30 stycznia 2013
profanum
Withkacemu
przemierzyłam drogi pełne pinezek
wbijając okruszyny skał
w podbrzusze ból nie musi promieniować
od wewnątrz
rozpoznaję posągi
siedzą przy stole obok papierowych kubków
wyżłobiłam cztery kreski - pomnożone
przez pięć określą moment przejścia
na styku dłoni i szyby miasto stygnie
ostatni spóźnialscy pod neonami
udają odurzonych życiem
a oczy kłamią
pierścionek porzucony
w śniegu widziałam gwiazdę
spadła za późno o kilka potknięć
stalówek wpisujących dedykacje
pod podobnie pękniętym epilogiem
2 września 2025
absynt
1 września 2025
wiesiek
1 września 2025
Jaga
1 września 2025
smokjerzy
1 września 2025
sam53
31 sierpnia 2025
Yaro
30 sierpnia 2025
Arsis
30 sierpnia 2025
absynt
30 sierpnia 2025
sam53
30 sierpnia 2025
dobrosław77