeniem zacietrzewienia: -" Kto jest gotowy zrezygnować z sensu i logiki i dla jakich celów". Łatwo nam z nich rezygnować w obliczu jednego czynnika - emocji. Silne emocje zabierają nam wolność i rozum, zamykają nas, oraz nasze (... więcej)
Deadbat, 25 lipca 2021
O człowieczeństwie najbardziej świadczy nieustające zadziwienie płynące ze spotkania, o zwierzęcości wykorzystywanie choćby chwilowej, choćby najmniejszej własnej przewagi do narzucenia własnej woli innym. Decyzje te, ten wybór pomiędzy miłością a przemocą podejmujemy chwila po chwili. (... więcej)
Marek Jastrząb, 4 lipca 2021
Jest dla mnie wszystkim po trochu: lekcją pokory, karą, nagrodą, zabawą i przygodą z darowaną obecnością. Atrakcyjną i podniecającą odmianą egzystencji, ucieczką w śmiech przed monotonią rzeczywistości, a zarazem niezgodą na jej wynaturzenia, świadomym zagadywaniem swoich cierpień, (... więcej)
Arsis, 3 lipca 2021
Pamiętam… Przechodziłem tędy w 1860 roku. Jaki to region? Wasileostrowskij, Kalininskij, Krasnogwardiejskij, Puszkinskij…? Oślepia jaskrawe słońce… Błyskają spadające krople, które skapują z krawędzi spadzistych dachów… U stóp — lustra kałuż — pełne błękitnego nieba… (... więcej)
Marek Jastrząb, 2 lipca 2021
Czy oszołom potrafi przyznać się do własnych urojeń? Moim zdaniem nie potrafi, gdyż jest za bardzo zachwycony sobą. Swoim tokowaniem. Odporny na jakiekolwiek argumenty, przebywa w świecie „konsekwentnych niekonsekwencji”; kwestionowania wszystkiego, co jeszcze nie zakwestionowane.
Dyskusja (... więcej)
Arsis, 18 czerwca 2021
Jaskrawe słońce pali moją opuchniętą twarz… I znowu – nachodzi cień… W prześwitach drzew ciemnieje kobaltowy błękit nieba… Płyną wolno białe obłoki… Jakbym był zanurzony w niewidzialnej, lepkiej substancji czasu, otoczony dziwną projekcją sennych widziadeł. Plamy światła (... więcej)
Arsis, 16 czerwca 2021
Jezioro rozlewa się u mych nóg, niezmącone niczyją stopą ani płetwą srebrzystej ryby. Doskonale czarne, ciche i martwe. Coś się wciąż przemienia w dookolnym widzeniu krajobrazu… Otaczają mnie pojedyncze drzewa, spróchniałe kikuty… Przekształca się i kłębi, choć ― przecież nie (... więcej)
Arsis, 14 czerwca 2021
Wyszedłem znikąd… ― donikąd idę… Gołe stopy mlaskają w rozmokłym błocie drogi, pomiędzy na wpół rozmytymi śladami samochodowych kół. Drobne krople lodowatego deszczu kłują moją twarz. Obezwładniający strach odbiera oddech, chwyta za kark zimny skurcz. Z każdym kolejnym przepływem (... więcej)
Arsis, 7 czerwca 2021
Jestem już blisko. Przedzieram się przez gęste krzaki, rozgarniam je na boki… Słońce powoli zachodzi. Rani oczy ostry migot prześwitów. Nadchodzę, mój bycie, astralna powłoko. To było gdzieś tutaj… Rozpoznaję te wielkie, omszone głazy, struktury fundamentów… Już bardzo blisko… (... więcej)
Arsis, 5 czerwca 2021
Tak, pamiętam, byłem tu wtedy, ale ― w poprzednim wcieleniu.. Promienie słońca wpadają przez brudne, popękane szyby, upodobnione do kościelnych witraży. Zacieki na ścianach, zwisające z sufitu kable… Zardzewiałe przedmioty rozsypują się w proch i pył… Ogromne, produkcyjne hale, iskrzyły (... więcej)
Deadbat, 4 czerwca 2021
Gwałt i morderstwo to dwa naczelne zjawiska, które zwróciły nie tak dawno moją uwagę, że nigdy nie udało się ludziom oddzielić do końca od swojej własnej zwierzęcej natury. Jak śmiemy uważać się za coś więcej niż one, robiąc dokładnie to samo ponieważ... taką mamy chwilową potrzebę, (... więcej)
gabriel 123, 29 maja 2021
aniołowie
nożyce trzymają
tnąc
życiodajne nitki
stróż
cierpliwy
zabierze
walkiria
w podobne
miejsce
komu
niebo dane
o ile istnieje
Darwin
stwórcę
obala
niedowiarków
wszędzie
zachód
wschód
świat
a w tobie
życie
cząstki
atomu
to ty
kiedy (... więcej)
Deadbat, 25 maja 2021
Co sprawia, że wstając rano wyrażamy podświadomą zgodę na siebie, wyznajemy "siebie" i utwierdzamy w wierze w "siebie" w tym konkretnym dniu? Co z wiary, że to co sobą reprezentujemy jest dobre jest racjonalne i zasługuję na ochronę, a co wypływa wprost z naszych pragnień (... więcej)
Arsis, 25 maja 2021
Opuszczone domy spoglądają na mnie czarnymi prostokątami okien i drzwi. Niewidzące spojrzenia, upodobnione przez te wszystkie lata ― do oczodołów w olbrzymich czaszkach dawno wymarłych stworzeń…
Pożółkłe kępy wysuszonych traw. Na twarzy powiew letniego wiatru i słońce padające z (... więcej)
Arsis, 23 maja 2021
Jestem tu znowu. Jestem tutaj, gdzie wtedy, kiedy byłem dzieckiem. Siedzę nad brzegiem jeziora, jego pomarszczona toń mieni się w słońcu. Zimna woda obmywa nadbrzeżne trawy, moje skostniałe dłonie. Widzę swoją falującą twarz. Ochlapuję ją, zamykam szczypiące oczy. Otwieram je znowu. Pełgają (... więcej)
Arsis, 23 maja 2021
“Ewakuacja, ewakuacja!” ― Z ulicznych megafonów dobiega kobiecy głos. Plącze mi się wszystko. Migają rozmyte plamy. Upadam. Błoto chlupie wokół mnie, bryzga na wszystkie strony brunatnymi kleksami. Pełznę, czołgam się, stąpam na czworakach. W kałuży odbija się szare niebo. Słyszę (... więcej)
Arsis, 22 maja 2021
To było tutaj i dalej, i tam. Gdzie spojrzę ― ruiny miasta, szkielety budynków, gruz… Ostra, wilgotna trawa kaleczy moje stopy, niczym pożółkłe, brunatne ostrza. Nagie krzaki, bezlistne drzewa ― i ja, przedzierający się przez radioaktywne plątawisko podziemnych korzeni…
Tutaj żyłem (... więcej)
Arsis, 22 maja 2021
Opuszczone, samotne domy. Białe ściany ― naznaczone straszliwym żarem eksplodującego przed dziesięcioleciami słońca. Strumienie deszczu ściekają ze spadzistych dachów, bulgocząc z metalicznym pogłosem w blaszanych, dziurawych rynnach. W otwartych oknach powiewają jakieś szmaty, spoza (... więcej)
Deadbat, 7 maja 2021
Reguły życia są cyniczne. Jeżeli w przyrodzie osobnik poświęca czas swojego karmienia na wychowanie potomstwa umrze z głodu, lub jego ciało będzie stanowić pokarm dla tegoż. Teoretycznie więc nie może chyba dziwić nikogo, że interesy polityków i ich grup są ważniejsze niż jakieś bohaterstwo, (... więcej)
smokjerzy, 26 kwietnia 2021
Siedząc na ramieniu, Jasiowa dusza pomyślała
- jaka doskonała widoczność.
Spadając
- właśnie uczę się latać.
W zetknięciu z twardym podłożem
- na szczęście niżej już upaść nie można.
smokjerzy, 23 kwietnia 2021
W środę Jasio łowił ryby. Długo nic nie brało, jednak w końcu na przynętę dał się nabrać czwartek. Nie był złoty ani tłusty, same ości, więc Jasio zwrócił mu wolność. Nie skorzystał z niej od razu. Owinięty wokół cierpliwości Jasia, grzecznie zaczekał na piątek. Dopiero potem (... więcej)
smokjerzy, 18 kwietnia 2021
Pewnego razu Jasio był bardzo zajęty martwieniem się o siebie. Znów nic nie robisz - zdenerwowała się Jadzia. Jak to nic, przecież się martwię - odburknął. Skończysz, to posprzątaj ten bajzel - ze zgrozą w oczach wskazującym palcem obrysowała świat wokół Jasia. To właśnie wtedy (... więcej)
Deadbat, 8 kwietnia 2021
Cały świat pełen pysznych, zadowolonych z siebie alfonsów, nie ma żadnego wielkiego dumnego narodu na całej planecie. Są tylko stręczyciele prawdy. Oto ludzkość na dziś, kiedy Dobre Samopoczucie jest bogiem a każdy kto usiłuje obnażaniem faktów je zaprzepaścić jest wrogiem najgorszego (... więcej)
Arsis, 3 kwietnia 2021
(Z cyklu: Poszukiwania)
Pociąg zgrzyta hamulcami. Wjeżdża — piszcząc — na peron zadaszonej, dworcowej hali, żywcem przeniesionej z XIX wieku. Stoję w drzwiach wagonu, ściskając ich chłodną rękojeść… Lekkie szarpnięcie. Ogólny tumult. Rozgwar przeciskających się wąskim korytarzem (... więcej)
birczin, 2 kwietnia 2021
To był znów jakiś popierdolony, bliżej nie znany nikomu dzień. Z tych co to wszystko nie działa i nic nie wychodzi. Chciałem coś powiedzieć, ale nie wiedziałem po co. Odczuwałem potrzebę wypowiadania słów, zbędnie i obojętnie. Obojętnie też jaka kobieta weszłaby mi w tym momencie do (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
16 maja 2024
1605wiesiek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis
12 maja 2024
Podróże bliskie i dalekieMelancthe
12 maja 2024
GniazdkoMelancthe