9 czerwca 2012
Nie lubię poetów cierpiących...
Nie lubię poetów cierpiących
na niezrozumienie, brak akceptacji,
zaparcia wszelkiego rodzaju, także judaszowe.
Pisanie poezji to zabawa słowem i ideą,
z której zawsze wynika mniej niż chcemy,
czy to dla naszych dzieci, cywilizacji, czy idei samej,
a już na pewno dla pieniędzy.
Zwyczajna radość pisania ciągów słów,
upakowanych różnie, przypudrowanych,
za którą rzadko przychodzi uznanie, zarezerwowane
cezarom, którym wystarczy powiedzieć trzy słowa.
Dlatego nie powinno się go oczekiwać.
Nie lubię poetów zawistnych
wobec poezji innych poetów, kiedy widzę,
jak wiele napisano pięknych książek dla nikogo.
Kupuję je po zredukowanej uniżenie, jak głowa żebraka, cenie.
Są piękne pięknem porzuconych kociąt.
Tulę je do oczu, wchłaniam ideę, która je powołała
do istnienia, jajo zapłodnione pięknem i abortowane.
Cieszę się, że uratowałem życie kruche niczym papier.
Choć nie moje, kładę w łóżeczku dziecięcym,
tulę w cieple szeptu myśli. Cieszę się, kiedy zaczyna mówić,
ogrzane miłością, sierota.
Kocham poetów, którzy kochają poezję
dla niej samej,
dla radości pisania i czytania.
4 czerwca 2025
wiesiek
4 czerwca 2025
Mirek Dębogórski
3 czerwca 2025
Arsis
3 czerwca 2025
wiesiek
3 czerwca 2025
Belamonte/Senograsta
2 czerwca 2025
Yaro
2 czerwca 2025
Kreton
2 czerwca 2025
wiesiek
1 czerwca 2025
Marcin Olszewski
1 czerwca 2025
violetta