sam53 | |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1408) Prose (9) Photography (1) Postcards (6) Diary (2) |
sam53, 6 january 2023
całą noc chodziłem po lesie
powoli
ścieżką nie ścieżką
wydeptywałem na niej coraz to nowe ślady
znaczyłem
i dalej nie wiem czy prowadzi do ciebie
przy bladym świetle księżyca
mierzyłem się z pajęczyną
zaplątaną w jałowcach
z ostrymi kamieniami na wyboistej drodze
z kolczastą jeżyną która nie wiadomo skąd
zawsze wychodziła mi naprzeciw
jak jesienne podszepty lasu
które niczym ogony mchów pełzały w poszyciu
gdy w bezlistnych kikutach drzew
wiatr grał z namaszczeniem nokturny Chopina
cisza i milczenie odpowiedziały o świcie
a ty ciągle jak kotka ocierasz się
o moją dłoń na klawiaturze
sam53, 5 january 2023
trudno mi się opowiada tę historię
to tak jakbym zdejmował z poprzedniego życia kurz
warstwa po warstwie
a jestem dopiero w połowie drogi
z zatrzymanym na chwilę cieniem
w którym dzielimy uśmiech na pół
a twoje usta przykrywają moje
karmiąc się wzajemnie wyobraźnią
wiesz co nas łączy
pocałunek i nigdy niezerwana nić porozumienia
nie mówiłem
że dla ciebie jestem gotów umrzeć dwa razy
sam53, 3 january 2023
podobno zima ma jeszcze pokazać pazury
do wiosny 76 dni
a mnie już w kościach strzyka
ciągle wydaje mi się że jutro usłyszę powracające żurawie
zobaczę bociana w gnieździe na stodole
uśmiechnę się do kiełkujących tulipanów i żonkili
zakwitną derenie i forsycje
wyjdą z zakamarków krasnale ogrodowe
od rana zabrzmi koncert ptasiego chóru
dzień zrówna się z nocą
powiesz - kocham
sam53, 1 january 2023
zdrowie - niektórym i po śmierci
radością w środku pozostaje
niczym życzenie którym zgrzeszyć
łatwiej niż oddać się w niepamięć
i nie jest z mojej strony żartem
wpisanym dawno w bank organów
gdy obie nerki jednym aktem
mogę darować dla dwóch panów
serce dla pań jak deszcz majowy
i wiersze które były w planie
ostatnie myśli prosto z głowy
gdy nic już ze mnie nie zostanie
zapalcie chociaż jedną świecę
i wznieście toast przy ognisku
za zdrowie które nie trwa wiecznie
a miłość zawsze zniesie wszystko
sam53, 31 december 2022
Stary rok schowam dzisiaj w szafie
w gorących latach chłodnych zimach
z nowym wypiję zaraz kawę
w jej aromacie go zatrzymam
w jej słodkim smaku w pocałunkach
którymi witać ma codziennie
w niedokończonych wszystkich jutrach
śnie niewyśnionym jeszcze we mnie
zatrzymam tak jak ciebie słowem
w wierszu kiedy za oknem zima
niechaj się nowy roczek dowie
miłość poezją się zaczyna
sam53, 30 december 2022
Anna nie lubiła naszej rzeki
chyba bała się wody bardziej niż ludzi
wieczorami stawała na brzegu i z kimś rozmawiała
czasem kucała pośród tataraków
kaleczyła dłonie ostrą trawą
i przynosiła do domu pełne sandały mokrego piasku
Anna nosiła w sobie tajemnice
o których nawet ksiądz nie wiedział
a spowiadał wszystkie stare panny w parafii
ludzie mówią że nakarmiła swoją córkę kwaśnicą
tak nazywają u nas kwaśne niedojrzałe papierówki
mała popiła to wszystko wodą z rzeki
wtedy krowy i konie we wsi były pojone
w brodzie przy młynie i nic im nie było
woda była czysta jak łzy
od czasu pogrzebu dzieci pokazują Annę palcami
papierówki rodzą jabłka co drugi rok
a rzeka zmieniła koryto
wiosną widziano Annę z dużym brzuchem
wszyscy mówią że dostała rozgrzeszenie
sam53, 28 december 2022
to się wcale nie zdarzyło
nie miało miejsca
to chora wyobraźnia z ręką na temblaku
może jeden kieliszek wódki za dużo w barze naprzeciw
sen nie sen
wymysł fatamorgana
a przecież obudziłem się w twoim łóżku
tak samo głodny twoich piersi
jak wczoraj
pocałuj zanim wyjdę z wiersza
sam53, 27 december 2022
przychodzę do ciebie zanim zgaśnie światło
jak sen niezwyczajny ukryty w ciemnościach
w słowach które milkną uciekając w szarość
kiedy wyobraźnia już otwiera okna
z wierszem - obiecuję nie pisać po ścianach
malować obrazów póki w krew nie wejdą
ale pozwól kochać wszak miłość owiana
tajemniczą magią w aureoli piękna
którą choćby co dzień przeniosę na płótno
skrywając przed wzrokiem ach jeszcze przed światłem
to czym każdym rankiem pochwali się jutro
nawet gdyby płótno zwykłym prześcieradłem
sam53, 27 december 2022
to były kolejne boskie narodziny
bez karpia
z prezentami które zostawił Mikołaj pod sztuczną choinką
z kolędą w reklamie czipsów
ze spacerem po błocie
i śniegiem na dwójce
przez rok wnuki urosły dzieci zmądrzały
zmarszczki wokół powiek nabrały wyrazu
a bruzda na czole głębokości
przy stole rozmowy znów o tym samym
covid ukrainę mistrzostwa świata przykryły
tematy dojrzewającego piernika
i jakości matyjasów w śmietanie
gdyby nie uchodzące z materaca powietrze
święta trwałyby jeszcze kilka dni
a tak goście wzięli dupy w troki i zmienili miejsce spania
obiecaliśmy sobie cieszyć się życiem
przez cały pracowity rok
do kolejnych boskich narodzin
sam53, 27 december 2022
Magdalena po świętach liczy dni na pogodę
codziennie odgarniając śnieg z dróżki od schodów do bramy
nie tylko dlatego żeby ksiądz po kolędzie nie utonął w zaspach
przekłada w coraz chłodniejsze miejsce czekoladowe Mikołaje
zniekształcone kaloryferowym ciepłem
z nadzieją że bliżej Wielkiejnocy staną się Zajączkami
Pomarańcze już zjadła
choć tak pięknie wyglądały obok kolorowych cukierków
wciąż wpatruje się w puste miejsca na choince
rozmawia sama ze sobą o miłości marzeniach o chorobie
w milczeniu wspomina uśmiechnięte dzieci męża
Dom pachniał kiedyś świętami
ten zapach jeszcze jest w niej
Magdalena często siedzi w kuchni i płacze
Mróz nieporadnie maluje na szybach srebrne paprocie
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
6 november 2024
VirginitySatish Verma
5 november 2024
0511wiesiek
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek