Pi.

Pi., 21 january 2014

singiel

z pisania o miłości miał trzy na szynach
w porywach
co mógł nadrabiał
praktyką zaangażowaniem znajomościami
fizjologii dla średnio topornych
i przechodził z klasy do klasy
najczęściej sam siebie sobą

próbował ściągać
ale po drugim spoliczkowaniu odpuścił
by wyjść z twarzą
i nienaruszoną reputacją dżentelmena

pomyślałby może o specjalistycznych korepetycjach
z nieposkromionej miłości aż po grób
ale wciąż trafiał nie w te objęcia
by zaliczyć


number of comments: 6 | rating: 12 | detail

Pi.

Pi., 16 january 2014

lament ubogi

dla T.S.


nie ma co gadać
o czym o kim nie ma
bo kogo to przecież już nie ma

myśleć trzeba
pamiętać
i wypić też trzeba z kimś

nawet do drzewa
nawet do głodnego kota
nawet do wychłodzonego od dziś pieca
iść trzeba naoddychać się
na dwa płuca na dwie komory
walić krwią w żyły
po przedsionkach po aortach
po przyciasnych włosowatych
się mazać w karmazynach
się mazać choćby pod prąd

żyć trzeba by nie wyć
do nieprzytomności
bo przecież nie do śmiechu
się można zmartwić

wszyscy mówią że wszyscy umrzemy
ale nie mówią że ty że on że ja
właśnie tu i teraz


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Pi.

Pi., 9 january 2014

bardzo krótki wiersz o udanym szczytowaniu

za siedmioma
górami
za siedmioma
lasami

prawie
prawie
prawie
koniec


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

Pi.

Pi., 7 january 2014

bondage

jeszcze jeden remont
kuchni powiedziałaś
a już czuję pismo krzywym nosem
że nam się to wszystko wyleje
na przedpokój
na ociemniałą sypialnię
i przez parapety
świeżo przekopany ogród
zajrzy aż na cmentarz
po sąsiedzku

bo przecież trzeba coś zmienić
w życiu powiedziałaś
więc podaję ci nowe wachlarze barw
do których mógłbym pasować
gdy obieram ziemniaki
trę kostki do ryby po grecku
biję pianę w milczeniu

trzeba coś wreszcie zmienić
kto stoi ten się leni powiedziałaś
zbudować od samiuśkich podstaw
zapomnieć o wszystkim co odtąd dotąd
jakby nigdy to obecne nie zdołało być
tak łatwiej

chłonę warstwami węzłów
przyprawę do piernika
nowy wspaniały wzornik na kuchennym stole
granit azbest cukrowaną cykutę
i nie nadążam już z rusztowaniami
które wiążą mnie
od środka


number of comments: 15 | rating: 11 | detail

Pi.

Pi., 2 january 2014

między łokciami

w sztuce rozpychania się łokciami
chodzi przecież o to by kręcić nimi
jak najdalej od siebie nieregularnie
i gdzieś na wysokości cudzych oczu

pozostawianie ofiar na placu boju grozi
niezapowiedzianymi zmartwychwstaniami
a nikt przy zdrowych zmysłach nie pozwoli
na dziką wendettę - łokci by brakło

po wywalczeniu sobie przestrzeni
najlepiej ją spożytkować
na zdeptanie obalonych w błoto
przetrącanie karków i kręgosłupów

asertywne bicie się w piersi
nie należy do dobrego tonu
chyba że to ewidentnie cudze piersi
taka przypuśćmy Wenus z Milo
ta to musiała w tym być debest

wysypka wyrzutów sumienia
nie grozi żadną szczególną kontuzją
ledwie niewygodą ale może skazać
na ławkę potencjalnych rezerwowych


number of comments: 8 | rating: 10 | detail

Pi.

Pi., 30 december 2013

***

miałem
piętnaście lat
i ręce mokre od strachu

postanowiłem
że gdy dorosnę
to zostanę
entomologiem

zazdrościłem
mrówkom znikającym
w cieniu pod twoją sukienką

nie mogło być
inaczej


number of comments: 10 | rating: 12 | detail

Pi.

Pi., 30 december 2013

poza rozkładem

najciekawsze pociągi
obchodzą mnie bardziej
niżbym się tego spodziewał

noc w noc męczę zwrotnice
skamlę po sworzniach
o uwagę i pożądany kierunek

miesiącami odkładam kieszonkowe
na zajezdnię z prefabrykatów
i ryty miedzią klucz

pociąg do najprostszej poezji
nie powinien rdzewieć
pod przygodnym semaforem


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Pi.

Pi., 27 december 2013

prostacki erotyk z Majakowskim w tle

poezja nie rozwiązuje
problemów
ale za to skutecznie
rozplątuje
tasiemki twojej nocnej
zbroi

powiem ci jak Majakowski
- prawda że podobały się
pani moje wiersze?
sprawmy więc by i mi
spodobały się pani
pragnienia

oto moje palce Lili
chętnie by się rozwiązały
w tobie
ale to ty o nie
łkaj


number of comments: 9 | rating: 21 | detail

Pi.

Pi., 25 december 2013

potęga instagrama

"http://instagram.com/p/iRhFp7O39i/"

wierzę w Boga ale się nie zaciągam
jak mówią aniołowie z odpowiednim stażem
a królowa jest tyko jedna
podobno czytała moje wiersze
przynajmniej wiem o konkretnym do bólu
nie przywiązuję wagi do tego
czy zna aby nazwisko?
to żaden grzech śmiertelny
ja znam - za nas oboje
w ramach wzajemnego odpuszczenia win

nigdy wcześniej nie traktowałem poważnie
żadnej diamentowej suki (co to w ogóle jest?)
i nie sądzę by dla tej o sztucznych cyckach
miało się cokolwiek zmienić
nie można oswoić sarkazmu lajkami
w tysiącach
choć można wodzić na pokuszenie
teoretycznie

jeśliby przyjąć że przez Dodę
do gwiazd (na których jest dla mnie życie)
to czy jestem już u kresu drogi mlecznej
czy wkręcono mnie w chińską ściemę?

z siedmiu pokus nie działa żadna
i nie wystarczy wymiana baterii
to już nawet nie są inne światy
lecz nieprzecinające się
w żadnej nieskończoności
nieskończoności

zdawałoby się że po tym jak kończy
poznaje się prawdziwego mężczyznę
prawdziwego poety nie poznaje się nigdy
zbyt często bywa nieśmiertelny


number of comments: 3 | rating: 10 | detail

Pi.

Pi., 20 december 2013

pornol

przechodziłem przez Charlesa Bukowskiego
jak przez Odrę przechodzi moralny gówniarz
przechodziłem drzwiami i przez okno na park
łapczywie masakrując marginesy paznokciami
byle nie uronić grama bezcennie sprośnej frazy
przechodziłem przez progi wszystkich bram
choć o siedmiu bramach ciała to nie Bukowski
a ten melancholijny Czech który udowadniał
że w Pradze też się po szampańsku kurwią
przechodziłem boso i w sznurowanych glanach
na słodko na skróty i na nie tylko własne ryzyko
bez biletu przechodziłem i bez zażenowania
z własną spermą we własnej zaskoczonej dłoni
choć częściej wsiąkała we wczesne komiksy Manary
przechodziłem głodnym Millerem i sytym Nabokovem
zakompleksiony Roth harmonizował rytmicznie puls
a panna Jong wreszcie uniosła się pod sam sufit

więc - mówię ci - wiem że pięćdziesiątą kalką Greya
nie próbuj nawet zastępować parcianych sznurówek
prawdziwa pornografia to najszczersza ze sztuk
gdy sztuka to najbezwstydniejsza pornografia


number of comments: 6 | rating: 11 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: ciepło, prawie czerwiec, implozje, Kobieta niejedno ma imię, sekcja 090221/1, sun tzu, bardzo krótki wiersz o skrajnościach, infected. third wave, cień, dramat w jednym procencie, z definicji: czekanie, jutro też będzie maj, demony poezji, reszty nie trzeba, konwulsje, przeciągi, mosiądz, mech, zezwierzęcenie, miłość, Astipalea, Okjokull, perseidy, w środku nocy Yossarian wyzwala Bolonię, sztuka odejmowania, tool in concert, antyemotyk, odmrożenia, nic się nie zmienia, nie ma miłości, Hiob, spowiedź, traktat o człowieczeństwie, amputacja, inna, black hole, kim nie jestem, Zajączki, Wenus nie ubiera się u Prady, felidae, Anna od przypadków, czas strat, monologizm, mroźny poranek, pestycydy, czas niepogody, Odpowiedź, stracenia, majowe popołudnie, stary wiersz a może, niedziś, wryty, mglisto, don kichot, wewnątrz zbioru wspólnego, aktualizacja, głębiec, tetris, najlepszy, żaden wiersz, Rybeńka, firma portretowa mosoń, za wcześnie na jesień, podziw, mrozki, właśnie zawalił mi się świat, niedożycie, impresje z 24 Głogowskich Konfrontacji Literackich (4), impresje z 24 Głogowskich Konfrontacji Literackich (3), impresje z 24 Głogowskich Konfrontacji Literackich (2), impresje z 24 Głogowskich Konfrontacji Literackich (1), popielec, tryb prywatny, wyć z miłości, niedochodzony czyli tribjut tu świetlicki, pan Cogito przechodzi w dozwolonym miejscu czyli tribjut tu herbert, krawężnikowanie czyli a tribjut tu białoszewski, odwet, krwawienie, wiersz niemiły, powtarzając że cię kocham, *** (napisz do niej), międzygalaktyczne święto poezji, w dniu poezji żule rozmawiają o pierwszym dniu wiosny, jeśli dziś wtorek to jesteśmy w chile, odwilż, translacja II (od-porno-ść), plagiat, translacja, teoria wszystkiego, nieobecni, jednym strzałem, gry w pa pa, wiersz drżący, the winter is coming, 69, nieme kino, what a wonderful Facebook, bez pożegnań, jeślina (pieśń penelopy), obdarowywanie, kilka słów o wietrze, nowe czasy, bye bye sweet world, cyrograf, numery, numery..., 73,2, dzień stworzenia godzina próby, o jedną wieczność, węzły II, o dojrzewaniu w poezji, śpiewająco, zapach mężczyzny, ciemność (hejtsbuk 2017), husianie na ścianie, stacja XII: józef k. wjeżdża na tor siódmy peron trzeci, początek świata, z perspektywy kosmosu, jednym ukłuciem, autoportret z tęczą (hejtsbuk 2017), przysposobienie do życia w niewoli uczuć, erotyk na kartę, maso, mayday mayday, bardzo krótki wiersz o tłustym czwartku, mrrrau (hejtsbuk 2017), jeszcze jeden wiersz o zimnie (hejtsbuk 2017), hołd dla premieropodobnej (remiks literacki), żadna historia (hejtsbuk 2017), akt wszechwiary, lutowisko, przez zamieszczenie, chędożyć, dowód na ostateczne istnienie zimy, zero zero, przedsmak, oko na niebie, białopomidorowi, listopadlina, 2016, ikar, nekro-erotyk czyli zakamarki pewnej cmentarki, scena po napisach, beep beep, tymczasem, chazan story, fizycznie, brudna poezja II, brudna poezja, Elbląg Road, język na biegi,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1