Czapski Tomasz


Przedwiośnie


czekam na deszcz 
co wypłucze z żył zapachy miasta
zabierze do rzek latarnie 
neony
na wiatr którego moc 
rozdmucha w pył ulice 
domy
zdmuchnie z oczu osiadły kurz
i grad
by skruszył betony
zagłuszy krzyk samochodów
tak szybko pędzą 
w mojej głowie

a potem…

niech spadnie śnieg 
zabieli szare popioły
wyciszy żywioły 
i zniknie
bym mógł w drzwiach stanąć
wybudzony
nabrać powietrza
i z utęsknieniem 
wypatrywać wiosny

...śnię
otulony kocem
i katarem
patrząc na deszcz
tłukący się za oknem
nie moknę
pod parasolem
wiejskiej ciszy



https://truml.com


print