7 lipca 2010
Wizyta
Mój morderca jest doskonały
zasypia przed zbrodnią
Ten krajobraz można dotknąć palcem, tłusty spływa jak sadza
w podziemiach, lepki narkotyk. Ten trik udaje się tylko raz.
Lokalny bruk ciągnie za miasto, urywa światło, pałąki drzew
oblane betonem tu jest granica tu ziemia kręci się. Jeszcze
domy wymieniają się oknami, pootwierane muzy toną w winylu.
W bramie marokańczyk rzuca hasz pod nogi. Wejdź i roznieś się,
naciągnij skórę na ciemność - na stole rosną kwiaty - będziemy
nabijać dymem łodygi piekła, rozpalimy język, żwir dreszczy
splądruje nam kark. A ona siada obok na pufie i paffa.
Brudny księżyc spuści się po szybie, w tym czasie ty zdążysz
policzyć kości, przetransponujesz przepalone ścięgna, opuścisz się.
I zdążysz przed wschodem w królestwie bez dachów zmieszać się
z cieniem. W zębach piach, krzepnie noc i ciało idzie na spacer.
Śmierć można wywołać jak film. Ten trip udaje się tylko raz.
21 czerwca 2025
Jaga
21 czerwca 2025
wiesiek
21 czerwca 2025
dobrosław77
20 czerwca 2025
violetta
20 czerwca 2025
wiesiek
20 czerwca 2025
sam53
19 czerwca 2025
wiesiek
18 czerwca 2025
wiesiek
18 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
18 czerwca 2025
Jaga