24 maja 2010
Wiersz, żeby się ziścić
A Tobie co chodziło po głowie o pierwszej w nocy,
gdy kleks pochylał się nad kartką a księżnik
pacnął ją w wyspodziewanym momencie?
Połóż się. Godzina składa się z czwórek i jedynek,
z dymków i ozimek. Zimno przy moim roku grzeje.
Śmiejesz się. Temu wszystkiemu winnny jest pled,
przetarty partiami, prześwituje w oknie. A morze wisi
i faluje pod słońce na bordowo. Dalej lama. Dalej, dalej
z pluszowego nieba sypie się zen. I nasze dzieci
poszły już spać na przeciw prostokątnych dwójek. Tam,
skąd bierze początek mądrość zliczona w cyfrach i tam
gdzie powtarzają a jednak obce. Jestem i składam język
w coś co się święci.
23 sierpnia 2025
violetta
22 sierpnia 2025
ais
22 sierpnia 2025
smokjerzy
22 sierpnia 2025
sam53
21 sierpnia 2025
Yaro
20 sierpnia 2025
jesienna70
20 sierpnia 2025
smokjerzy
20 sierpnia 2025
Bezka
19 sierpnia 2025
absynt
19 sierpnia 2025
sam53