25 sierpnia 2014
o dwojgu takich co bardzo (nie)chcieli
spaliłem mosty
ale mam klucz do twojego pokoju
wieczorne majaczenia w samotności
poranek znów chłodny
jednak
tekturowe wspomnienia już nie męczą
przestały nieświadomie
przekształcone w niebyt snu
wielokształtną nagość
nadrabiam miną
czwarta kawa stawia na nogi
piąty papieros i taniec alternatyw
za oknem wychodzę ze stoickim
po drodze kolejne blizny
mijam drzewa zamknięte na trzy
spusty bez ptaków z definicji
jak spacer z moralnością pod rękę
ulotność skrzydeł
za rzeką nie ma już odwrotu
mosty płoną pozostałością pragnień
ale wciąż
mam klucz do twojego niepokoju
bo zwariuję
przestań w końcu nie być
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
marka
13 maja 2025
wiesiek
13 maja 2025
Eva T.