8 july 2016
fus
w hierarchii skojarzeń na dziś, gładko umieszczasz mnie
gdzieś między darmowym wichajstrem do powiększania
zdumionych oczu, a bajglem na przyobiecane potem-potem.
tracę na znaczeniu, ale jeszcze tego nie zauważam.
jeszcze pławię się w luksusach przeszłości i udawanej
we dwoje pieprznej wersji mitologii. jeszcze nawlekam cię
na nić rozkoszy jak ten bonusowy koralik. jeszcze nurzę się
w intymnych iluzjach, przywidzeniach, mirażach za które będę
odpowiedzialny już tylko sam solo. jeszcze snuję jakąś przyszłość
w której pewien dżedaj na białym mercedesie wyrywa z ciebie
księżniczkę tylko po to by posłuchać jak wyje w tobie
niepospolita dzikość. otóż Leio - ten przyszły czas nie nastąpi.
już szkoda planowań. domyślny harmonogram emocjonalnego
dojrzewania wylądował w przegródce "przejrzyj gdy znajdziesz
jakąś moc". dowolny czas perfidnie unika znalezienia jak my
gdy podczas zabawy w chowanego najdłuższą frajdą było
nie dać się przedwcześnie odnaleźć. pogubiłem się na dobre,
utknąłem na wcisk. to przyzwyczajenie, to nawyk, to coś
na niby. niezauważalny, przeźroczysty, o temperaturze otoczenia,
o kolorach tła i bez choćby smaku nadającego chęć życiu.
już jestem fusem, który zadrży po raz ostatni. przy spłukaniu ust.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.
19 november 2024
Metaphysics Of ShrineSatish Verma
18 november 2024
1811wiesiek
18 november 2024
0007.
18 november 2024
0006.
18 november 2024
Śpiew ptaków to są myśliEva T.
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
Collective LossSatish Verma