9 września 2014
nigdy dosyć
jesienią i wiersze chcą w podróż podniebną
z wiatrem unieść słowa na skrzydłach poranka
zaplątać się w nitek delikatne srebro
fruwać babim latem w leciutkich firankach
a gdy mgła się wzniesie ponad kartofliska
dozorca październik sprzątnie liście z ulic
jesień jak kochanka sercu coraz bliższa
nakarmi do syta uściśnie przytuli
razem z wyobraźnią i z wiatrem w obłokach
uniesie nas wyżej niż myśli najśmielsze
gdzie słowa już mogą na zawsze się spotkać
za dwa najpiękniejsze podziękuję wierszem
17 listopada 2024
1711wiesiek
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga
15 listopada 2024
Słodziakudoremi