drachma | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (4) Forum (1) Książki (2) Poezja (353) Fotografia (6) Grafika (99) Wideo wiersz (12) |
drachma, 5 maja 2013
Przymiotnik gdy chcę coś sprzedać
mówię kwieciście
miasto widmo a na przedmieściach
dystrybutory paszy tam się żywią masy
ja zaś jestem oryginalny
tokuję w Paradise
pakuję od tyłu w zakrystię
w Swingers klubie robię świętą czwórce
posłuchaj głosu w głowie
on ci na wszystko odpowie
mam być w cieniu zanim zasnę
i jak kamień wrzucony do wody
zniknę pod powierzchnią własnej krwi
całując stopę która mnie zmiażdżyła
zimno mi boję się ciemności
moich onych
każdy schizofrenik paranoidalny
ma onego rodzaju hula-hoop na ten rok
Roni Lachowicz lub inna Gwiazzda
może Luntek z Pigułą z Gdyni
się sucze na Youtubie tlą
drachma, 26 marca 2013
Lhasa miastem szczęśliwych ludzi
tak mówią
odkąd wyprowadzono mieszkańców
z feudalizmu średniowiecza
świat nie słucha
żywych pochodni
niepotrzebny ból oddających życie
płomieniom
spowszedniał stracił urok nowości
świat woli robić interesy
z wprowadzającymi skok cywilizacyjny
dowodem
linia kolejowa
przecinająca pagórkowatą przestrzeń
z okna krajobrazy
lazurowe jeziora
antylopy cziru
z nich utkają szal
zakupią w Nowym Jorku
drachma, 22 marca 2013
II
Mieszkam w pudełku po butach
siedzę na folii bąbelkowej stłoczone miasto ma swoje synkopy
jestem w nim przejazdem
byłem w remisji teraz jest faza spiskowa i komentują
ci co zamieszkują w mojej głowie to co robię
duchowy termostat kiedy wysiada biorę Rivotril
nie ogarniam tej kuwety i fiksuję
w momencie zaprzestania brania leków słyszę głosy
Jednym nieodwracalnym kliknięciem niszczę
o przeszłości wspomnienia
robię zdjęcia cyfrowe w świecie wirtualnym mam znajomych
proponują dużą sumę pieniędzy
która czeka na koncie bankowym w Togo
może się skuszę i odpiszę bo doznaję deficytu endorfin
na początku etapu te randki są jak
zestawy z McDonalda na zdjęciu wszystko
wygląda lepiej i smaczniej niż w rzeczywistości
drachma, 22 marca 2013
I
Historia szczęścia mnie musnęła
chciałem ocalić ślad innego życia w kolorowym pióropuszu
w tym mieście przylotów
pochodzisz z daleka boisz się pustki
w wodnym bezmiarze w delfinarium jesteś bez nóg
a ja będę kochał się z tobą
walczę na przedmieściach za pieniądze by utrzymać syna
on utknął pod lodem ale obudzi się ze śpiączki
na moście Brooklińskim
słyszałem głosy maluj welon Donni Juany
jest zbyt wiele piękna by odejść
przeskakuję z filmu na film nic ponadto nie pozostało zubożałem
pod kopułą zamkniętych powiek mam sztuki piękne
sny że się przebiłem stanąłem pomiędzy mnie a światło
drachma, 15 marca 2013
sobie na urodziny
podróż nim będzie skończonym zamkniętym rozdziałem
migrujących gazeli które przy odrobinie szczęścia
nie staną się pożywieniem gepardów skoro dotarły
do trawiastych równin
będę sunął o kuli robiąc śmieszne cyrkowe wygibasy
doznam orgazmu z kobietą której zapłacę za pracę
a nocą zważę się na linie nikt nie zobaczy tej rzeczy
co jeszcze mogę powiedzieć?
żadne narkotyki już nie działają na ciało
afryka to dla mnie za mało bo zaliczam własny zgon
ściana przy ścianie czarować od dawna nie potrafię
nie wyczaruję nic
drachma, 12 marca 2013
W morzu żyło się tak szczęśliwie że nie sposób było przestać się śmiać
Usypiają mnie a spać mi się nie chce
nie zostanę twoim kumplem
jak Ernesto 'Che' Guevara którego podobiznę nosisz na koszulce
skrzyżowanie zbuntowanego bitnika z Chrystusem
nie kręcą mnie ćpuny
ani schola z „kapsuły czasu”
pod wezwaniem św. Warhola patrona pedrylów
co nie omieszkał zainkasować należności za nie swój sitodruk
przedstawiający mordercę
Nie pojadę z tobą do Izraela postrzelać do palestyńskich dzieci
wiem że lubisz ten sport
tak jak każdy wyznawca poprawności politycznej
jeżeli tylko dzieci nie są żydowskie to można strzelać
a jeżeli nie to wytłumacz skąd znalazły się tam ich trupy
czyżby podrzucili antysemici lub Muslimy
terroryzujący zachodnie miasta więzami krwi
tymi samymi więzami którymi jest połączona reszta śmieci
drachma, 10 marca 2013
porosłem mchem i porostami jest krystaliczne
czyste powietrze pośród grabów buków i dębów
drzewa to pieśń nad pieśniami opodal osiedlił
się orlik krzykliwy
salieri zazdrościł mozartowi muzyki
ja zazdroszczę lesistym wzgórzom
z górnokredowych ławic margli i opok pięknych
dolin wysłanych grubą warstwą piasków
polodowcowych
napoczęły mnie lisy zeszłej zimy na krawędzi
wiatrołomu gdzie każda gałązka na wietrze
to linijka z wiersza który opowiada o tym
że rosną mi jeszcze paznokcie i włosy
a oczy u oczodołów przeczuwają pokłady lessu
w posłaniu i patrzą poprzez konary drzew
na niebo co jest przejrzyste hen oczekując
druhen
gdzie dzikie gęsi w kluczu lecąc gęgają
tęskno za wiosną która niebawem bo tu już
przedwiośnia roztopy
drachma, 8 marca 2013
I
Miłość
Beach boys
To wiersz o pustce
i frustracji związanej z samotnością co przeplata się
z rozczarowaniem
tęskniąc za gorącym uczuciem
Będzie o podróży last minute
do taniej destynacji w nadmorskim kurorcie w Kenii
na wakacje all inclusive
przyleciałam z Kassel z miejsca gdzie
umarła duchowość a drugi człowiek postrzegany jest
przedmiotowo
Tu pełno jest uroczych mężczyzn
lubiących kobiety starsze i puszyste w rozmiarze XXL
patronki młodych i pięknych
co są wstanie poświęcić im uwagę dając
swoją czułość
Tak jak atletyczny mzungu z getta
z rastafariańskimi dredami
którego poznałam gdy zaczęłam opalać się w słońcu
na plaży chciał bym kupiła koraliki
on umie mówić "kocham Cię" w ośmiu językach
wspieram go
Teraz co noc przychodzi do mnie daje mi gorączkę
i chce się ze mną żenić
pojechać tam gdzie będzie miał nieporównanie
lepsze życie
drachma, 7 marca 2013
Food porn
po tej stronie lustra lepsza wersja rzeczywistości
biel jeszcze bielsza
a słodycz bardziej słodka
na androidzie każdy klon jest kimś wyjątkowym
pobudza zmysły przedstawienie tego co jesz
i gdzie to byłeś zeszłego lata
stać cię odkąd pracujesz na zmywaku
ponoć już się zaaklimatyzowałeś do lokalnej kultury
utożsamiłeś z rdzennymi mieszkańcami
pijesz regularnie red labela
smartfonem z górnej półki możesz zrobić fotkę
siebie z najlepszej strony
opowiedzieć jakim to się jest przebojowym
uwierz reklamie reklama nie kłamie
pochodzisz z wyższej klasy mieszkasz
w państwie szczęścia
Snapshot
to kwerenda migawka ze stanu istnienia
zdigitalizowany apostrof koślawy
którego dzielą małe chwile od zniknięcia
jestem na tym zdjęciu
pośród uczestników w kadrze bez filtrów
powypadały mi włosy po chemioterapii
ponoć odrosną poza miłą powierzchownością
odwiecznie pustej lodówki
żyję w polskim obozie koncentracyjnym
mam do jedzenia okruszki
spadły ze stołu zawiadowcom głodu
przecież dzieci mogą jeść szczaw
tym bardziej mogę robić to ja najeść się do syta
nie ma co liczyć na promotorów
obrońców kultury wysokiej
przyjechali tu na ruskich czołgach ich rodzice
zaklepać miejsce swoim pociechom
teraz bulgoczą na ekranie mowy wiernopoddańcze
wysławiają co dnia raptora-jesusa
czy jakąś inną kurwę
drachma, 25 lutego 2013
tata jest w niebie, razem z prezydentem
Nixonem
Chris Murray
mistrz drugiego planu lubi drapacze chmur
ale nigdy ich nie sięgnie
na osi czasu zwycięzcami są bardziej krzykliwi
przegrywa z nimi człowiek cichy
ojcze niebieski
co pomyślałeś patrząc na swojego syna
że jest wybrakowany
i nie wyszedł ci zbytnio na twoje własne
podobieństwo?
jako nieudolny twór zawarty w kropce
mniejszej od jednego piksela
na wykonanej fotografii przez sondę voyager
opuszczającą układ słoneczny
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek