sam53 | |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1409) Prose (9) Photography (1) Postcards (6) Diary (2) |
sam53, 30 december 2020
Nie napiszę dziś wiersza dla ciebie
szukam frazy właściwej pół słowa
a za oknem ni zima - ni jesień
deszczu nikt nie próbuje odwołać
chłodne krople parapet kaleczą
wiatr kałuże wykrzywia zmarszczkami
myśl wędruje jak ślepy ze świecą
cień się buja niespiesznie na ścianie
nie napiszę dziś wiersza choć nocą
kiedy sen się w ciemności rozhuśta
znów zaplączę cię w wiosnę - wszak wiosną
to co kocham przynosisz na ustach
sam53, 28 december 2020
przyszedłem do twoich myśli
zanim słowo odnalazło między nami
ślad niedokończonej rozmowy
z twarzą wpatrzoną w jeden punkt
jak w kropkę na końcu zdania
zdziwiony że to co proponujesz umiera na starość
jak ćma która przylgnęła do rozświetlonej lampy
czekając na śmierć
przyszedłem do chwil zatrzymanych w wierszu
bez kwiatów orkiestry i zaklęć
z nadzieją na szept
gdy milczenie wiąże w jedno zaufanie
a cisza wkłada szczęście na serdeczny palec
nie pytaj dlaczego chciałem połączyć nasze cienie
przecież wystarczy zdjąć z siebie płaszcze życiorysów
i przejść powoli tę samą ścieżkę historii
ćma która przylgnęła do rozświetlonej lampy
wciąż czeka na śmierć
sam53, 28 december 2020
nie potrafię zrozumieć kobiety
której do szczęścia wystarczy wiersz
koszmarny obraz mojej wyobraźni
niekończący się sen niczym brazylijski serial
wyjęty prosto z dżungli
z odciskami na pośladkach
nie umiem zaakceptować rzeki słów
wypełniającej chłodem już i tak zimną przestrzeń między nami
drażni prokrastynacja i powiązany z nią stres
nie podoba mi się obwinianie innych za niepowodzenia
ostatnio mam wrażenie że jestem niesłuchany
a moje potrzeby są na ostatnim miejscu
to tak jakbyś żył obok życia
dobrze że dane mi cieszyć się z niewielkich rzeczy
humor też zostawiam na inne okazje
sam53, 27 december 2020
wychodzą z siebie przed świętami
w owczym pędzie na błysk przepych
zachwyt nad górnym c w in excelsis deo
zasypiają na pasterkach
by trzeciego dnia dostrzec nieruchomą biedronkę
w przyokiennym karniszu
wygaszoną lampkę pośród setek
świecidełek na choince
resztki zimnych nóżek na mojej świątecznej koszuli
jak zwyczajne pszczoły
którym zmieniono zimowy zapas miodu
na dwa kilogramy cukru
sam53, 27 december 2020
po pierwszym kieliszku zaczynam swobodnie oddychać
pojawia się apetyt
dopiero po drugim dostrzegam sponsora
rozwiązuje mi się język
wzrasta temperatura otoczenia
zapominam o bólu głowy
doktorze - czy pan wie jak wygląda
nowonarodzony spokój
sam53, 24 december 2020
zaplącz się jak szczęście w srebrze mchów paproci
gdy z marzeń o śniegu i świętach po lodzie
zostały nadzieje i choinka w złocie
a zaraz za drzwiami Mikołaj Czarodziej
z kolędą jak nutką wigilijnej pieśni
która wpadła w ucho jeszcze chyba we śnie
z wciąż kwitnącą myślą - jakże ciepłą - wierz mi
przytul póki nie śpię pocałuj i weź mnie
podaruj mi usta w księżycowym halo
zanim w płatkach śniegu zapłoną w purpurze
daj też sen we dwoje zanim zgaśnie światło
z codziennym dobranoc na chwilę ach dłużej
sam53, 24 december 2020
zaraz po wschodzie rzuciło się w kilku
promieniach na poduszkę
blask uderzył po oczach
odwróciłam głowę
ciepła jasna plama delikatnie wędrowała po pościeli
powoli wspięła się na szyję
z przyjemnością głaszcząc nagie ramiona
nie wiem kiedy kołdra zsunęła się na podłogę
ogarnęło mnie światło kwitnącego słońca
pozwoliłabym mu na wszystko
gdyby nie chmury które przysłoniły moje niebo
sam53, 24 december 2020
droga do ciebie ciągle wyboistą
pamięć jak dziecko skacze po kałużach
jedną latarnią mierzyliśmy przyszłość
z wiarą że szczęście z cieniem się wydłuża
w codziennych słowach rozsypanych z wiatrem
wspomnieniem wiosny - ile już ich było
na jawie we śnie kiedy wspólny spacer
wpisze nas magią w tę milczącą miłość
tęsknotę wierszem upycham pod skórę
a chciałbym liczyć kwiatki na piżamie
z ust wyjąć słowo - chyba wiesz już które
pomiędzy nami na zawsze zostanie
sam53, 19 december 2020
pochyliły się w parku latarnie
mokrym wìerzbom zwisają gałęzie
księżyc zasnął nad dębem - czy spadnie
od tygodnia spadają żołędzie
w chmurach niebo kapryśne wieczorem
w mgłę wtulone czerwienią jarzębin
przy fontannie dziś usiadł przymrozek
lwy gotowe się jeszcze przeziębić
cień na trawie rozłożył się dreszczem
chyba z mżawką bo śnię niewyraźnie
tak niedawno był sierpień i wrzesień
wtedy brałem w swój świat wyobraźnię
nad zalewem karmiłem łabędzie
był też spacer wraz z żubrem w sobotę
księżyc pełnię obiecał na szczęście
a i kot drogę przebiegł
- co z kotem
ps. kot zamieszkał na Żoliborzu
sam53, 17 december 2020
pamiętasz skrawek ziemi gdzieś na krańcu świata
jeszcze nie Podlasie i już nie Mazowsze
pierwszą miłość jak słońce której nikłe halo
uczyniło z jesieni najpiękniejszą wiosnę
jeszcze jest takie miejsce gdzie kwitnie nadzieja
a dwa cienie szukają swoich ciepłych dłoni
w Księżym Lasku na ławce ciągle słychać - przebacz
wiesz że świerszcze nad rzeką grają nutą wspomnień
przywołuję obrazy chociaż pamięć pusta
i czas ogon podkulił - coś się nam zdarzyło
szkoda tylko poezji - wiersza nikt nie słucha
chodź pokażę ci miejsca w których nas nie było
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
8 november 2024
Never Found YouSatish Verma
7 november 2024
0711wiesiek
7 november 2024
"In This Hell"steve
7 november 2024
"My Love For You"steve
7 november 2024
DefaulterSatish Verma
6 november 2024
0611wiesiek
6 november 2024
Filigran.Eva T.
6 november 2024
VirginitySatish Verma
5 november 2024
0511wiesiek
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga