18 czerwca 2011

W roli murzyna

Motto:
Zabijacie Boga, a myślicie,
że ujdzie wam to bezkarnie. Durnie.
Parafraza z Nietzschego


Gówno troska o dobro wspólne
chrzanić tradycję w obcych zdaniach
oświeconymi się nazywać
jak pies się łasić do głaskania
po śladach z nosem ubabranym
nadążać w myślach za swym panem
na świadków wszystkich świętych wzywać
gówno święci gdy wszystko wtórne

w psie kupy powtykane flagi
prezydent dureń alkoholik
jeden samolot mniej cóż z tego
ich boli ale nas nie boli
duma myśmy są dumni z siebie
nawzajem wspierasz mnie ja ciebie
olewaj krzyż przybij do niego
postulat nikt nie widzi blagi

dobrze przypilnuj niech oddycha
w rytm równy serce wyreguluj
i niech zatańczy nam walczyka
niech czuje radość a mniej bólu
bo bólu nie ma przecież wiemy
na co dzień wciąż się radujemy
niech para z parą wciąż się bzyka
a jak nie radość to marycha

róbcie co chcecie wszyscy za tem
jak trzeba w Boga postulatem
zmolestujemy zabijemy
ujdzie nam płazem Nietsche błazen
groził a ujdzie nam bez kary
i Nietsche stary i Bóg stary
przed nami przyszłość ją wybierzmy
radujmy się w przeszłość nie wierzmy

niedługo mnie już na tym świecie
ale doczekam wiem na pewno
czasu którego tak się boi
ten tłum gdy będzie modlitewno
gdy prosić Boga będą łotrzy
o łaskę a on na nich spojrzy
i śmiechem parsknie i rozdwoi
świat ten w połowie poginiecie


liczba komentarzy: 18 | punkty: 1 |  więcej 

P,  

przegadano sztampą temat..chciałbym przeczytać coś czego jeszcze nie wiem, albo w innych słowach.

zgłoś |

Andrzej Talarek,  

to może o miłości, pewnie o niej nie wiesz

zgłoś |

P,  

o miłości chętnie, wszak bez niej wiara i nadzieja to tylko słowa.

zgłoś |

issa,  

heh, Andrzej, przepraszam, ugryzłam się wprawdzie w palce (no bo nie w język tutaj przecież), ale widać aż tak się zdziwiłam, że na nic było samokąsanie w opuszki. Jakoś mi nie pasuje do Andrzeja Twoja riposta. Tyle nieraz rozmawialiśmy i nigdy nie pojechałeś po mnie ad personam. Co zresztą bardzo sobie w tych dyskusjach ceniłam i między innymi dlatego je dobrze wspominam. Dobrego.

zgłoś |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

nie podoba mi się - kalka/wtórności/ opieczętowane tanim, lekko "nawiedzonym" proporczykiem.

zgłoś |

Andrzej Talarek,  

Do Issa: chciałem Cię sprowokować, nie ukrywam. Wierzę, ze się nie obraziłaś "na śmierć". Do Piora Go i kasiaballou: dlaczego wtórność? Dlaczego sztampa? Czy naprawdę nie można poruszać ważnych kwestii politycznych czy społecznych w wierszu a tylko mleć wciąż to samo o swoich wnętrzach?

zgłoś |

issa,  

Hm, Andrzej. Ano, wierzysz zgodnie z dźwiedziostanem: znaczy, rzeczywiście nie obraziłam się na śmierć, cokolwiek to może też znaczyć poza sensem, o jaki Ci chodzi;) Czuję się jedynie nieco zagubiona = nie rozumiem: czemu/do czego sprowokować?

zgłoś |

P,  

można i trzeba, ale w sposobie podania przez Pana, taka potrawa jest jak wczorajszy kotlet, odgrzewany na starym tłuszczu. a z mięsa można zrobić tyle fajnych rzeczy....

zgłoś |

Jarosław Jabrzemski,  

Zatem róbmy; będzie porubstwo.

zgłoś |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

wiersz może być hyde parkiem - nie mam nic przeciwo, ale niech ta kibitka będzie w oryginalnym stylu. inaczej nikt (na poważniej) się nie zatrzyma, a przechodzień, taki jak ja, tylko uśmiechnie się z pożałowaniem, po prostu ;)

zgłoś |

Andrzej Talarek,  

do kasiaballow Napisałaś powyżej słowa „wiersz może być hyde parkiem - nie mam nic przeciwko, ale niech ta kibitka będzie w oryginalnym stylu. inaczej nikt (na poważniej) się nie zatrzyma, a przechodzień, taki jak ja, tylko uśmiechnie się z pożałowaniem, po prostu”. Zaciekawiłaś mnie tym wpisem i postanowiłem popatrzeć na Twój styl, zapewne oryginalny, bo skoro od innych wymagasz, to chyba sobie narzucasz podobne normy. Przejrzałem wszystkie Twoje wiersze jedynie po to, by stwierdzić, że jesteś – to moja klasyfikacja - salonowym poetą, i to salonowym w sensie wąskim salonu dla poetów. Jest cała grupa piszących po portalach i wydających na swój koszt (to tanie) tomiki, których wiersze nie różnią się od wierszy kolejnego poety nawet na jotę. Jest tak, że można wiersze z dowolnych tomików większości średniej klasy poetów wziąć powrzucać do jednego worka i diabeł nie pozna, że to różni autorzy. Tak jest z większością Twoich wierszy, w sumie niezłych, ale monotonnych, kiedy je czytać jeden po drugim, jak równina patagońska. Można większość z nich łączyć jeden z drugim, co najwyżej czyniąc maleńkie dostosowania i będzie to jak jeden wielki wiersz. Co gorsza można je także łączyć z wierszami innych poetów, a podobnych wierszy można znaleźć na kopy (ze znanych mi na Trumlu – ale znam dość mało – to Miladory nie da się łączyć z kimś drugim). Więc tak oceniam Twoją, a raczej Twoich wierszy oryginalność. Jak piszesz w wierszu „zapach burzy smak oliwek; błyskawiczne czynności domowe” - smakujesz z teflonu. Fakt, ze są to typowo „kobiece„ wiersze, co dla mnie raczej brzmi pejoratywnie, bo poezja winna być możliwie pozapłciowa,. Bo czy mężczyzna napisze takie słowa „widok truskawek z bitą śmietaną wywołuje u mnie sienny chichot. może jestem pusta kiedy dostaję czkawki na myśl o bieganiu z gołą dupą po rosie. bananowe kostki lodu rozgryzam żeby wypluć - do drinka albo taki jak szorstki śpiwór do peceka. oddajesz mnie kiedy uwieram w szwach ciasna w kroku. uparcie oddalam się od kwestii rajskich. nie chcę kochać; rozdajesz moje ciało i wtedy staję się czarną komunią. powolnym zapadaniem w cudze usta albo zabawa w słowa zatytułowana „wstrząsające niezmiesznie:długości Ale by być uczciwym, znalazłem kilka, pod którymi bym się podpisał. Chociażby „bezdech II” albo bardzo przejmujący „nas tytuł mnie nie stać” (wspaniały) albo ciekawy wiersz „parasole; trzeba się cieszyć nawet z opatrzności bosej” o świetnym zakończeniu. Ale to tyle. I naprawdę to nie chciałem pisać o Twoich wierszach ale o tym, co mnie naprawdę interesuje, o roli poety. Czy ma pisać, tak jak Ty i większość to będących, dla salonu, czyli dla swoich znajomych z portalu, czy dwóch, może dla wąskiego grona słuchaczu różnych promocji tomików, czy może próbować przekazywać treści istotne dla wszystkich, nawet jak ci ”wszyscy”, oczywiście niepoeci, którzy raczą się zainteresować poezją, są bardzo nieliczni. To jest dla mnie ważne. Oczywiście, można pisać tylko dla siebie i dla dwóch kolegów, nikt tego nie zabrania, i nawet nie można zapytać, po co, bo wolna wola. Ja jednak pytam sam siebie, a po diabla udawać przed takimi samymi jak ja, żem wielki. Żeby się nie zapisać na śmierć, przytoczę tu dwa moje wpisy z dyskusji na e-poezji, dane wczoraj, właśnie w tej sprawie dokładnie. Mój rozmówca, dobry poeta, reprezentuje właśnie salon, tak jak Ty i chyba podobnie pisze. Oto one. Dyskutant ma pseudo borkos a to moja odpowiedź na jego wpis „kurczę, dobrą masz pamięć. Moja już szwankuje, jak widać. Ale ad rem. Siedziałem sobie na spotkaniu autorskim jakiegoś poety ze Stalowej Woli. Wydał taki sobie tomik, z takimi sobie wierszami, nawet – powiedziałbym – marnymi wierszami. Zadęty był mocno, tak jakby co najmniej przecierał szlaki Herbertowi. Machnąłbym na to wszystko ręką, bo w wielu takich imprezach uczestniczyłem, gdyby nie fakt, podkreślany i długo relacjonowany przez autora, wydania tego tomiku w wersji dwujęzycznej, po polski i angielsku. Tego już nie wytrzymałem, mając świadomość, że i po polsku prawie nikt tego nie przeczyta. Stałem się tym, który zakłócił wielkie święto poezji, tym chamem, wtryniającym swoje trzy grosze w dyskusję – absolutnie sztuczną, nieprawdziwą, tak jak sztuczna i kłamliwa była recenzja tomiku – ludzi kulturalnych. Ba, poetów. Więc – jak piszesz – ludzi nieco lepszego gatunku. Oburzysz się – ty piszesz o prawdziwych poetach a nie o grafomanach nadętych jak balony. To jest dobre, że ludzie piszą, nawet grafomańskie teksty, to jest lepsze niż patrzenie telewizor. Oni czują się lepsi, tak jak Ty, jak chyba trochę ja, może jak Biebrza. Pewnie jesteśmy inni, może więcej czujemy, może inaczej widzimy świat, i ci więksi, i ci mniejsi. To jest dobre, że są ludzi inaczej patrzący, może umiejący dostrzec to, czego inni nie widzą. Tylko co z tego? Co z tego wynika dla niepoetów? Generalnie mało lub nic. Napisałem: nie podoba mi się pisanie o sprawach, które nie przemawiają do ludzi, które są zamknięte w formach nieakceptowalnych, niezrozumiałych, nie podoba mi się poezja dla poetów. A Ty piszesz: Skrajnie wręcz uważam, że pisanie poezji jest wyłącznie dla poetów, dla kasty wyróżnionej, że tylko niewielu ma potencjał by czytać wiersze. Reszta choćby nie wiem jak pięknie się pisało widzieć będzie jedynie w wierszu wiersz. Ten dysonans zawsze dostarcza mi poczucia wyższości, które tak sobie cenię. Może i masz rację. Ale jeśli ją masz, to na cóż jest nasze pisanie, jeśli będzie tylko dla poetów, dobrych czy marnych? Ja się nie czuję specjalnie wyższy poprzez to, że piszę. Może dlatego, że mam miarę swojego pisania i swojej wartości. Dlatego, że znam swoje ograniczenia. Lubię pisać, robię to dla swojej przyjemności ale także po to, by moim pisaniem wpływać na innych, kształtować ich. Wczoraj napisałem polityczno społeczny wiersz, pewnie jeszcze ma duże braki, ale piszę i publikuję a potem (najczęściej, choć nie zawsze) poprawiam. Skrytykowano mnie, a oceny były takie: „przegadano sztampą temat..chciałbym przeczytać coś czego jeszcze nie wiem, albo w innych słowach” i takie „nie podoba mi się - kalka/wtórności/ opieczętowane tanim, lekko "nawiedzonym" proporczykiem”. Przypuszczam, ze Twoje ocena będzie podobna, wszak jesteś antyklerykalny, a ja nie. I znowu ja: na starość staję się bardziej praktyczny. wiersz musi wzruszać i dobrze gdy jeszcze jest mądry, albo musi walczyć o coś, musi w nim o coś chodzić.- dla mnie to podstawa. I nie zmieniam zdania. Może już piszę tylko dla siebie, bo dla poetów nie chcę za bardzo, a niepoetom to lata i powiewa. Ale mam kroplę dobrego samopoczucia, ze robię rzecz pożyteczną. Choćbym wołał na pustyni. Natomiast co o młodych poetów, to Rimbauda tylko cenię za ten młodzieńczy zryw, a Baczyńskiego nadal kocham, i kocham go czytać, i mnie nie nudzi, i jest dla mnie nadal piękny. Taki malarz impresjonista słowami. Jedyny. I tyle. Idę spać. A jeszcze wsadzę ten mój polityczno społeczny, niedopracowany do końca wiersz. Misyjna robota. Dla mnie i – być może – dla Ciebie. I jeszcze wpis pod jego wierszem Każdy poeta jest samotny? Może. Tylko kiedy? Gdy pisze czy gdy go czytają? I co znaczy samotny? Gdy piszę, muszę mieć absolutną ciszę, wtedy słyszę słowa, których inaczej nie usłyszałbym. Ale czy jestm samotny, pisząć? nie, za mną, za krzesłem, za oknem, stoi cały pęczek spraw, ludzi, historii i to wszystko przekrzykuje się nawzajem, a które glośniej krzyknie, tego zapiszę. A czy jest poeta sam, jak go czytają? Tu jest najbardziej sam, tu mało kto go rozumie. Jak już go czyta, oczywiście. Poeta pisze w próżnię, no, do innych poetów. I tyle. I jeszcze do zblazowanych panienek w pierwszej miłości, ale tylko jak pisze o miłości i to o tej prostej. Z MTV. A co do wiersza, to chyba zgodzisz się ze mną, ze mnie jednak nachodzą inne zachody słońca. I inaczej widzę słońce wstające. Raczej tak jak polski chłop, z którego się wywodzę. Absolutnie praktycznie. Bo słońce wschodzi w ściśle określonym celu, by grzać, zapładniać, a poeci są tylko przy okazji. Nie będę pisał, czy mi się podoba, czy nie, bo nie o to chodzi gdy wiersz jest na określonym poziomie. Ważny jest przekaz. Zapewne nie piszesz do mnie. Ale przyjaciółmi możemy pozostać. Pozdrawiam. Może masz rację, może mój wiersz o byciu murzynem jest słaby, wiem, że niedopracowana jest ostatnia zwrotka. Ma jednak dwie zalety. Po pierwsze traktuje o sprawach (myślę, że nie tylko dla mnie) ważnych, a po drugie, nie da się go połączyć w jedno z żadnym z Twoich wierszy, ani z żadnym z wierszy innych autorów. A to już dużo, myślę, że więcej, niż Ci się wydaje. Potem dodam dla porządku wiersz Kościół, pod którym była dyskusja z borkosem

zgłoś |

Kasiaballou vel Taki Tytoń,  

wzruszyłeś mnie... pozdrawiam serdecznie.

zgłoś |

Andrzej Talarek,  

nie wziąłem pod uwagę, ze zniknie podział na wersy - sorry

zgłoś |

issa,  

sorry, Andrzej, już real mnie woła, ale tak się zastanawiam, przejrzawszy pobieżnie na razie, czy Tobie się nie mylą loginy aby? No chyba że coś w pośpiechu nie tak zrozumiałam. Nie wiem.

zgłoś |

Andrzej Talarek,  

wiesz co, daje się że tak. nie śmiałem zapytać, ale się pogubiłem i nie wiem, kim naprawdę jesteś. Jeślibyś, bez obrazy, wyjawiła mi to, może nie błądziłbym dalej, może dla obopólnej dobrej znajomości/

zgłoś |

issa,  

nie ma nic do "wyjawiania". niedźwiedzicą byłam tylko na jednym portalu. ale login zostawię dla siebie: inni byli w stanie mnie rozpoznać w innych miejscach na necie bez dodatkowych znaków, możesz chyba i Ty, Andrzej. Bo inaczej gotowam pomyśleć, że rozpoznajesz ludzi tylko po etykietach. I nie chcę, byś mnie nazywał tamtym loginem, jeśli go jednak sobie przypomnisz - tamto miejsce jeszcze nie jest tym, do którego chcę wracać - potrzebny mi na to czas. Pozdrawiam.

zgłoś |

Andrzej Talarek,  

no to pięknie. No to pięknie Cię witam. Naprawdę. Cieszę się, że jesteś. Tam czasami także zaglądam, ostatnio trochę popisałem z panem na "b", żeby zachować konwencję niewyjawiania, ale chyba się na nie obraził po ostatnim wpisie o filozofii Nietzschego. Mało piszę wierszy, bo odkąd zmieniłem pracę, ona pochłaia moją inwencję twórczą (przynajmniej literacką) i odbiera mi resztkę liryki, której i tak nie miałem nigdy w nadmiarze.A jak do tego wziąć i dodać felietony lokalne, to już po poezji. No i do tego zaangażowalem się w konflikt polski, no i tak. Może czasami tu jeszcze będę, jak mi się uda coś napisać takiego, bym się Ciebie nie wstydził. A póki co, to bez wątpienia chciałbym się ponownie z Tobą zaprzyjaźnić poetycko.

zgłoś |

issa,  

Uff, zobaczyłeś mnie:) Witaj pięknie i Ty, Andrzej.

zgłoś |



pozostałe wiersze: Psalm Pięćdziesiąty Pierwszy. Zmiłuj się nade mną miłosierny Boże, Psalm Pięćdziesiąty. Wciąż mówisz Boże, lecz cię nie słyszymy, Psalm Czterdziesty Dziewiąty. Kto chce dziś słuchać, że warto być biednym, Psalm Czterdziesty Ósmy. Jerozolimo sławna, Syjonie odwieczny, Psalm Czterdziesty Siódmy. Wielki jest Pan nasz, stwórca Wszechświata, Psalm Czterdziesty Szósty. Jest ucieczką, jest pomocą, Psalm Czterdziesty Piąty. Chcę Panu memu zaśpiewać pieśń nową, Psalm Czterdziesty Czwarty. Boże, to słyszeliśmy swoimi uszami Lamentacja prawdziwego Polaka, Psalm Czterdziesty Trzeci. Krzywdę, która na ziemi, Psalm Czterdziesty Drugi. Jak łania pragnie wody ze strumienia., Psalm Czterdziesty Pierwszy. Myślę, że ten szczęśliwy, co swe szczęście dzieli, Psalm Czterdziesty. Gdy dom Pana się chwieje, Psalm Trzydziesty dziewiąty. Nie mów, nie pisz. Nie myśl zatem, Psalm Trzydziesty Ósmy. Skąd, Boże, ma choroba, skąd moje cierpienie?, Psalm Trzydziesty Siódmy. Kiedy dostrzegasz zło dokoła siebie, Psalm Trzydziesty Szósty. Świat i Bóg w zapętleniu, Psalm Trzydziesty Piąty. Do Ciebie, Panie, po pomoc uciekam, Psalm Trzydziesty Czwarty. Abimelek, Dawid, martwe przeszłe byty, Psalm Trzydziesty Trzeci. Coraz mniej w partyturach nut ku chwale Boga ., Psalm Trzydziesty Drugi. Czyste sumienie. Co to dzisiaj znaczy?, Psalm Trzydziesty Pierwszy. Powracam wciąż do Ciebie po mich ucieczkach., Psalm Dwudziesty Dziewiąty. Zabieramy ci, Panie, kolejne przymioty., Psalm Dwudziesty Ósmy. Do Ciebie, Panie, moją prośbę wnoszę., Psalm Dwudziesty Siódmy. Pan mym światłem i zbawieniem., Psalm Dwudziesty Szósty. Ty wiesz Panie, że jestem i znasz moje czyny., Psalm Dwudziesty Piąty. Abym nie stracił, co zachować muszę., Psalm Dwudziesty Czwarty. Wszystko, co nas otacza i to co nas zmienia., Psalm Dwudziesty Trzeci. Pan jest pasterzem mym, przewodnikiem, Psalm Dwudziesty Drugi. Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?, Psalm Dwudziesty Pierwszy. Boże, wódz się weseli z Twojej wielkiej mocy, Psalm Dwudziesty. Niech cię Pan wysłucha w dniu twego zmartwienia., Psalm Dziewiętnasty. Kosmos brzemienny tajemnicą Boga., Psalm Osiemnasty. Na wojnie jesteś potrzebny, Panie, każdemu, Psalm Siedemnasty. Czy twoje wsparcie mogę mieć Panie?, Psalm Szesnasty. Po byle jakich drogach się włóczyłem., Psalm Piętnasty. Dzisiaj nikt nie wie, gdzie przebywasz Panie., Psalm Czternasty. Myślą ludzie, nie ma Boga., Psalm Trzynasty. Szukam cię Panie ciągle, a jakbyś nie istniał., Psalm Dwunasty. Twej mądrości daj Panie, byśmy potrafili., Psalm Jedenasty. Dla Pana śpiewam głośno, chociaż wielu nie słucha., Psalm Dziesiąty. Dlaczego z dala stoisz, dlaczego, Panie?, Psalm Dziewiąty. Wciąż ci śpiewam, mój Boże, dla tak wielu darów., Psalm Ósmy. Boże nasz, który patrzysz sponad nieba., Psalm Siódmy. Sędzią narodów, Panie, byłeś zawsze., Psalm Szósty. Panie, Ty byłeś zawsze Bogiem miłosierdzia., Psalm Piąty. Usłysz, Panie, głos z Twej ziemi., Psalm Czwarty. Sprawiedliwość wymierzasz Boże w swej mądrości., Psalm Trzeci. Dlaczego przemoc, Boże, Twym światem rządzi?, Psalm Drugi. Ludzie wprzęgnięci w rytm dzisiejszych czasów., Psalm Pierwszy. Idź zawsze swoją drogą, ktoś ją w ciebie wpisał., Wielkanoc Jana Sebastiana, Prawda w ministerstwie, W sprawie logosu, Wielopole, Eden, Wołanie o Eurydykę, Niemiłosierny Samarytanin, znak, wojna w pokoju, budowanie, Lacrimosa, Komórki rakowe, Ikar Upadły, oswajam śmierć, w każdej kropli, ziemia usuwa się spod nóg, 94, Beznogi, popiół, Intro, skamlenie, Przed Wielkanocą, Via, słuchając, Ginczance, Vide, cui fidis, list do kończącego epokę, ekstraordynaryjny poeta, element łączny, Cyjanowodór, Ołów-ek, świnie, Trzydziestu?, stara kobieta, Nowe Campo di Fiori?, Na śmierć Dworca, Mater Meus, Boże Narodzenie w mojej głowie, Faszyści, Błędne tropy, Ryba z Jeziora Tyberiadzkiego, Betlejem, Hotel Paradise, Łuk Wilsona, Radość świętego Franciszka, Na Dolinie Jozafata, Rachela, Byli, Głód, Pleśń, Stabil, Józef Kret, muszę coś napisać, Pentaemeron, Kiedy delikatnie odchodzi natchnienie, Przesilenie wiosenno-letnie, Mam sześćdziesiąt dwa lata., Nie lubię poetów cierpiących..., A gdy otworzył pieczęć piątą..., Jak bardzo jestem..., Ten ciemny element ..., Źle mi jest ze świadomością.., Dzisiejszej nocy przyszła do mnie…, Nasi zmarli..., Coś się zmieniło...., Patrzę przez okno, Nazwałem, Niedziela Palmowa, Rozległe pole, Gdybym się dziwił..., są sprawy małe, Tuwimem na odczepne, Modlitwa człowieka osiadłego, Z życzeniami noworocznymi dla wszystkich poetów Trumla, Dies irae?, Grzebacze popiołów, Kiedyś, Sikając do Renu, Sikając do rzeki, Woda i krew, Namiestnik i prawda, Na początku był obraz, Ewangeliczny embrion demokracji, Kobiety, Cóż to jest prawda?, Ja, Piłat, Święto (z Pierwszą Brygadą w tle), Dom niespokojnej starości, Listopad, Po dwu stronach Rzeki, Europa, Śmieci, Wyhodowałem ojczyznę, Grochowiska, Cieszę się, Szedłem, Żółta róża, Wczesna jesień, Jaskółki, Las,

Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt

Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.


kontakt z redakcją






Zgłoś nadużycie

W pierwszej kolejności proszę rozważyć możliwość zablokowania konkretnego użytkownika za pomocą ikony ,
szczególnie w przypadku subiektywnej oceny sytuacji. Blokada dotyczyć będzie jedynie komentarzy pod własnymi pracami.
Globalne zgłoszenie uwzględniane będzie jedynie w przypadku oczywistego naruszenia regulaminu lub prawa,
o czym będzie decydowała administracja, bez konieczności informowania o swojej decyzji.

Opcja dostępna tylko dla użytkowników zalogowanych. zarejestruj się

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1