Jarosław Gryzoń, 31 grudnia 2012
przybyłem do lata zaraz po jesieni
przez Londyn i Singapur
na czterech szklankach piwa sześciu whisky i jednym papierosie
dalej już nie mogłem
polecieć
bez ciebie
para wodna skropliła się na zimnej szklance
smutek pod powieką
Jarosław Gryzoń, 3 sierpnia 2011
prowokowanie klątw
rzucanych na moje uniwersum
kilka słów tsunami
parę gestów zarazy
dotyk trzęsienia ziemi
sza
nikt się nie dowie
to tylko parę groszy strachu wliczonych w cenę
opieram życie o najcieńszą strunę
i gram na niej melodię
personalnej apokalipsy
Jarosław Gryzoń, 25 kwietnia 2011
pospolite wydarzenia z wypiekami na twarzy
nakłuwane są na szpilki i umieszczane w oszklonych gablotach
wszystko już było
byli tacy jak my byli oni były proste historie o życiu
i naiwne nadzieje na wyjątkowość
topione z rozpaczą z złudnym fluidzie weny
by potem turlać się w dół z wyimaginowanych szczytów
prosto w obornik wtórności
tak co dzień bez końca
*
karły powstają przez pączkowanie
by zlizywać choćby pot ściekający po stopach pseudo bogów
w nadziei na płomyk
i gdy już rozniecą ogień
tak mały jak pchla głowa
wyciągają koślawe łapska po puchary
na szczęście daremnie
Jarosław Gryzoń, 2 stycznia 2011
o miłościwy boże
tyś co stworzył niebo i ziemię
i ptactwo wszelakie i ryż
które codziennie wpierdalam robiąc masę
i specyfiki różne w zastrzykach
a zwłaszcza teścia i metkę
i grawitację bo bez niej
nie byłoby hantli
Jarosław Gryzoń, 1 stycznia 2011
napisałem dzisiaj do ciebie list
śladami butów na śniegu
ogrzaną w dłoni tramwajową poręczą
kółkami papierosowego dymu
zaschniętą pianą w szklance piwa
strasznie się napracowałem
mogłabyś chociaż dopisać post scriptum
Jarosław Gryzoń, 27 grudnia 2010
co to za dźwięk
jakby bose stopy klapiące po niebiańskich schodach
potem śpiewy anielskie
i coś jeszcze co zagłusza to wszystko
to bekanie ludzkich świń
napychających kichy najdroższą w roku paszą
Jarosław Gryzoń, 26 grudnia 2010
dostałam się na informatykę i kupiłam komputer na raty
spłacałam z mojej skromnej pensji
później matka sprzedała go i kupiła wódkę
nawet nie ma to już znaczenia bo wczoraj wyłączyli prąd
a bed of roses
tłumaczenie: życie usłane różami
przykład: life is not a bed of roses
jestem dobrym kierownikiem
przełożeni są ze mnie zadowoleni
nie stosuję mobbingu tylko mocno motywuję
gdy nie pracują tak jak ja chcę
grind the face of someone
tłumaczenie: gnębić kogoś, uciskać
przykład: he was never accused of grinding the faces of the poor
kiedyś bardzo lubiłem grać w piłkę
od wypadku mogę poruszać tylko oczami
moje życie nie ma najmniejszego sensu
nikt nie chce mnie zawieźć do Holandii
give someone a hand
tłumaczenie: pomóc komuś
przykład: please, give me a hand and finish my life for me.
Jarosław Gryzoń, 19 grudnia 2010
no i wtedy poranek nie będzie się kojarzył
tylko z irytującym dźwiękiem budzika
ty będziesz mi mówić mniej rzeczy
których wolałbym nigdy nie usłyszeć
bo przecież wiesz co lubię a czego nie
chociaż zachowujesz się jakbyś mnie nie znała
ja będę się starał pamiętać o wszystkich szczegółach
nawet o tych o których normalny człowiek
już dawno powinien zapomnieć
zapomnę że chcesz mnie wkładać
w swoje latami tworzone foremki
tobie nie będzie przeszkadzać
że tam w środku wciąż siedzi
we mnie dziecko i czasem płacze
nie zakażesz mi pić wódki od czasu do czasu
i nie będziesz zmuszała do picia drinków
bo tak trzeba bo w klanie tak lubią
albo w seksie w wielkim mieście
a jak będę chciał obejrzeć walkę
Adamka to mi nie przełączysz
nie będziesz mnie ignorować chociaż
moje smsy strasznie cię ograniczają
a ty jako kobieta nowoczesna musisz
mieć przecież przestrzeń do oddychania i życia
a ja to wszystko niszczę bo pytam
gdzie byłaś wczoraj wieczorem
i dlaczego nie chciałaś ze mną
powiesz mi czasem że tęsknisz za mną
i że ci na mnie zależy bo jak każdy człowiek
lubię czuć się potrzebny chociaż o tym mało kto mówi
i ja nie mówię dlatego piszę
skarcisz mnie że nie zdrowo zamiast surówki
łykać centrum i inne wynalazki
będziesz się mniej wkurwiać na brudną deskę
bo wiesz że nigdy nie usiądę do sikania
a zapominam podnieść bo moja świadomość
surfuje właśnie w zatoce świń trzymając karabin
i ty będziesz taka jak w tym tekście
i nie tylko w mojej wyobraźni
Jarosław Gryzoń, 9 grudnia 2010
rób tak
powiedzieli
to najlepszy sposób na spokój
bez fajerwerków
ale poprawnie i tak
jak wszyscy oczekują
bądź taki
powiedzieli
jest szansa że będą cię szanować
będziesz tylko szarym brukiem
ale nikt nie będzie się czepiał
idź tam
powiedzieli
to droga prosta i pewna
prowadzi przez nic
a jedynym ciekawym wydarzeniem
będzie twoja śmierć
Jarosław Gryzoń, 23 listopada 2010
gdy podpłynęła łódź
odepchnął koło ratunkowe
a tonąc pokazał środkowy palec
bo najbardziej lubiany jest blues
zagrany na popękanych strunach duszy
nastrojonych niekończącym się smutkiem
na samym dnie
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek
24 listopada 2024
0018absynt
24 listopada 2024
0017absynt
24 listopada 2024
0016absynt
24 listopada 2024
0015absynt
24 listopada 2024
2411wiesiek