gabrysia cabaj | |
PROFILE About me Friends (62) Forums (1) Poetry (317) Photography (24) Postcards (6) Diary (100) |
gabrysia cabaj, 28 december 2012
Odrętwiała, z wianuszkiem sikorek, sójką na dłoni - pochyla się nad lustrem zamarzniętej wody. Słońce dodaje szarości odświętnej ekspresji malowanych ust
gabrysia cabaj, 5 december 2012
Naszło mnie Niesłychane Dobro - Panie Boże! Dziękuję Ci za moje własne łącze internetowe za kilkanaście złotych miesięcznie, które zainstalowała mi córka. I jeszcze za bananową grafikę filo, którą mam na pulpicie mojego komputera. Za Mendeza, dyrektora The Butterfly Circus, w którym (... więcej)
gabrysia cabaj, 30 november 2012
Napisał do mnie Pan red. Nożycoręki z propozycją współpracy. To był harpunnik, ale my, wieloryby grubo przed dwusetką, jeszcze mamy w pamięci ostatni śpiew naszych sióstr i braci, krew jak chmary motyli barwiące ocean. Wiecie, że młode mają coś z delfinów? Dają się głaskać po grzbiecie (... więcej)
gabrysia cabaj, 24 november 2012
Śpiewamy razem, z Myslovitz: I nawet kiedy będę sam nie zmienię się To nie mój świat - jedną z najpiękniejszych polskich piosenek. Jest tak, jakby leciało się w stronę Słońca, więc zaraz po zakończeniu chcę dodać, że trudno usłyszeć własny szept w głośnej mowie innych, ale ten (... więcej)
gabrysia cabaj, 20 november 2012
Nie potrafię pisać dla tych, których kocham - zawsze nie to, nie tak, za mało. Banalnie. Tak samo dzisiaj, w ten uroczysty dzień, co można dodać w nawiązaniu do jutra? Przecież dalej nie wiem, jak wykuć z mgły tęczę, późną jesienią z niczego malwy namalować. Czy to tak łatwo napisać (... więcej)
gabrysia cabaj, 11 november 2012
Pierwszy raz będzie dalej od moich najpiękniejszych wspomnień, najmilszych poranków. Przecież nawet nie wiem, jak w razie czego zwinąć długą łąkę. Jeszcze kilka dni zanim zacznę liczyć na palcach: jedna tęsknota, druga tęsknota, trzecia, czwarta; mój Boże - nie umiem palić w centralnym! (... więcej)
gabrysia cabaj, 9 november 2012
Ufne? - jak mlecze rozrzucone w trawie. Później dmuchawce, gdy wiatr zwiewał je na wodę, albo dziewczyny w białych sukienkach siedzące na brzegu - pod wierzbami. I gubiły pióra, i patrzyły w niebo. Teraz śpią jak bliscy,
w ogrodach bez światła
gabrysia cabaj, 4 november 2012
pamięci Jerzego Bińczyckiego
Swego czasu obejrzałam Noce i dnie, i koniecznie chciałam zostać Barbarą Niechcic, na co moja mama obruszona, oburzona, odwinęła się na pięcie, zmarkotniała w drugim pokoju i za karę nie zapewniła nam noclegu.
Nad ranem wróciliśmy, żeby zaorać, uprawić, (... więcej)
gabrysia cabaj, 2 november 2012
Moje ciało serdeczne pełne łaski podpełzające do grobu
gabrysia cabaj, 29 october 2012
Tylko natura przemija pogodzona, człowiek niepotrzebnie walczy.
Ale my nie mamy daru odnawiania.
Przedtem to się martwiłam, że mama jest samotna. Mama też się martwiła, że jest samotna, ale nic nie była w stanie z tym zrobić. Z tą swoją samotnością. Starała się, w miarę możliwości, (... więcej)
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
22 november 2024
22.11wiesiek
22 november 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 november 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.