Nevly, 13 lutego 2013
próbując podpalić
Słońce piszę list na pogodę
nad rzeką pełną wirów splatam dłonie
by uspokoić nurt patrzę w źrenice pełne wierszy
lecz kocham nie tylko rymami
spójrz gołębie przysiadły na ramieniu
pod stopami przebiśniegi szczęśliwa
wiewiórka przewrotką pobudza uśmiechy
to sądny dzień nieznajoma
czekamy na wiosnę
Nevly, 13 lutego 2013
od przedwczoraj jest jutro
w pokoju z widokiem na miłość
dekompletujesz szarość w kolory
a głodnemu chleb na myśli
mój ulubiony to barwa twojej skóry
napiętej w orgazm po raz trzeci
w oknie do piekieł niepokój
a ty masz oczy błyszczące tęczą
łapiąc oddech na granicy powietrza
w piątym wymiarze
kochasz z lekkością ptaków
szczelinami w poszyciu przebija blask
światłocienie zostawmy na potem
dziś nadam ci imię
Nevly, 13 lutego 2013
ciepło a tak bezszelestnie
wytwarzając światy w kolorze karminu
rozmawiamy całym ciałem
pod natchnieniem uwielbiam ten stan
o północy każdy krok ma znaczenie
pierwszy w chmurach drugi wiosenny
trzeci niżej w podróży do grzechu
rozciąga dotyk na napiętej skórze
kolejnym wymiarem
rozsmakowując na wyrost
Nevly, 12 lutego 2013
lubię powracać
ptasia muzyka z życzeniami skrzydeł
początkiem karminowych pocałunków
nie ma końca
zapomniany dotyk jakże gorący ukradkiem
wdziera pod skórę zastyga
doprowadzając krew do wrzenia
lubię powracać
chociaż przez chwilę dla siebie
smakiem słodko-gorzkiej czekolady
odnalezionym zakątkiem w czereśniowym sadzie
jesteśmy
a między nami brak pestek tylko smak
świeżych owoców wołających o jeszcze
lubię powracać
wszystkie ukryte drogi
zielenią zwiastują wiosnę i znów
lubię powracać
bo czekasz
Nevly, 12 lutego 2013
odtwarzam myśli przywołuję w pamięci
jak to było pierwszy raz
nieudolni a jednak prawdziwi
motyl zaplątał się we włosach
nic innego
i nikt inny mówiłaś pytając czy wiem
byliśmy tacy obłędni
instynkt podpowiadał
w przeciwieństwie do rozwagi
choćby się pomylić choćby się wygłupić
doskonałość niedoskonałości
teraz jak na to wszystko patrzę
jakby czegoś było mniej
wdzięk życia stracił na duszy
narzucone normy wszystko jak należy
brak
Nevly, 11 lutego 2013
najaboleni z wiarą na krawędzi
wydeptują swoje miejsce na ziemi
tuż za rogiem pod sklepikiem
cały wszechświat nabity w butelkę
bezimienni uparcie
zaczepiają akuku obywatelu
ziomuś poratuj albo coś w ten deseń
na górze olimp podziw
bogowie do nieba biorą poza kolejnością
w czasie kiedy zakazani pod spodem człowieka
językiem fantomowym potwierdzają nieskończoność
a wątroba nie chce już odrastać
wokół zamieć alternatyw
prognozy nie podlegają korektom
stopklatka film urwany
więcej nie będzie
Nevly, 11 lutego 2013
z praktyki w teorię
ponad ptaki po uwolnienie
ku niebu w eden jesteś na wyciągnięcie
rąk za mało ponad złą pamięć
odbiciem od ziemi
każda chwila jest ważna
zastygam w powietrzu
czekam
sens przyjdzie z czasem
spróbuj do mnie mówić
Nevly, 8 lutego 2013
pośpiech
świat zaległ szpitalem
na chodnikach pełnych bruku
betonowi gonią promocje
nie przeszkadzajmy
w obłędzie tylko poeta ofiarny
irracjonalnie łapie słońce turla
po ogrodzie od zmierzchu do świtu
puszcza latawcem homo wiater
przypadek krystalicznie beznadziejny
na szczęście nie musi reanimować
masek szpitale pękają w szwach
tylko on
jeden z niewielu normalny inaczej
powiedzieć była tak ciepła że wszedł
jest tym który potrafi ot tak
Nevly, 8 lutego 2013
a kto by ją tam zrozumiał jak lawa wystyga po brzegach
ambiwalentnie skorumpowana przez wulkan hormonów
w pogoni za widokiem miejsc gdzie nie nosi się śliniaków
jednocześnie szarlotką w ogrodzie gejzerem
teorią względności i relanium na bezradność
ubrana w aureolę papierowa aczkolwiek nieskończenie
zapisana wierszami bez tytułów jak antidotum
na pochmurne dni by potem a mnie się wydawało
nie było jedynie materiałem dowodowym
ptaki w deszczu ściany bez łaski okien konwulsje myśli
pożegnań z nocą podróże w białych szalach
do krain z widokiem na doliny ona wszystko i nic
a jednak nie minęło przekracza granice
jest możliwe
Nevly, 7 lutego 2013
niemy krzyk
na krawędzi jawy i snu
refleksyjnie wędrówką po ciszy
odciska piętno
na duszach sprasowanych życiem
udając zbawienie
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
27 listopada 2024
Camouflage.Eva T.
26 listopada 2024
Zjesiennieniedoremi
26 listopada 2024
2611wiesiek
26 listopada 2024
0021absynt
26 listopada 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
26 listopada 2024
Doświadczaniedoremi
26 listopada 2024
z niedopitym winemsam53
26 listopada 2024
doskonałośćBelamonte/Senograsta
26 listopada 2024
Oczekiwanie na nowego GodotaMisiek
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys