5 czerwca 2015
wiersz z czerwca
otwarte okno, otwarte drzwi. faluje niebo
i przykleja się do ściany. mglisty wyż
spływa framugami a plemię chmur
ciałem się skłoni i zaśnie.
dziękuję za płot, za łąkę i zdziczałe
drzewa, bio owoce i owce. bo owszem
są i one.
i nic nie jest mi już obce. słońca wstają
o tej samej porze. ludzie, których nie znam,
nie znam, a język, któremu burzę mono w gamie
dobiera się do ust napastnika.
13 listopada 2025
sam53
13 listopada 2025
wiesiek
13 listopada 2025
Jaga
13 listopada 2025
ajw
13 listopada 2025
ajw
13 listopada 2025
ajw
12 listopada 2025
normalny1989
12 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
normalny1989
11 listopada 2025
sam53