sam53 | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (17) Poezja (1419) Proza (9) Fotografia (1) Pocztówka poetycka (6) Dziennik (2) |
sam53, 22 września 2014
nie otwieraj się tylko w połowie
każdy dzień ma początek i koniec
kiedyś wszystkie mi wierszem opowiesz
nim ułożysz je w cieniu wśród wspomnień
najpiękniejsze zostaną w annałach
pamięć skrywa nie tylko co przeszło
tam gdzieś w środku melodia została
wiesz jak lubię gdy grasz mi ją wewnątrz
każdą nutą otworzył się wrzesień
naszym cieniom od dawna ku sobie
gdy w refrenie dwa słowa mi niesiesz
nie otwieraj się tylko w połowie
sam53, 22 września 2014
jesienią nawet myśli stygną
sad w inną przebrał się sukienkę
nim liście spadną cienie znikną
jabłka pokryją się rumieńcem
wiatr zerwie w polu nić ostatnią
zamglone niebo się rozchmurzy
w kałużach krople deszczu zgasną
w pachnących astrach się obudzisz
z podziwem ale i z tęsknotą
do dni słonecznych tej jesieni
podaruj wszystkim polską złotą
lub choć jej cząstkę przy nadziei
oczaruj mnie fioletem wrzosów
lśniącym karminem liści klonu
zostań radością moich oczu
w jesiennym słońcu
w naszym domu
sam53, 21 września 2014
ostatnio zdarza mi się częściej
powiedzmy ze dwa razy w roku
a wtedy mogę nawet w szczęściu
zobaczyć trwogę i niepokój
potrafię dojrzeć coś bezwolnie
coś co obrosło już w patynę
i już bez świateł idzie do mnie
i choćby chciało nie ominie
w ciemnościach iskrą w oczach wzrasta
kiedyś pożarem się skończyło
teraz cierpliwie twarz rozjaśnia
zupełnie tak jak pierwsza
... miłość
sam53, 20 września 2014
jeszcze szarówka - wieczór stąpa
po rozrzuconych w koło liściach
jutro ktoś pewnie je posprząta
jesień na spacer ze mną wyszła
lwy pozostały na fontannie
i nasze echo - czy je słyszysz
brzmi identycznie tak jak dawniej
choć dzisiaj słowa giną w ciszy
drewniany mostek w Księżym Lasku
ciut dalej łąka trochę nieba
piersi szukałem po omacku
czy je znalazłem - zmieńmy temat
liczyłem kocie łby po drodze
zostały tylko we wspomnieniach
znowu po liściach sobie chodzę
jest park fontanna
... ciebie nie ma
sam53, 18 września 2014
zwyczajny ranek stygnie kawa
na dworze Celsjusz liczy stopnie
z szyby ktoś kwiaty dzisiaj zdrapał
srebrne paprocie śpią za oknem
chłód się przeciąga w nich leniwie
sypiąc igiełki szronu z liści
odkłada na bok cienie krzywe
proste już dawno sobie wyśnił
i gra melodie zapomniane
jak kiedyś świerszcze za kominem
stawia na nogi - w chłodny ranek
witaj Kochanie kawa stygnie
sam53, 17 września 2014
zanim mgła opadnie na mokre kamienie
a deszcz złamie kiście przekwitłej nawłoci
przyjdziesz bladym świtem jak sen w którym jesień
jeszcze się czerwieni a gdzieniegdzie złoci
sfruniesz babim latem zawiązując nitki
srebrzystej koronki w sterczące badyle
niczym promień słońca który łączy wszystkich
i ostatkiem ciepła dotyka przez chwilę
niech tylko wiatr zgarnie zeschłe melancholie
pod wilgotne wrzosy marzenia zamiecie
i sen niech się wyśni - zanim przyjdziesz do mnie
nie pytaj już więcej... którą mamy jesień
sam53, 14 września 2014
Nie wychodzę szczęścia na wyspie bezludnej
morza nie przepłynę gdy łajba dziurawa
nie zamienię września w listopad czy grudzień
ale podaruję jesienie w kasztanach
złoto w liściach dębu rumień jabłek w sadzie
zapach tuberozy w przedwieczornej ciszy
gdy palec nieśmiało mi na ustach kładziesz
przecież to że kocham tylko ty usłyszysz
wszystkich kwiatów świata nie zerwę bo po co
najpiękniejsze pewnie do jutra też zwiędną
ale tuberozę co pachnie przed nocą
przeniosę w ogrody w których będziesz ze mną
sam53, 11 września 2014
na rąk wyciągnięcie dookoła pustka
noc martwą ciemnością wynurza się z grobu
samotność wygląda ze studni jak z lustra
i zezuje z wierzchu za chwilę od spodu
jak dzwonem kościelnym trzęsieniem powietrza
jątrzy w uszach ciszę rozedrganym wrzaskiem
rozbija sumienie tak jak pierwsza lepsza
i bez ceregieli obnaża swą maskę
budzi ze snu spokój i opanowanie
i chociaż zaprasza w tę pustkę we dwoje
zda się być miłością jak pierwsze kochanie
nocą śmierć przychodzi jej się już nie boję
sam53, 9 września 2014
jesienią i wiersze chcą w podróż podniebną
z wiatrem unieść słowa na skrzydłach poranka
zaplątać się w nitek delikatne srebro
fruwać babim latem w leciutkich firankach
a gdy mgła się wzniesie ponad kartofliska
dozorca październik sprzątnie liście z ulic
jesień jak kochanka sercu coraz bliższa
nakarmi do syta uściśnie przytuli
razem z wyobraźnią i z wiatrem w obłokach
uniesie nas wyżej niż myśli najśmielsze
gdzie słowa już mogą na zawsze się spotkać
za dwa najpiękniejsze podziękuję wierszem
sam53, 9 września 2014
kiedyś myślałem o nim częściej
raz nawet rękę podać chciało
chodziło za mną głupie szczęście
chore z dobroci na nieśmiałość
nawet monetę na zachętę
rzuciło niby wprost pod nogi
kiedyś podniosłem co za szczęście
pięćdziesiąt groszy boże drogi
w totka wygraną obiecało
razem z milionem rosłem w piórka
słyszałem doping - idź na całość
wygraną była ledwie trójka
w łeb wzięły plany pustka w głowie
już nawet nie wiem pić czy nie pić
przepraszam bardzo za tę spowiedź
szczęście pierogi w kuchni lepi
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga
15 listopada 2024
Słodziakudoremi
14 listopada 2024
KaterinYaro