31 grudnia 2024
Wszystko dla kasy, czyli rekolekcje ateisty
Jesteśmy po wigilijnych celebrach i czekają nas kolejne, tym razem sylwestrowe postanowienia. Idziemy na roztańczone imprezki z szampanem i życzeniami wszystkiego, co najlepsze. Rozbawieni, leciutko zawiani, wracamy do domów nabuzowani solenną obietnicą zmian w swoim życiu. A następnego dnia jesteśmy gotowi do wejścia w Nowy Rok. W rok pełen wrażeń i śniegu i kuligu, i dzwoneczek u sań i cwałów przez las.
Zniknął, zapadł się w nicość upierdliwy stereotyp człowieka obojętnego na rzeczywisty świat. Odpłynął obraz człowieka pozbawionego woli, rozsądku i empatii, a po Ziemi przestały hulać demony żywiołowego strachu (jeżeli operuje się informacjami o nieszczęściach dotykających wielu, o planetarnych katastrofach lub gdy po raz tysięczny wieszczą nam nieuchronny koniec świata, jeżeli informacje te zdarzają się bez przerwy, a zmianie ulega tylko liczba ofiar i widok zrujnowanego regionu, to nie obrażajmy się na rozpanoszoną wśród nas oswojoną znieczulicę).
*
Wciąż czujemy się lepiej, gdy jest źle. Kiedy zajeżdża stagnacją i dookoła nic poczciwego ni ma, a wszędzie szaro je, głucho je i wyć się chce. Proces degradacji społeczeństwa ciągle trwa i powoli zapominamy, że nie każdy nadaje się na wojownika z dzidą; milcząca mniejszość jest przerażona rozpustą pazerności ludzkiego gatunku; uchyla się od odnoszenia sukcesu za wszelką cenę, stroni od zwycięstwa na skróty i nie dąży do wbicia rywala w ziemię.
Rencista, emeryt, czyli inny człowiek otrzaskany z brakiem pieniędzy, łatwiej, częściej i chętniej wysupła grosz na pomoc dla ludzi w potrzebie, aniżeli facet z pisowskich ław, który nie wyobraża sobie, jak można wyżyć bez nędznych setek tysięcy euro; wówczas zdobywamy się na wokalizy i onomatopeje w kształcie oburzenia.
Ból zęba doskwiera indywidualnie i można go sobie wyobrazić. Natomiast śmierć milionów ludzi na skutek głodu w Afryce, bądź watażkowatych tumultów z maczetami, wymyka się nam spod kontroli.
Dopóki o rozgrywającym się dramacie jest głośno, dopóty żyje w nas i trzęsie naszym sumieniem, a co po niektórym otwiera portfel ze współczuciem. Jednak gdy zaćmi go inna, jeszcze cudniej okropna katastrofa, przysłowiowa Afryka – jako nieaktualna sensacja – schodzi z medialnego afisza na niebyły plan. Rozpuszcza się w pamięci, by zrobić miejsce dla następnej wojny w imię kasy i rozmodlonego wyrzynania innowierców.
ps
Po napisaniu powyższego ździebka felietonowego, w nastroju minorowym, zacząłem kombinować na temat nierealnych obietnic i namolnego przekonania o wszechobecnych rządach kasy. Mianowicie udało mi się zrozumieć, że użyta w szlachetnym celu, nie przynosi szkody, a wręcz pomaga temu, kto ją ma, i temu, kto dzięki niej zyskuje.
Przyszło mi więc do głowy, że w celach bezinteresownych, można by było skrzyknąć chętnych wydania grosza w sprawie chwalebnej. Na przykład można by było powołać do życia Towarzystwo Postępowania Jak Człowiek.
27 kwietnia 2025
Misiek
27 kwietnia 2025
drachma
26 kwietnia 2025
sam53
26 kwietnia 2025
Eva T.
26 kwietnia 2025
dobrosław77
26 kwietnia 2025
Marcin Olszewski
25 kwietnia 2025
wiesiek
25 kwietnia 2025
Yaro
25 kwietnia 2025
Yaro
25 kwietnia 2025
Belamonte/Senograsta