5 lipca 2014
niepewności na dobranoc
pomiędzy świadomością a snem
niewzajemność
w lament ofiar po instynkt
przetrwania nie ma już nic spadające ptaki
pamięć znowu przypomina
jak zmyć tę miłość
o potępiona boskości
śpij spokojnie moja teraźniejszość
to zabawa w chowanego
na jednej ze ścian horyzonty
na drugiej szarość garścią słów
rzucona o groch na wiatr
przestrzenią zakłopotaniem
utopijne marzenia promowane na głucho
cicho proszę nie mów nic
samotne wołania wyszły z mody
szorstka szeptem deszczu
teraz już niczego
nie jestem pewien czy to działo się naprawdę
przepraszam
nie mam dziś natchnienia
wczoraj nie widzę wersów jutro liter
nie widzę przed oczami
jedynie znak zapytania
18 maja 2025
Marcin Olszewski
18 maja 2025
violetta
17 maja 2025
dobrosław77
17 maja 2025
violetta
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
Toya