4 december 2013
23:29
czekam
…nocą
spokojniej
mogę być sobą…
chmurami zasłaniam niebo
po horyzoncie
latawce ciągną ciemność
nad domami pęka światło
latarnie
gwiazdy
drogi donikąd
dwanaście przecznic dalej
ktoś drzwi zamyka
zaspany spada znak zodiaku
jedna chwila
a feniks zamienił się w popiół
nad dachami
dym przypalił aniołowi skrzydła
nie doleciał
czas zatrzymany
po ścianie spływają łzy
rynny pełne piór
przelewają
krople krwi
niemoc zamienia się w ciszę
wchodzę
zniecierpliwiony zamykam oczy
przemiennie
za każdym razem
coś znika z przeszłości
leżąc po środku wszechświata
nie zadaję pytań
lata
licząc w sekundach
płynę
miniatury planet krążą
dotykam
bawiąc się nimi
zapominam
kosmogonia spisana
zdążyłem
przed nadejściem wschodu
przenikam
jako zapach
w kolory kwiatów
spokojny
...w ręku trzymając
perłę
ukrytą w kostce lodu...
17 november 2024
1711wiesiek
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
1611wiesiek
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga