12 april 2014
zawsze coś by nic było czymś
wynajdujesz usprawiedliwienia
że migrena
że dzień ja co dzień
szary i ponury
że niskie ciśnienie
zbyt szybko wzrasta do góry
że pani ze spożywczego
miała złe zamiary
a na przejściu dla pieszych
chodzą bez kultury
że jesteś śpiąca
zmęczona
nie do kochania
ogólnie bryndza
i do tego
te moje wyrachowania
a ja przecież
chciałem się tylko przytulić
zwyczajnie
mieć ciebie przy sobie
tak bardzo naturalnie
poszeptać do ucha
kradnąc zapach włosom
dotknąć ramion
i zasnąć
dobranoc
usłyszałem
ściany nie są głuche
telefon
glosy
budzik nad ranem...
...ranem
dzień jak codzień
zasypia
i się budzi
w naszym
konkordacie
17 may 2024
1705wiesiek
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga