15 czerwca 2010
Wiersz ze złamanym nosem
Zachowamy równowagę, zajdziemy
wysoko. Kłopotliwe, prawda?
Widziałam jak pająk robił piruety,
zjeżdżał po linie z wyciągniętą packą,
szczęśliwy.
To nie jest początek, to nie nowy cykl.
Lecz zwykła konsekwencja. Czasem
trzeba dostać w pysk, żeby się obudzić.
Potem nie piszcie do mnie więcej
ułomnych listów, które należą do innych.
Nie czytajcie wierszy w nie swoim języku.
Wszystko zależy od punktu
dowidzenia.
6 maja 2025
wolnyduch
6 maja 2025
Eva T.
6 maja 2025
Yaro
6 maja 2025
wiesiek
6 maja 2025
Marek Jastrząb
5 maja 2025
wiesiek
5 maja 2025
Yaro
4 maja 2025
violetta
4 maja 2025
Marek Jastrząb
4 maja 2025
wiesiek