rafa grabiec

rafa grabiec, 24 march 2014

wiersz przylatujących bocianów

podsumowując nowopowstałą poezję dzieloną przez radio do potęgi wyciągania wniosków z telewizji
trzeba by wypalić paczkę papierosów odchudzić się o jakieś iks kilogramów
i odjechać stąd o jakiś igrek
następnie zatopić się w pyle miasta w żargonie zwanym Wieśszawą by poruszać się po pierścieniu różańca odmawiasz te same stacje metra i dotykasz jakiś czerwonych pryszczy przeszłości

jakże możesz się delektować pepsi areną kiedy biją chłopców ze wschodu
na ziemi świętej tępe żyletki


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 31 may 2012

nie mów mi że


na krawędzi zmęczenia
stawiam butelkę wina
poprawiasz włosy i sukienkę
 
jest szansa że ten wieczór nie pójdzie w zapomnienie


number of comments: 11 | rating: 11 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 18 may 2012

przedwczorajszy


tam gdzie słowo wyrosło jabłkiem
zaczęli się ludzie
korzeniami  ranili kontynenty
i kamienowali usta światłu
 
kochankowie jak dzikie konie
biegli korytarzem wyjątków
przepaść oceanów krzyczała ciężko
po porodzie wyrosły im skrzydła
 
niebo nie miało gdzie spaść
ułożyli je na kolanach i przykryli kwiatami
które równie szybko zasnęły
 
zawsze chciałem zobaczyć polującego lwa
pomyślałem o panu od początku
gdy oni dla niego wybudowali miasta
nic co później nie miało już sensu


number of comments: 11 | rating: 11 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 30 april 2012

odbicia


dzieci
pozwólcie rodzicom zrozumieć
przeszłość
 
rodzice
dajcie dzieciom wiaderko
na przyszłość
 
teraźniejszość to zabawa w chowanego


number of comments: 11 | rating: 10 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 14 august 2012

cisza to przecinek między hałasem

jest wieś i jest miasto
są ludzie i ludzie
 
kiedy dojrzewamy pakujemy walizki
by popatrzeć na maszty w inny poranek
 
dochodzimy do drzwi przez które widać
pola oliwne i klucz dzikich gęsi
otwierasz myśli na port w Pireusie
 
z czasem walizki stają się bezpodstawnie do niczego
i tylko listy opowiadają historię
ludzi
 
już nie ma
zostały ambicje i porażki w skórze
czasem odzywa się miłość
ale kto chce to wspominać
 
jest wieś
jest miasto
są skrzynki pocztowe


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 15 august 2012

znałem dziewczynę która udawała

światło to obraz
którego nie dogonisz
światło jest niewypite
jeśli skręcisz
za zakrętem
będziesz


number of comments: 11 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 23 may 2012

po kilku dniach


nie chcę rozumieć
wystarczy że czuję
 
sztuka jest ilorazem uniesień
 
podszedłem do bieli
jak do morza
zanurzyłem się by mnie obmyła
 
myślenie neutralizuje czas
i jest pierwszym krokiem by go zabić
 
płynąć w głąb siebie
(Holub też nie wierzył)
w samozbawienie poezji


number of comments: 11 | rating: 14 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 april 2013

nie lubię piosenek o miłości

aparycja Rafała ma się nijak do rzeczywistości
Rafał znalazł hobby - pierdoli dni
(i tak to się ciągnie od czasu rzucenia budownictwa na czwartym roku)

Rafał jest w cichym  porozumieniu między kciukiem a palcem wskazującym
(to takie miejsce gdzie zaczynasz chwytać)


do chleba Rafał potrzebuje kobiety


number of comments: 11 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 8 january 2013

***(-)

drzwi do prawdy były
zabite gwoździami

dlatego ta kolejka
nie ma końca


number of comments: 10 | rating: 15 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 14 september 2012

dziś już nikt nie pisze dobrych piosenek o starej Warszawie

masz wplątany różaniec pod poduszką
bóg nacina noc od strony schodów
rozsypane cegły popieleją ręce
na zakręcie usta ochrzczone chlebem

po co wracać do domu


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 26 april 2013

już nic nie mówię


wczoraj miałem na imię amplituda. (jak można tak ochrzcić faceta)
dziś jestem dzieckiem rozcinam sobie palec o twoje czerwone dni
jako chłopiec bawiłem się resorakami (żeby nie było)  twoja mama powtarzała  - mąż to plaster
 
ze zdjęć pamiętam sepię opanowujesz  matematykę rodziny ja jestem dobry
w piciu piciu piciu – mówi teściowa (mama z nie mojej strony) o parzeniu się świń
 
kochanie bywam chmurą  ty jesteś pedagogiem


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 30 august 2012

epitafium dla głębokości

pragnienie pełni było tym, czego nie mógł
dotknąć, pewnego rodzaju  poezją, której
percepcja zakrzywiła się na drzewie, a rozum
nie ogarniał tego za pomocą rąk. kiedyś
o tym mógł usłyszeć, dzisiaj za pośrednictwem satelity
(pozostawionej i konserwowanej za pomocą komputerów
z ziemi) ogląda to w telewizji. czasami
stara się zapomnieć jak głęboko można spaść
pozorując niedomówienia.


number of comments: 10 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 29 april 2013

samsara

w ostatnią noc którą pamiętam byłem w drugim śnie mężczyzną
nie tym z lustra ale kimś bardziej z pogranicza niż z centrum
potrafiłem już oddychać wiedziałem że w drugim człowieku mieszka wróg
tyle na obecną kalpę mi wystarczało czułem że widzę
inni nie mogli być tego pewni nosili oczy narysowane na kartkach

tuż po rozprostowaniu  głosu i zlokalizowaniu go poczuliśmy się płascy jak dywan
chodził po naszych wnętrznościach
następnie wsiadł do autobusu i opuścił ciało


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 september 2012

historia pewnego małżeństwa

wyprowadzę się w bezczas
gdy osiądziesz na ojcowiźnie
uschną rośliny doniczkowe
potem zwiędną wspomnienia
 
będziemy się spotykać w snach
rozmowy zatoczą księżyc
i może podczas prasowania kołnierzyka oparzysz sobie palec
sykniesz rozpruwając ciszę
a wtedy przeszłość  znów zakwitnie
czarnym dymem świecy


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 23 february 2014

22.00-6.00

- Dziś przy mnie nie siadaj. Siądź dalej.
                                                         Pilch

z omamami nie rozmawiam, podobnie jak z tobą Panie Boże
wyszedłem na kompletnego durnia. próbowałem udawać,
próbowałem nawet oddychać tak, by zwiększyć objętość
przepony i żeber. i co? i nic. byłem doskonały w zabijaniu czasu
na kwaśne jabłko, tak w tym mogłem osiągnąć poziom olimpijski.

tylko gdzieś pomiędzy układem oddechowym a krwionośnym
mam styl wychodzenia z siebie przed siebie i potrafię w tym trwać, nawet jeśli żyłoby to tylko do rana.

cierpliwie opanowuję ciszę. sznuruję jej buty, otulam kocem, mówię że jeszcze wszystko się otworzy. bo niby co mam powiedzieć, że znów przyjdzie wiatr i porwie rozłożone na sznurach pranie.


number of comments: 10 | rating: 10 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 28 october 2014

zamienić się z jesienią na myśli

o wczesnym zlizywaniu siebie z przystanków
albo o ponownym wystrzeleniu w kosmos bólu głowy
 
noc powinna być wyznacznikiem linii papilarnych
jeśli zapomnę zejść ze środka skrzyżowania ciebie i jego pomysłów
nie utożsamiaj się z nieprzespanym krzyżem
 
kobiety w spodniach noszą macierzyństwo
mężczyźni zanoszą się co rano do roboty
 
życie to kolejka po chleb
kilka niepozbieranych odruchów


number of comments: 10 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 20 february 2014

śniło mi się że

zamieszkaliśmy w labiryncie wymieszani między swymi
między innymi pozostawieni pod ukaranie
zaciągnięcie zasłon nie leżało w naszym interesie

kiedy nie było podziału na nas i was
psy szczekały tak samo
wiatr przychodził od lewej strony
od prawej mieliśmy nadzieję

oczywiście o tym że jesteśmy tu szczęśliwi
nie powiemy nikomu
i zapomnimy o starym życiu w ciszy


number of comments: 10 | rating: 9 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 25 december 2013

przeprowadzka


już trzeba wstać
wyciągnąć się z łóżka
na światło dzienne
otworzyć okno na przestrzał
 
włożyć  spodnie zapiąć pas
zacisnąć portfel w kieszeni
jeszcze powiedzieć wróblom smacznego
dzieciom by były grzeczne na święta
odrobić lekcje z grzechów
 
rozłożyć na stole widelce i noże
przy talerzach pełnych oczu
odnaleźć
zgubić
nakarmić puste krzesło


number of comments: 10 | rating: 11 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 15 september 2015

między bogiem a prawdą

z przelotnych rozmów pamiętam tylko te które kończyły się w oparach papierosów i niebezpiecznych oddechów
świat nie jest oryginalny cięgle te same pragnienia
zero jedynkowe czekanie na dżina i szóstkę

każdy poranek to kawa i czysta bielizna
później niech się dzieje i oby nie dotyczyło to nas
reszta sama się ułoży

wciąż mam problem z pakowanie się w sytuacje z którymi nie powinienem mieć nic wspólnego
ale moje fatamorgany nie pozwalają mi się zgubić
wiec biorę wszystko w ciemno

ze snów kiedyś ułożę mapę
trafię do twojego serca szybciej niż strzała
szkoda że nie będziemy młodsi o te kilka nocy


number of comments: 10 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 10 september 2015

presja

córka z którą noszę jedno nazwisko
mówi mi kocham cię
piękno może mieć krótkie imię


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 6 september 2014

miłość to rzeczownik w stogu kłamstw i pustych czwartków

odbieram sobie życie co sobota
przez drogę krzyżową idę aż  zapominam jak długo się modliliśmy
do pustych kieliszków nie zaglądam nie chcę tam znaleźć siebie z przedwczoraj
wschód podnosi nas z chmur

jeszcze jeden krok i wyjdzie ze mnie dziecko


number of comments: 9 | rating: 9 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 5 february 2014

schizm

mój cień kantuje w karty
upiera się że wygrał ciało Chrystusa
za dziesiątki na damach

podczas spacerów wyznaje mi imię Boga
wyzywa przez czarno-białe grzechy
porządkując świat na było minęło

skręcam w szyję ulicy
skręca w szyję ulicy
nie chcę
chce

centrum upadku w wiecznym śnie


number of comments: 9 | rating: 9 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 27 december 2013

na wyciągnięcie

rozmowy z bogiem zawsze kończą się tak samo
wewnętrzna kłótnia

ten kamień ma w sobie życie
chłopcy celują w okna koleżanek z osiedla
ciągłe roztrzaskiwanie rodzinnego ogniska
przez palenie mostów i papierosów
za sobą ślady na śniegu deszczu i w zbożu 

gniazda mają to do siebie czego nie mają domy
ściany
potrzebują miast i grobów

a teraz proszę bardzo
iść
przed siebie
liniami papilarnymi


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 14 october 2014

mam jeszcze przed sobą zdanie złożone

liście za przednią szybą samochodu
liście w sercu
liście zamiast powiek
liście pod kołdrą

lekko spadamy z pułapu marzeń
wiatr niesie
przestaliśmy się bać albo zapomnieliśmy jak to jest


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 14 may 2014

spacer po głowie

przestałem oddychać zazdrością

powietrze zamknięte w kwadracie
(nie porównuj nas do paczki papierosów
z której wciąż można brać)

każda równoramienna przyszłość jest wpisana w dom

na kilka dni schowajmy parasole
będziemy poruszać się po szprychach miasta
i zastanawiać się nad gorączką jaka doprowadziła tradycję do przeciągu


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 23 november 2013

z wierszy martwych

podobno chłód czuć dopiero pod ziemią
a gdyby tak pod ziemią móc zrozumieć chłód
czy coś by to zmieniło
niby nic

niektóre dygresje potrafią wkurzyć inne po prostu rozmieniają się na drobne


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 11 january 2016

***

dziś wszystko nabiera kształtu
wszystko zaczyna mieć granice

możemy jeszcze być podobni do naszych ojców
możemy mieć serca naszych matek
wystarczy że nie damy zatrzasnąć sobie ust

dziś stare piosenki brzmią jak pierwsza miłość
wszystko co było jest jak pierwszy krok w chmurach

możemy jeszcze wsłuchać się w to co ważne
możemy wysuszyć skrzydła w czasie liturgii małych ofiar
wznieść się ponad ciemność wyżej niż żar papierosów

dziś pierdolę wszystkie rebelie
dziś pierdolę wszystkie belle


number of comments: 9 | rating: 7 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 13 october 2014

tytuł jest w następnych wersach

z poezją jest jak w lesie
im dalej tym ciemniej

trudno zrozumieć wycie psa w bezpieczną noc
można zrozumieć wycie poety w taką noc jak ta
powinno się zrozumieć wycie sąsiada w czasie meczu reprezentacji polski w piłce nożnej

pozwoliliśmy sobie na wygranie z mistrzami świata
tylko czy nam sie to opłacało
teraz będziemy się musieli z tego wyspowiadać


number of comments: 9 | rating: 5 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 12 may 2013

w kinie

widziałem nowy film
był całkiem dobry
w zasadzie o niczym

na tym dziś polega sztuka


number of comments: 9 | rating: 6 | detail

rafa grabiec

rafa grabiec, 1 august 2013

rzecz o samotności

jałowa atmosfera powiedzmy
atrofia
pogranicze wyobcowania

mieszkanie w kłębku
na zewnątrz nazwisko

ojca nie było po wypłacie
skąd miał widzieć że dziecko płakało


number of comments: 9 | rating: 11 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: no, komunikacja, ***, było nie minęło, coś innego, dni z wymykiem tyłem, więcej przestrzeni, daje, lata 90, senny, dream on czyli śmierć nie sobie, dwubiegunowo, do trzech, polityczny, wiatraki, o tym nie robi się poezji, talia, przedwiośnie, przyszłość, jestem jak deszcz, kocham twoje kopalnie, ence pence, lokalny pat, chyba, nie mogę, wszystko idzie, to la, dzień dnia, paty i maty, 1,2,3, ***, ***, ***, urodziłem się za zakrętem, jak zawieje, spadam mimo wszystko, zachód, sic!, ich bin miasto, poniedziałek, tolerancja, śnieżenie, primo, się ściemnia, land of...*, gdyby, po szóste, podniebnie, kamienowanie, kłóciliśmy się z porami roku jak z cień ze światłem lamp, bezsenność, face no more, taki mamy dzień, między nami zaniepokojenie, wakacje nad polskim słońcem, acocitamgra, do zobaczenia w maju, killingowanie siebie, ech, sto lat, skrzyżowania i ronda, to ja cię tu przywiozłem, nie mam co liczyć że ściągniesz sukienkę, dygresyjnie, wiersz bez mądrości w sobie, gdzie jest mój umysł*, po raz drugi wypadek, kroki, po raz pierwszy wypadek, nightswimming*, próżna ulica, helikoptery w głowie, spadochronem, miało być o wódce, miało być o studni w której zgubiłaś wczoraj, computer vision blues, rzucam się, wiersz o kształtowniu codzienności, wiekO, coś o wszystkim, niech morze powie, pożar domu, lekcja wychowawcza, wiarsz o muszlach i byku, pustynne rewolucje, gdzie droga tam i drzwi, poeAMYtry, odkąd spotkałem deszcz, psie martyrologie, po morfinie, jutro będzie chleb w piekarni, klamką otwieramy drzwi, über alles, +++, czasem tytuł potrafi wytrącić z równowagi, moi przyjaciele, Śnieg siada, pole trójkąta, nie mów, wiersz o szukaniu bezpiecznego wyjścia z sytuacji, lodówka, niedzielna strona świata, dystans, próbuję ważyć słowa, idzie ciepło, my dzieci z dworca Polska, czasy jak te, @pl, biały, trzecia część twarzy, być jak Sal Paradise, później będzie kolacja, nie wiem nic na temat presji, yeah!, co rano deptam zebrę w drodze po chleb, kier@, z listów do g. 9, 466, ***, z prochu powstałeś, minusy plusy, pod osłoną, mocna gęba, i, na zakręcie, chmury, puk puk, opcje, narzędzia potrzebne do zabicia się z radości, dobry wieczór, wiersz do Scott'a Weiland'a, wiersz tchórza, zimne kocie sprawy, dek., blues dla m., za grosz prawdy, czarne zakręty, Lou Reed w chińskiej fabryce iphone'a, popiół i jutro, armaty w kwiatach*, pod postacią białej koszuli, wiersz który ma swoje dno w XVII konkursie Chopinowiskim, gdyby jutro umiało mówić, czasem bywam z głową w chmurach, przyjaciel deszcz, nocą, ślady nie muszą prowadzić do odkrycia początku, między bogiem a prawdą, spacer po miodzie, presja,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1