25 february 2017
mayday mayday
wrócił chłód. jak zakazana mantra, której nie wolno
zlekceważyć. ma być dobrze, a jest najgorzej i ciągle
nie pomagają ciepłości, które chyłkiem gromadziliśmy
jak indianie swój słynny chrust przed szczególnie
mroźną zimą. kiedy jęczę: alarm! mayday! pull up!
że nie czuję tego i tamtego. och dear - bagatelizujesz,
o niedomkniętych prognozach. wysyłasz bezpieczne
aluzje. to tylko gorzka mgła - mówisz - a nie żadna
z depresji. to tylko przerębel, a nie dziura w lodzie.
podobno będzie dobrze, jeśli tylko przestanę łaknąć.
jeśli tylko nie wrócę stamtąd, dokąd wysyłasz mnie
w niespełnionej fantazji, o tym co już niemożliwe.
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma