| drachma |
PROFIL O autorze Przyjaciele (4) Forum (1) Książki (2) Poezja (355) Fotografia (6) Grafika (99) Wideo wiersz (12) |
drachma, 10 stycznia 2016
Żeby móc pisać o zwierzętach
trzeba do tych stworzeń żywić ciepłe i szczere uczucia
Altenberg, latem 1949
Konrad Lorenz
mam swoją cegiełkę względem dobra ogółu
w sprawie „ochrony rasy”
czy „wytrzebienia etycznie mało wartościowych”
nie zabiorę głosu bo w tej kwestii
niemożliwe jest bycie obiektywnym
nikt nie może być sędzią we własnej sprawie
względem błędów młodości
uwiódł mnie anszlus stał się dla mnie trampoliną
umożliwiając karierę akademicką
każda władza totalitarna nim szeroko się otworzy
na zbrodnie potrzebuje intelektualnego namaszczenia
więc im tę oprawę uczyniłem usprawiedliwiając
popęd do agresji gdyby nie ja zrobiłby to
ktoś inny z młodości pamiętam nostalgiczną
„cudowną podróż” selmy lagerlöf gąsiora i lot
dzikich gęsi na północ – do laponii od najmłodszych lat
kochałem zwierzęta krainę łagodności
nie licuje biel laboratorium z klatkami do piękna
ogrodu domu i okolic w których podziwiałem
braci mniejszych nic nie wiedziałem o więźniach
dachau i auschwitz
drachma, 9 stycznia 2016
czas się zatrzymał
otworzyłem oczy i spojrzałem
na wodę spokojnie
płynącą opodal
miłego dnia
kasjerka powiedziała
do mnie
bezgłośnie odpowiedziałem
„dziękuję”
a przecież
niekoniecznie jest wesoło
siedzieć cały dzień
przy kasie
w supermarkecie
i być miłą
chodzę z wózkiem
bezmyślnie
dokonałem subskrypcji
jest w tym
jakaś niewyrażalna
pustka
mijam ogródek
restauracyjny i park rozrywki
jak opisać podróż
bezkrwawe safari
biorąc życie za bary
jestem korespondentem
wojennym
oferuję żywego siebie
przebijając się
przez twoją senność
wyświetlanego w głowie
filmu
trzeba wypracować
mechanizm
reakcji neurologicznej
wyłączania czystej
niezmąconej rozkoszy
technika wciąż się rozwija
jest coraz łatwiej
oglądając obrazki z reklamą
podawaną wraz
ze światłem powietrzem
i paszą
drachma, 7 stycznia 2016
Trzeba ulżyć biedakom
którym spuchły jądra od nadmiaru testosteronu
odczuwają konieczność natychmiastowej kopulacji
Libido jest ważne w życiu bo nie samym
chlebem człowiek żyje ani też
nie samą strawą duchową tak twierdzi
Ewangelicki pastor Ulrich Wagner z Siegertsbrunn
Imigranci powinni mieć prawo
do bezpłatnego dostępu do prostytutek
niechże Związek Niemieckich Materaców
pokaże prawdziwą narodową moralność
i się rozłoży ubogacając kulturowo
Wygłodniałych przybyszów przyjmie z pokorą
ów dopust boży lub jak postuluję autor
tego wiersza niech w bydlęcych wagonach
odwiezie bydło na lotnisko
kupi bilet samolotowy w jedną stronę
drachma, 5 stycznia 2016
I co z tego
że z kumplami oglądałeś wieki temu
w zamierzchłych czasach
na VHS film Martina Scorsese'a -
Ostatnie kuszenie Chrystusa
któremu głosy w głowie
coś tam mówiły
A potem odpaliliście
porno aktorka w toalecie
facetowi włożyła w tyłek
zapaloną świece
i mieliście nastrój powagi
prywatną liturgie światła
Sacrum z radosnym profanum
w ten poranek
gdy nie było was w szkole
bo w tym czasie uczestniczyliście
w kinowym seansie
Na którym przybito człowieka
do krzyża i czuło się
kościelne kadzidło i mirrę
gorzką zapowiedź śmierci
smak taniego wina
zapach parafiny z „niby świeczek”
wywołujących migrenę
słodką krew zmieszaną
z potem zbawiciela
A później zniesmaczenie
zaprzyjaźnianie z kałem
Dominy która wypróżniała się
na klatkę niewolnika
Human Toilet
drachma, 5 stycznia 2016
To było 15 sierpnia w święto Matki Boskiej Zielnej
w dzień wniebowzięcia
z poświęconego koszyczka Najświętszej
zrobiłam dla męża napar
z tego co było w wiązance między werbeną
hiacyntem nagietkiem a dziurawcem
otrułam go mordownikiem
mówił że zimno mu w stopy i ma problem
z przełykaniem zabawnie wyglądał
gdy dostał ślinotoku nie nadążał śliny wypluwać
następnie upadł w konwulsji
pamiętam do dziś błagalny wyraz jego oczu
gdy życie ulatywało bezpowrotnie
i stawałam się na powrót szczęśliwa
wolna
drachma, 1 stycznia 2016
nic już nie zaskoczy bo wszystko było
aj waj oh weh o rany! jestem niepokonany
głębszą treścią znużenia
tym prościej tym lepiej
najlepiej by wszystko się sprowadziło
do klik klik totalnego znudzenia
a wtenczas gdy nie powiedzą prowadzący
telewizyjni redaktorzy
że to wielki poeta
to o jego wytwórczości będzie można
dupę potłuc bo o wartości dzieła
debile sobie wyrabiają zdanie
gdy im dobitnie powiedzą
na szklanym ekranie że to geniusz
wniebowzięty a wtedy panny idą sznurem
komentować takiego buraka
wszak jest do nich podobny niby taki
skromny
drachma, 1 stycznia 2016
za Icchakiem Lejbem Perecem
mój sztetl
bóżnica stała się przytuliskiem
dla wędrowców
ale nie dla mnie bo ja nigdy
nie spałem w mieście
przede mną
zamykano drzwi domostw
przeganiano
obrzucając kamieniami
więc spałem po drugiej stronie
nowej bramy lubelskiej
tam gdzie teraz
żydowski król grając na harfie
śni soczystą zieleń
niegdysiejszych kaczych dołów
one przed wojną
były śmietniskiem a potem
enklawą marginesu
społecznego
brzemienna kobieta
powiła dziecko którego
wyobraźnia ocala pamięć
o niebiańskich skrzydłach
całym pokoleniu
uskrzydlonym
bez pomocy red bulla
z najwyższej jakości wodą
źródlaną z alp
i wypasionych smartfonów
które prowadzą ludzi
na smyczy
nie pozwalając frunąć
niechcącym tkwić i tarzać się
w błocie
drachma, 13 grudnia 2015
Jesteśmy na etapie raju prosto z Ikei
żadnych zewnętrznych zagrożeń
coraz bliżej prospektowego wzoru
dobrobytu z puli genowej
dla pięknoduchów zawsze uśmiechniętych
idealne warunki do życia
na wyciągniecie ręki
w kontrolowanym środowisku
w świecie jutra który się wyłoni
nie ma miejsca dla zgniłków zombi
przetrwają tylko piękne pasywne okazy
u schyłku cywilizacji
między fazą C okresem równowagi
a fazą D okresem wymierania.
drachma, 13 grudnia 2015
Nie jestem jak ci żyjący bez celu
ofiary przeobrażeń
lumpenproletariacka podpora
populistów
kupujących głosy obietnicą
braku konieczności pracy
do końca swych dni
że wszyscy są równi
a nie równiejsi i tym podobnymi
bajkami karmiący ich
Jestem nowoczesny
łykam wszystko bez zastrzeżeń
co powiedzą ulubieni
znani prezenterzy telewizyjni
całkowicie niezależni
Bolesne jest odrywanie od koryta
króla Midasa któremu
morda się w plazmie nie mieści
podzielam jego ból
że z głodu spuchł
Więc dzwonię do redakcji
potępiam władzę w czambuł
i tak dzień w dzień
drachma, 11 grudnia 2015
Szedłem pośród perzu pokrzyw
wiosennych bylin kwitnącego barwinka
podążałem do dziecka
którym kiedyś byłem
do kiełkujących roślin ozimych
szumiącego wiatru
Miałem zapuścić sierp
dokonać żniwa
przedwieczny mnie do tej roli
przygotował przed stworzeniem świata
lecz wolałem uczynić
błogosławieństwo
wszystkiemu co żyło
więc błogosławię Cię piękna bylino
nieurodziwy perzu
i Ciebie sporyszu
co pasożytujesz na pszenicy
Wilku przebiegający
przez odłóg do leśnej kniei
Będę miał w pamięci
nim sam nachylę się ku śmierci
gdzie winna latorośl
przy smukłej topoli wijąc się w wieńce
jak dziecię swawoli
amarant znaczy „nie więdnący”
na tej topoli zawisnę
Hen wysoko w sinim niebi
tej nocy o której pisali prorocy
i będzie świat dalej trwał
bo Ojciec odwoła sumę wszystkich
kataklizmów
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
11 czerwca 2025
wiesiek
11 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
10 czerwca 2025
Yaro
10 czerwca 2025
wiesiek
10 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
9 czerwca 2025
Melancthe
8 czerwca 2025
Misiek
8 czerwca 2025
Marcin Olszewski
7 czerwca 2025
violetta
7 czerwca 2025
dobrosław77