sam53

sam53, 25 november 2021

nic nie mów, sprawdzam czy śpisz

listopad a ty o świcie
wtulasz się mglistą poświatą
w dzień rysowany błękitem
jakby to było lato

wtulasz się w tęskne ramiona
otwarta jak róża przed deszczem
jak książka czytana od wczoraj
z twoim i moim wierszem

jesienią o szarej godzinie
gdy wiatr wygina horyzont
i zamiast cieplej nam zimniej
i ciągle daleko choć blisko

bez planu na jutro pojutrze
w marzeniach mierzonych piechotą
wpisana w dwa słowa jak uśmiech
przy którym milczenie jak złoto


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

sam53

sam53, 22 november 2021

jesienny

poranek przy tobie gdy ogrody w liściach
a wiatr złoto-bure już we śnie zamiatał
kiedy pierwszy promyk spoza chmury błyska
i gasi latarnie na ulicach miasta

rozwiesza pod niebem cienie listopada
wiążąc pajęczyną dni na jedną nutę
w zjesienniałe strofy melancholię wkłada
mijając bez świateł nostalgię i smutek

rozedrganą ciszą jeszcze przed śniadaniem
kiedy senne krople zjawiają się znikąd
łomocze do serca które zanim stanie
chce cieszyć się z tobą nie tylko muzyką


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 21 november 2021

z sercem w czekoladzie

Jesień rozbiera drzewa z liści
twój mokry cień przy moim kładzie
a nocą we śnie najprawdziwszym
przynosi wiosnę w listopadzie

dziwne bo jesień mam na ustach
babiego lata nitek białość
a we śnie śnieg już się rozpuszcza
i wiosnę widzę choć nieśmiałą

w zielonych kiełkach przebiśniegów
seledynowych listkach brzozy
w wierszu nie pierwszym lepszym z brzegu
gdy noc zieleni się od zorzy

wio-senną magią w listopadzie
gdy wielobarwny sen nie mija
lecz sercem całym w czekoladzie
i nie wiem
miłość to czy przyjaźń


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

sam53

sam53, 20 november 2021

cztery minuty z zamkniętymi oczami

zazwyczaj budzę się o piątej czterdzieści trzy
no bo jak wytłumaczyć takie przypadki
w poniedziałek wtorek w środę

w czwartek spóźniłem się cztery minuty
cztery minuty dłużej miałem zamknięte oczy
nie sprawdziłem czy jesteś obok
czy się uśmiechasz
nie dotykałem ręką twoich ciepłych piersi
nie używałem pamięci
wspomnienia uciekły na drugą stronę życiorysu
czas jakby przyspieszył
ciemność listopadowego poranka ginęła za szybą

rozsądek włączył elektryczny czajnik
posłusznie postawiłem na stole dwie filiżanki
kawa?
kawa - odpowiedziała myśl

przed wyjściem z domu
usłyszałem jeszcze - załóż szalik

to nie była moja wyobraźnia


number of comments: 6 | rating: 3 | detail

sam53

sam53, 18 november 2021

widok z okna

przyzwyczaiłem się do widoku z okna
do zachodów słońc i zmierzchów
do dźwięków które znam już na pamięć

podobają mi się coraz dłuższe cienie
szarości fioletowego nieba wieczorem
gdy zapraszasz w swój sen do równoległych światów
z nadzieją że to nie będzie tylko chwila
a twoje piersi oddadzą ciepło w moich ramionach

z wiarą że
odnajdziemy właściwą modlitwę
zanim noc przykryje nas swoim płaszczem

ciemność całuje w usta dwa razy


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

sam53

sam53, 16 november 2021

z milczenia

czy coś wyczytam z twojego milczenia
odnajdę słowo w którym jeszcze jesteś
a głucha cisza zawsze tobie wierna
gotowa odejść nim przemówisz sercem

choćby i we śnie nawet bladym świtem
gdy ptasie trele zerwą się z uwięzi
a w mur milczenia wczepioną kotwicę
miłość przepali rozkruszy rozwierci

czy coś wyczytam z twojego milczenia
gdy tylko jesień za plecami łechce
a myśl z poezją ot tak sobie przeszła
bo po cóż słowa
gdy się kochać nie chce


number of comments: 7 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 10 november 2021

nie wcześnie nie późno

Gdy szept przed szeptem ciepły oddech niesie
usta wilgotne sen zdejmują z powiek
gdy każde słowo rozpromienia przestrzeń
i gra melodię raz we mnie raz w tobie

w bezbarwnych listkach gdy za oknem ciemność
a pocałunki tchnieniem nocy fruną
muzyką wiatru w zasłuchane niebo
kiedy na miłość nie wcześnie nie późno

ostatnim słońcem z szarug listopada
kiełkiem konwalii gdy wspomnieniem wiosna
jesiennym dreszczem - zawsze mnie dopada
choć tyle ciepła ze sobą przyniosłaś


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 9 november 2021

drzemka nie drzemka

Otwieram oczy a to jeszcze dzisiaj
jesień listopad zaokienna plucha
czas jakby stanął - w miejscu się zatrzymał
i świeca gaśnie
nie trzeba już dmuchać

myśli z zanadrza w chaosie - na stole
listy do ciebie niewysłane nigdy
dwa słowa krótkie już nie na tej stronie
po innych zawsze zostawały blizny

wspomnienie lata z milczeniem pod wierszem
sen niewyśniony który znasz na pamięć
miłość - niemiłość między nami przestrzeń
zawsze otwarta zamknięta na amen

a gdyby dzisiaj czas nam się rozpędził
świerszcze zagrały choć już miały nie grać
gdyby motyle wypuścić z uwięzi
ty w białej sukni
ktoś Ave... nam śpiewa


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 31 october 2021

miłość

Powinna przychodzić w porę
jak Mikołaj w wigilię
albo ksiądz z ostatnim namaszczeniem
powinna przychodzić wtedy kiedy się jej oczekuje
a nie tu i teraz
z wybuchem świateł gdy jaskra zżera oczy
z radosnym podskokiem kiedy ból wykręca stawy
a termin operacji bioder wyznaczony za siedem lat

jednak jeszcze cieszą kwiaty - wiosna
jesień jak zawsze najpiękniejszą porą roku
uśmiechają się wszystkie gwiazdy
kosmos z małym wozem wydaje się ogromny
potrafimy rozmawiać nie tylko o kokluszu
albo o ostatniej wizycie u gastrologa
rozbieramy się z tajemnic
odnajdujemy w sobie harmonię uczuć
milczymy gdy nam się podoba

teraz rozumiesz dlaczego
poeci nie zjawiają się przypadkiem


number of comments: 5 | rating: 4 | detail

sam53

sam53, 31 october 2021

przeświadczenie

Przychodzi tak jak dziś przedzimiem
w nierozpoznanych nigdy twarzach
których z pamięci nijak wymieść
ni zamalować ni zamazać

budzi wspomnienia gdzieś po drodze
w płonącym ogniu cienie gasną
ile tych świateł - całe morze
jak słów do wiersza którym ciasno

wosk spływa lawą po kamieniach
jakby chciał zebrać myśli w jedną
jesteś człowieku a cię nie ma
z wiarą w ulotność duszy
w ciemność


number of comments: 2 | rating: 2 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: z niedopitym winem, refleksja, od wczoraj, z oddechem we włosach, niemiła księdzu ofiara, FIANÇAILLES D'AUTOMNE, ze wspomnień: co by było gdyby, listopadowe zakochanie, Bez zapowiedzi, święta - dzieci przyjadą, we śnie widzę dziurę którą, jesienny oberek, jestem optymistą, w celtyckim kalendarzu jestem leszczyną, ze wspomnień: wniebowstąpienie, pierwszej-ostatniej, wiersze powstają jeszcze później, to nie przypadek, z ręką w gipsie, dzisiaj wymyśliłam słońce, kochaj mnie na dzień dobry, czas śmierci, proszę, to takie niepojęte, w kolorze dżdżu, sonet z jesienną różą, bez słowa, przeczytasz i zapomnisz, ***, Laranja, Jesień zaczyna się wierszem, patrząc w gwiazdy, październikowa miłość, zwyczajny dzień - a mnie tęskno, czy my w końcu zmądrzejemy, jesień którą zapamiętaj, ze wspomnień: o rzucaniu grochem o ścianę, jesienny list, pierwsza randka, tak trudno się zapomnieć, która to jesień, jesień... z pewnością jesień, miłość przychodzi wieczorem, spacer we śnie, bezcenny sen, dzień dobry, z miłością, dość mam deszczu, jesienne przesilenie, Tatry jesienią, gdybym mówił o miłości, rozmowa z deszczem wieczorem 12-ego września, miłość, z Wenus nie wyszło, upał ona i deszcz, bezwietrznie, weź mnie nie we śnie, kochaj wierszem, w piruecie ze sztuką, lada chwila jesień, wczoraj był upał, las mech wrzosy, lubię rankiem, we śnie padało, obudź raniutko, marzenie, w moim ogrodzie dojrzewają nie tylko erotyki, z ciszą w deszczu, w różach kochamy się do woli, po prostu zmień słowo, święta nieświęta, kompot z wiśni, o świcie, Wszystko wszystkim, kawa i czekoladki, obudźmy się w pocałunkach, cieszę się każdym dniem, choć..., ... to już tyle lat, późno-letnia niecodzienność, spokój, światło rodzi się w aureoli, z wędrówek po twojej twarzy, ze wspomnień kanara, wiersz dla M., sierpniowa melodia, rzeka, sonet na dwa słowa, jak mnie kochasz przed nocą - szmaragdowo, jesienna, twoim cieniem, a świerszcz gra i gra, będziesz, późno już, coś niecoś o seksie małżeńskim, Opowiesz mi wszystkie swoje sny, niechaj świerszcze nam grają, Z obłokiem na pogodę, erekcjato zatopione w bursztynie, wieczorem, nic szczególnego, jak co rano..., szukałem słowa znalazłem dwa, pierwszy raz, Wczoraj, wierszem, zapomnijmy się, opowiadanie na niepierwsze lepsze spotkanie, Dęby z Pileckiego, dobranoc, przed burzą, nawet nago, zielone, ciemność widzę - ciemność, to nie był sen, naprawdę, walc, za pięć szósta, wiatr, proszę dziękuję, z sercem i kawą, pod lipą, zaraz noc, list do Ciebie, tango, Rachel, gdy przychodzi sezon na truskawki, sobota - późne popołudnie, jednak magia, tak mało trzeba nam..., nieśmiertelni, można można, źródło wiary, o świcie, zgarbiona wiara, Adam Zagajewski - pamięć, mamy szczęście żyć obok siebie, o co chodzi, zapach bzu, od wewnątrz, spacer, *** optymistycznie, 81., nieuchronność losu, budź mnie jak zawsze, w zielone, cogito ergo sum, Ach Wiosno Wiosenko, wiosenne przebudzenie, przed chwilą z okazji Twojego Święta, lubię kwiaty we włosach,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1