10 stycznia 2011
zlecenie
idziemy na spacer, kobieto, przestało padać
i skwer lśni tak monumentalnie. uważaj,
plecy słońce smaży znienacka.
któregoś dnia pójdę za koniec. mata
ciągnąć się będzie korytarzem, tam
poproszę o wnękę. dodatkowy oddech.
zwierz mi się. kobieto hermetyczna, pokaż
gdzie maki świtują. nie mam już min.
to miasto jest jak nieme kino, codziennie
ten sam flow próbuje ocienić scenerię,
wyjąć kolejny liść. z ust sypie się samo,
nasuwa wołaniem. wyproś mnie. zgub
jak będzie rozdane i kratka po kratce
synchronizowane.
12 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
wiesiek
12 lipca 2025
violetta
12 lipca 2025
dobrosław77
11 lipca 2025
Arsis
10 lipca 2025
wiesiek
10 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
9 lipca 2025
Toya
9 lipca 2025
wiesiek
9 lipca 2025
Yaro