1 february 2013
Chwila
gdyby móc zatrzymywać słowami
marzenia jak szczyty i przełęcze
z błękitnym połyskiem który ubarwi
w źrenicy oka ulotne zdjęcie
chwili którą chcemy zapamiętać
do końca w objęciu wspólnej grani
w pocałunku jak gałąź napięta
do granic wytrzymałości snami
które nie będą zwykłym doznaniem
nigdy nie zgasną splotami zmarszczek
trzymają dla nas podniebne sanie
wśród przeciwności stalową tarczę
może by było wtedy i łatwiej
znosić codzienność i wkrótce niebyt
gładząc myślami dziecięce baśnie
nigdy nie płakać bo nie ma potrzeby
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma