| RENATA |
PROFIL O autorze Przyjaciele (122) Kolekcje Poezja (1247) Proza (22) Fotografia (218) Pocztówka poetycka (34) Dziennik (96) |
RENATA, 31 sierpnia 2011
Szczęśliwszy ten ,który się nie narodził
gdyz nie dosięgają go cierpienia życia
Na taką miłość serce zawyło
to ta dziewczyna to ta jedyna
taki cud taki miód
przysiegała siebie aż po grób
Współne łóżko i dni
oczu blask i kawy łyk
kochane okno i drzwi
jego dom tam gdzie ty
Wraz z bzami ten drugi
jej mysli i oczy zawrócił
kieliszek mur trawka sznur
zostań tu krzyczą kasztany
Prawdziwy facet nigdy nie płacze
nie chciała widzieć już nie zobaczy
niech brzoza płaczka nad nim zapłacze
życie straciło sens bez niej nic nie znaczy
RENATA, 26 sierpnia 2011
Nomada negocjator
z pokolenia na pokolenie
sieje postrach
Bab-edh-Dhra
tam mężczyźni chcieli kochać
aniołów
tam nad miastem kamienna
żona Lota
RENATA, 25 sierpnia 2011
Cały świat u stóp i forsy w brud
zycie na walizkach i profesjonalizm
mąż córeczka za oknem samolotu
nienaturalnie prześwitują przez skórę
Odnalazła go za póżno był żartem
spraytem fartem podświadomością
esencją nieśmiertelności jej płucami
sny dotychczas skrywane groteska pisze
Wynajęty pokój i łóżko
otchłań szaleństwo
śmiech gniew płacz
z jakiej bajki jesteś książę
powiedz zerżnij pocałuj
tysiąc razy umieram
gdy nie odbierasz
telefonu
bo żona
chcę gryźć schody
nożem wydrapać twe imię
wczoraj wbrew naturze
rozszarpałeś słowem odejdź
jak zapomnieć gdy wracasz nocą
tylko alkohol
tylko most
tylko
RENATA, 25 sierpnia 2011
Dziełem jestem
najwyższego
organizmem
Zegarmistrzu
zatrzymaj zegar dla mnie
zmysłem siódmym doświadczam
spełnienia
Watpię myślę poznaję
zapisuję przepełniam tykam
trwam rdzewieję
zegarmistrzu już czas
minął
RENATA, 24 sierpnia 2011
Zdziecinniały starzec
pogrzebał się w ziemi
codzień
liczy krupy
z kupy na kupę
Zramolały dusigrosz
zamknięty w koncie
codzień
po to żyje
by liczyć procenty
wiecznie tylko wołają pieniędzy
niech leżą sobie wolę żyć w nędzy
czekają dzieci i rodzina cała
aż wyciągnie kopyta bo dostają wała
RENATA, 23 sierpnia 2011
Odwrócona tyłem odpięła stanik
fragment rozbujanej piersi
szarpnął wyobrażnią
Szybkim zwierzęcym ruchem
chwycił za biodro
była bez majtek
Pulchne posladki koloru świeżo palonej
kawy to wrota do ogrodu
pokonali ostry zakręt
w wąskiej uliczce tunel
zapierający dech zapach
rozkołysał podniecenie
RENATA, 23 sierpnia 2011
Aleksander III Wielki zwany Macedońskim[ur356-zm323pne]
miał 20 lat =król Macedonii
miał 25 lat faraon Egiptu
miał 30 lat władca całego cywil.świata [od Persji po Indie]
Imperium perskie zjadło wschód
i na zachodzie grecy padli na kolana
a jednooki Filip zebrał do kupy pastuchów
i stworzyl armię na miarę i godną poszanowania
Dariusz III dygotał przed nią i drżał wyrażnie
i te oto nieustaszone macedońskie lędzwie
spłodziły walecznego Aleksandra
Na dachu pałacu w Pelli spacerowały dwa orły
już wtedy wróżbici gryżli wątroby
oto dziedzic godny chwały się narodzi
mój mały Achilles mówi Olimpias
mistrz Arystoteles wyprowadzi Cię na bój
i koń co własnego cienia się bał
twój wierny przyjaciel Bucefał
Władza absolutna deprawuje i geniusz
wszechczasu inspiruje wokół blyskawicą
wyrąbał drogę do Persji pragnienie
chwały i zwycięstw pcha naprzód z paranoidalną
wściekłością do Azji nad Granik coś zjeść może
Dariusz uciekł bezwarunkowo a Tyr krwawił
I gna tak na kraniec świata do wielkiego oceanu
a po moście z trupów przechodzili towarzysze
z dziesięć razy ranny herosie sam sobie bogiem
i bogowie cię ocenią bo król musi ranić i tylko koni żal
a węzeł przecięty nie ma chętnych pomścić
Persepolis a nad Gaugemalą Persja liże rany
Dariusz is dead
Dla swych pięciu żon czasu nie miał ale
choć księżniczki jakieś dzieci i syn Roksany
i tak najważniejszy Hefajstion drogi sercu
Bucefał padł a potem kochanek jakoś tak
umarł i lekarz o krzyż zahaczył
macedońskie szaty w strzępach do domu
krzyczy armia a wodza gna do przodu
ta mania wielkości ta żona polityka
I wino uderza do głowy i krew i Siwa
ofiary czystki spisek wino pamięć
świat cię zapamięta śpij Aleksandrze
''człowiek zajmuje tylko taką część ziemi, na jakiej właśnie stoi.
Ty zaś będąc człowiekiem podobnym do innych, a ponadto wtrącającym się
zuchwale w obce sprawy, przeszedłeś ze swego domu taki szmat ziemi,
sprawiając sobie i innym kłopot i cierpienia. Niedługo i ty umrzesz, a
wtedy zagarniesz tylko tyle ziemi, ile potrzeba na pogrzebanie ciała”.
RENATA, 20 sierpnia 2011
Szczęśliwe uśmiechy toną w kwiatach
gra pozorów i sukienka za ciasna
ten tłum ten szum oj jak dobrze się dzieje
traktat pakt kto wygrał z kogo diabeł się śmieje
Pan młody pije raz po raz
bogaty jest i kapie mu z brody fet
obtańcował juz dziewczyn w brud
panna płacz w łazience makijażem kryje
goście goście pałaszują bigosy
ciasta chwalą i flaki obracają
półlitrówki pekają śmiechem
grają jesteś szalona i żono moja
oj udawaj panno udawaj dawaj
śmiech pęd galop bo za lat parę
kogo zapytasz kogo
gdzie twoja wolność
gdzie twoja uroda
RENATA, 18 sierpnia 2011
Spadłeś z piedestału dawno temu
gdy stanąłeś w drzwiach mówiąc
przepraszam odchodzę
i poszedłeś na inną ulicę do pani Bożenki
Tato pamiętam twoje bajki
szorstki policzek bezpieczeństwo
i obietnice ze starych fotografii
pamiętam płacz mamy zamęt prochy
szpital pożar serca bez wiary
żebranie o cud
Teraz łapiesz mnie na starą milość
że głodny chleba i uczuć
chcesz przytulać
tylko że ja nie znam pana
dowidzenia
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
22 maja 2025
wiesiek
22 maja 2025
ajw
21 maja 2025
violetta
21 maja 2025
Marek Gajowniczek
21 maja 2025
wiesiek
21 maja 2025
Yaro
21 maja 2025
Belamonte/Senograsta
20 maja 2025
Atanazy Pernat
20 maja 2025
Atanazy Pernat
20 maja 2025
Atanazy Pernat