9 czerwca 2013
Betlejem
Dzisiaj
pierwszy płacz małego Jezusa,
byłby w tym mieście na miejscu,
ale mógłby być opacznie zrozumiany.
Jedni mogliby pomyśleć, że to płacz nad
zamkniętym murami światem, i zacisnęliby pięści,
inni zwołaliby żołnierzy, by sprawdzić metryki urodzenia,
a jeszcze inni powitali by go okrzykiem radości,
jako płacz zwiastujący pokój i pojednanie.
Kiedyś urodziło się tu dziecię płci męskiej.
Pismo nie wspomina o bólach porodowych,
ani kłopotach z przyjściem na świat.
Pewnie wszystko było bezproblemowo,
a anioł czuwał nad prawidłowym ułożeniem płodu.
W miejscu, gdzie nastąpiło to, co miało nastąpić,
modlę się do Chrystusa Zmartwychwstałego.
W grocie, w której jakby dary trzystu mędrców
tego świata rozwieszono i rozłożono
na wzór jerozolimskiego straganu,
gdzie oczy moje razi złoto, a nozdrza mirra i kadzidło,
nucę cichuteńko pieśń mojej Matki:
"hej, maluśki, maluśki, kieby rękawicka".
Modlę się o tego, który będzie jak muzyka
grana przez wnuka dla duszy starego człowieka,
o maleńki śpiew duszy, który nadejdzie,
"alboli tyz jakoby, jakoby kawałecek smycka".
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
absynt
23 lutego 2025
wiesiek
23 lutego 2025
Eva T.
23 lutego 2025
wolnyduch
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
ajw
23 lutego 2025
AS
23 lutego 2025
ajw