3 września 2010
Hot-dogi zjedzone przez koty
Nad ranem panoszą się drętwe ptaki po ulicy
tak jakby dostały przedmiotem w łeb. Grubo
po czwartej, proszę ciebie, milkną zazwyczaj
żaby, pokrecą się jeszcze tu i ówdzie, pójdą
w kimono. Doslownie.
I jak w zegarku zaczną śpiewać, świergolić
po łazienkach mężczyźni, których przecież
nie znam. Łorkerzy wrócą na stanowisko
w zwykłych rumorach, ptaki wyniosą się
z parku.
Rankiem rzecz nabiera znaczeń. Istotnie,
tutaj będzie borowane na śniadanie. Proszę,
u nas skaj się wpieprza z wieprzem. I drzewa
cudnie błyszczą przy butikach, nie odstaje jeden
listek, ani jedna gwiazda.
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek