14 january 2014
Przedwiośnie
czekam na deszcz
co wypłucze z żył zapachy miasta
zabierze do rzek latarnie
neony
na wiatr którego moc
rozdmucha w pył ulice
domy
zdmuchnie z oczu osiadły kurz
i grad
by skruszył betony
zagłuszy krzyk samochodów
tak szybko pędzą
w mojej głowie
a potem…
niech spadnie śnieg
zabieli szare popioły
wyciszy żywioły
i zniknie
bym mógł w drzwiach stanąć
wybudzony
nabrać powietrza
i z utęsknieniem
wypatrywać wiosny
...śnię
otulony kocem
i katarem
patrząc na deszcz
tłukący się za oknem
nie moknę
pod parasolem
wiejskiej ciszy
19 november 2024
Metaphysics Of ShrineSatish Verma
18 november 2024
1811wiesiek
18 november 2024
0007.
18 november 2024
0006.
18 november 2024
Śpiew ptaków to są myśliEva T.
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma