ratienka, 21 stycznia 2013
Mglisto szaro za oknem
schowane w chmurach słońce
znieruchomiałe mrozem drzewa.
Kłótnie wróbli z wronami
kradnącymi pokarm z karmnika
rozrywają ciszę ukrytą w pejzażu.
Kot siedzący na progu przygląda się
z na pozór znudzoną miną
zastanawia się jak iść by łapki
zimna nie dotknęły i pięknej czerni
nie zgubiły w dziwnej bieli
co dla moich oczu rzucona
od niechcenia w przydymioną zieleń
jest łanem kwitnących zimą tulipanów.
Zdziwienie wyolbrzymia twoje oczy.
Muszę wyczarować kwiaty
a ich zapachem otulić się jak szalem.
ratienka, 8 października 2012
jak za dotknięciem różdżki kolorowe liście
spadają cicho w dni
powszednie
na parapecie
deszcz wystukuje rytmicznie
staccato
szukam twoich oczu w powietrzu zamglonym
jak lato zielonych i ciepłych
jak ono
na szybie kropla –
na moment zastygła w kształcie serca
w okno zastukała gałązka bezlistna
a wiatr coś bez sensu plecie coś szepcze
ratienka, 8 kwietnia 2013
nim zaczynał się splot zwykłych przyzwyczajeń
po kocich łbach powoli toczyły się czyjeś łzy
zmywały omszałą obojętność
zawsze w tym samym palcie połatanym
złudzeniami i wiatrem z bezbarwnymi
źrenicami złamany na pół
każdego dnia mija uliczki prostujące zakręty
potykając się o ciekawskie spojrzenia
w butach nie do pary
nie wie że każdy jego krok rozbijany echem
zostaje nieodzowną częścią
pokręconych losów
ratienka, 12 listopada 2013
Zachwycona panoramą na leśnym dukcie,
listopadową ciszą wchodzę
w nieuniknioność.
Trzeba pozbierać myśli rozrzucone,
by bezrozumnie
nie zakiełkowały poza trafne skojarzenia.
Ostrożnie stąpam nie rozdeptując monologu
rozsypanego na mchach,
zmieniającego się w przywoływanie ciebie.
Drzewa nie chcą wypuścić mnie z kręgu,
zagarniają gałęziami.
Zaczynam rozumieć dlaczego
tu jestem.
ratienka, 12 września 2012
Popatrz –
na ciemnych splotach korzeni
zastygła salamandra
broszka dżdżystego dnia
wpisana
jak nasze imiona
w tło jesiennego pejzażu
ratienka, 28 lutego 2014
piszesz o moich oczach
jakbyś je co dzień witał uśmiechem
widział chochliki tańczące
pod wpływem chwili
zagubiły się w chaosie przebytych lat
to nie ta sama osoba o spojrzeniu
- piwnego koloru -
co prztyczkiem w nos losowi
torowała drogę nie tracąc nadziei
posyłasz mi słowa wirujące
zapachem wiosny rumieńcem lata
i muzyką dla moich uszu –
drażnią ciszę
ratienka, 3 marca 2013
Byłam – samotną plażą
złocisty piasek przesypywał się
parząc palce umykał
I niebieskość jaśniała jakby powietrze
bławatkami rozkwitło
pachniało wodorostami solą
A od tego lustra lekko falującego
odbijały się moje myśli
nawet wiatr psocić przestał
Przyniósł mi pokornie perłę słońca
i pocałunki twoje
w małe muszelki zaklęte
ratienka, 8 marca 2013
On –
mówi i mówi ale słowa
rozsypują się jak ziarnka piasku
w codzienności
Zawieszona
między przeszłością a przyszłością
na migotliwej linie przesuwa się –
Ona
ratienka, 11 lipca 2014
w środku nocy między ciszą
a śpiącymi ścianami zapach
kawy eksploduje
co powoduje nagły zwrot myślenia
wracam do ciebie nie po to
by wchodzić w rany
bez odwracania kota ogonem
składania ust w sztuczne uśmiechy
wywracania oczami
chcę otworzyć kluczem wiolinowym
krużganki twoich myśli
lipiec 2014
ratienka, 7 października 2012
kiedy anioły się smucą
świat tonie w mglistej otulinie
ludzie jak cienie przemykają
chyłkiem
czasem pies cichym skowytem
poruszy czyjeś serce
one tylko zerkają ukradkiem
czy zauważono przesłanie
rzucone w dzień
przestrzelony cierpieniem
bywa że od rana słoneczne błyski
rozcinają niebo
na miliony mieniących się uśmiechów
otwieram zaspane oczy
by nie przegapić ważnych spraw
i chwil
ratienka, 24 września 2014
Niedbałym ruchem odsuwasz powracające myśli.
Kreski pośrodku czoła i to niewidzące
spojrzenie mówią tak wiele,
chociaż nie wypowiadasz ani jednego słowa.
Jak dwa bieguny lub dwie twarze księżyca
zbliżamy się do siebie, oddalamy.
Nie umiem odnaleźć drogi w którą miałam się udać.
Nie rozpoznaję miejsc, wszystko jest nieznane.
Próbuję dosięgnąć twego wzroku, nadaremnie.
Przedzieram się przez mgliste okolice, prześwity,
gdzie domy szczerzą rozbite okna, pobrzękują rdzą.
Pusto i cicho. Nie widać horyzontu ani ciebie.
A byłeś wyraźny, rzeczywisty, oddechem
łaskotałeś moją twarz.
Tylko niebo odbija się wrześniową mżawką.
ratienka, 5 czerwca 2013
Przerzucam myśli na drugą stronę
mostu. Smukłe trawy przesłaniają dolinę
spotkań gdzie wszystko zaczyna się
niedopowiedzeniem
a kończy zaskakującym meandrem
w perspektywie nierówności wzlotów
i upadków. Rozbijana szeptem rzeki mgła
swobodnie prowadzi wzrok do celu.
ratienka, 21 grudnia 2012
ostudzenie rozżarzonego umysłu
wymaga nie lada wysiłku
przestrzeń rozrasta się pęcznieje zgrzyta
i na przemian ślini barwnością sprzętów
postaci wyłaniających się
z czarnej dziury
niepewne ruchy wytrącają wysublimowany
smak z prababcinego alembiku wprost
na zardzewiałą pamięć
ratienka, 5 października 2013
Zniknął sielankowy pejzaż z ekranu naszych oczu
nim zdążyłam wydrzeć pamięci.
Drzwi do tamtego – wczoraj,
zatrzasnęły się z hukiem.
Zabarwione latem wrzosy chowają
chwile – uciekinierki.
ratienka, 26 sierpnia 2012
Dopala się lato
ulice brną w chaosie
kurz mgłą okrywa
krajobraz tylko słońce
nie straciło barwy
Penetrując okolice
po plamach żółci zieleni
i wrzosu stanęłam nagle
przed suchym lasem
jak Niobe w boleści
ratienka, 23 maja 2013
przyczaiła się jak do skoku wie
że nie będzie łatwo stłumić w sobie
dławiącego niespełnienia
od dawna wymyśla nienaturalne gesty
różne sztuczki i usiłuje zręcznością
sztukmistrza wylansować imaginacje
w których niepostrzeżenie zdobywa
wymarzone czerwone pantofelki
małej dziewczynce zasupłanej
w dorosłość
Dla Veronic z uśmiechem. :))))
ratienka, 21 grudnia 2012
biegnie pod wiatr usiłując
zgubić
strach zaciekle świdrujący
czaszkę
horyzont faluje
amarantową egretą
daleko od zamierzonego
celu
bez tchu prawie
dobiega nocnych szelestów
słysząc
w zgrzytliwych dźwiękach
chichot spóźnionego
zegara
wyciśnięte z życiodajnych
soków ego
z ulgą poddaje się dotykowi
światła sączącego się z grzbietu
ciszy
ratienka, 15 czerwca 2013
nie patrzę wstecz omijam
niewygodne tematy i szybkim ruchem
przecieram zamulone obrazy by wyostrzyć
kontrast przeciwieństw przyciągania
rozumiesz niedopowiedzenie sytuacji
czym zjednujesz moją tolerancję
wymyślam spolegliwe tworzywo
nic go nie zburzy póki mam patent
istnienia w niedoskonałościach
i na przenikanie domysłów
w przestrzennej strukturze
ratienka, 16 września 2013
Rozwijam myśli pozbawione wyrazu, dostrzegania barw.
Wężyki światła wiją się przede mną, tańczą,
podrygują, koniecznie chcą uwieść uwagę.
Jestem przed wejściem do mrocznych korytarzy.
Odciśnięty ślad, jakby twojej stopy. Decyduję się
na chłód i ciemność.
Gdzieś, poza osią czasu słychać toczących
pod górę kamienie, ciężkie oddechy i nagle poryw
huraganu, zmiata mnie z obranej drogi.
Spijam rosę wieczoru, z zachłannością dziecka.
wrzesień 2013 r.
ratienka, 14 sierpnia 2012
Najlepiej spacerować po wrzosowiskach
rankiem
gdy okraszone rosą
są czyste w pajęczej przędzy
Kiedy mienią się w słonecznych
soczewkach
bawią leśnym echem
jakby obłok motyli osiadł na polanie
przypadkiem w pogoni za dniem
Do widzenia letnie poranki zrywające
sen bezkarną wesołością ptaków -
pełne obietnic
żegnajcie gorące popołudniowe wzdychania
do tego co nie było nam dane
i wieczory porzucone na drogach bez powrotu
do zobaczenia
ratienka, 8 marca 2013
Drzewa jak posągi spoglądały
z góry na opustoszałe
ławki i w ukłonie zgięte
karłowate sosny
Kręte alejki goniły z małą
wiewiórką odchodzące echa
kroków roztańczone cienie
rozbawione ptaki
Rozzłocone południe kipiące
przedwczesną wiosną wplotło
się w nasze dłonie podpatrując
ich pocałunki
ratienka, 29 października 2012
że drzewa nagie
wyszły zza ram krajobrazów
wyrzucając ramiona
szarugom i zimnym
wichrom
ptaki zapomniały śpiewać
a tylko marzą o słońcu
szukają przygody
za krawędzią naszego wzroku
białe bywa czarne
i na odwrót
świat staje na głowie
oniemiały ze zdziwienia
jesteś treścią w zgiełku
wydarzeń
reszta –
to nic
ratienka, 1 listopada 2012
po tamtej stronie
nie ma pośpiechu
czas zlodowaciał
w cielesnej powłoce
i tylko cienie –
tułacze niewidzialni
dotykają bólu żywego
do szpiku póki nie rozsypią się
w proch niepamięci
ratienka, 20 czerwca 2014
poza mną cienie kłujące horyzont
drogowskazy bez znaków
kamienne pustynie upstrzone kałużami
biegłam i biegłam uciekając
od własnych myśli
przez ścianę mgły i okaleczony las
wprost do sadu
w ciszę smakowo - zapachową
posklejać strzępy tego
co jeszcze dałoby się ocalić
ratienka, 1 lipca 2012
W ramionach tuli świat
nie zawsze dla niej
życzliwy
Maria Magdalena Weronika
- Ta wariatka
znowu szczęśliwa
jakby wygrała w totolotka
(tak mówiono)
A jej wystarczyło
że synek przyniósł
bezdomnego pieska
szóstkę z matematyki
Skończyła sąsiadce
sweter na drutach
list od córki dostała
w ogródku zakwitła
róża
Maria Magdalena Weronika
zawsze wymiecie smutki
włosami
okryta chustą pokory
ratienka, 18 grudnia 2014
harcują wokół mojej głowy wykonując
jakieś dziwne figury
nowoczesny taniec lub fristajl
wyfrunęły ze źrenicy ni stąd ni zowąd
w słoneczny dzień
i buszują w otwartej przestrzeni
grając na nosie zdziwieniu drażnią myśli
przyzwyczajone do tęczowej barwy
nie przerażają kolorem wiem że odlecą
kiedy przyjdzie pora na sen
ratienka, 21 stycznia 2013
Kiedy we wszechobecnej bieli grzęzną
z trudem rozbiegane spojrzenia
goniące ślady stóp
w chłodzie zastyga oddech i myśl
Potem powraca potulnie jedno i drugie
wtulając się w labirynt komórek mózgowych
Jawi się sen rozgrzany kolorami
gdzie wszystkie sceny układają się
w realną całość
Na białej plamie zaczyna wirować wiatr
wokół oka drzewa
czujnego na każdy ruch powietrza
na bezdech pomarańczy porzuconej niedbale
na szept słów zaplątanych w konarach
Wymalowany przez wyobraźnię obraz
ląduje w galerii pamięci
ratienka, 9 lipca 2012
przez pryzmat pojęć
drobiazgów
szczegółów szczególików
ciężko przepchnąć
myśli a co dopiero przecisnąć cielsko
ważące tonę
nieszczęść przypadkowych
skojarzeń draśniętych
znakiem czasu
nadgryzionych zepsuciem
trywialną zgnilizną gdzie trudno
o jakikolwiek gest
czy zadośćuczynienie
prędzej spłonie żywcem trawione
gorączką sczeźnie
zgnije nie zapamiętane
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek