sam53 | |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1420) Prose (9) Photography (1) Postcards (6) Diary (2) |
sam53, 4 january 2012
nim księżyc w chmurach znajdzie miejsce
a sen o wiośnie zazieleni
dam ci w prezencie moje serce
ono z miłości się czerwieni
wyrwę je prosto spod koszuli
i złożę w twoje ciepłe dłonie
ty jedna chętnie je utulisz
ty w nim podtrzymasz żar i płomień
nie trzeba zaklęć ani czarów
wystarczy uśmiech i pogoda
wiosna i lato razem - daruj
jesienią miłość zawsze młoda
sam53, 3 january 2012
nie będę dziś nosił zielonych liści
na czubki drzew
przecież wiosna przychodzi
trzymając w garści zimowe trzewiki
a ostatni śnieg ma zapach akacji
eh mrozie szarlatanie
wyczaruj za firanką kwiaty
moje memy obracają się w trójkącie
łąk bzów majów
sam53, 2 january 2012
czasem mrówki łażą stadami po plecach
chodzą lewostronnie szczególnie w niedzielę
kiedy chcę je strząsnąć chowają się z miejsca
zostaje się drapać po zmrowionym ciele
czasami dreszcz zimny za pazuchę włazi
wstrząsa nawet duszą jak w dziwnej chorobie
przebiega zygzakiem jak piorun poraża
i bólem cię straszy lub gorączką w głowie
wszystko mi przeszkadza ubranie uwiera
na twarzy wypryski i czerwone plamy
znajomi w panice że mam Alzheimera
a ja mam swój sekret
jestem zakochany
sam53, 2 january 2012
one nie przechodzą na drugą stronę
nawet gdy latarnie zieją ogniem
opierają wychudzone nogi
o kolejne szczeble drabiny prowadzącej do nieba
z dumnym papierosem między sztucznymi paznokciami
patrzą na siebie spojrzeniami starych kobiet
czerwoną szminką podkreślają niewybredne przyzwyczajenia
a rzucane co jakiś czas "do kurwy nędzy"
jest równoznaczne z poczuciem własnej wartości
albo nieokiełznaną myślą o szczęściu
chociażby w bukieciku fiołków
sam53, 30 december 2011
kiedy pacierzem gonię przeszłość
czas monotonnie zwijam w kłębek
świętość wydaje się konieczną
bo ten co pragnie świętym będzie
wspomnienia rwą się nitką kruchą
język od zdrowaś kołkiem staje
świętość nadstawia z boku ucho
sprawdza czy chociaż się nadaję
czy nie za cicho czy wyraźnie
no i przypadkiem czy nie klepię
modlitw bez sensu a poważnie
biedę też można ale lepiej
wypruwam z siebie miłość oto
mijam pokusy sentymenty
i w słowach pięknych których potok
z ust mi wypływa będę świętym
i z aureolą przy berecie
w marzeniach sięgam prawie nieba
więc powiem amen a w sekrecie
na tacę dałem ile trzeba
sam53, 29 december 2011
sypnęło białym kwieciem
niczym konwalią przeczystą w lesie
zeszły z chmur wszystkie panny
w bieli jak do ślubu
pojaśniało wkoło
a na powitanie wyszły im
bałwany z marchewkowymi nosami
i guzikami z węgielków
wiatr poruszył miotły
zawiało
zawirowało
w tumanie śnieżynek pojawiła się
w całym swoim majestacie Królowa Śniegu
zima wcisnęła czapę na uszy
a ja zapaliłam ostatnią zapałkę
sam53, 29 december 2011
jak dobrze że jesteś mi coraz piękniejszą
choć w srebrze pajęczyn utkanym we włosy
zmęczeniem co z oczu spływa po kryjomu
z troską zabieganą ścieżkami doświadczeń
piękniejszą o uśmiech na twarzy dla wszystkich
o szczęście bez słowa na wyrost dawane
ciszą szeptu serca dobrego nad miarę
miłością potrzebną każdemu po drodze
piękniejszą dotykiem rąk przepracowanych
zapachem domowych knedli truskawkowych
ubieraną w bombki świąteczną choinką
i ciepłem co z piersi przywraca dzieciństwo
sam53, 29 december 2011
kobietom nie przypomina się pierwszej
one pamiętają wszystkie miłości
opowiadają wtedy o swoich mężczyznach
młodych uroczych szarmanckich
u starych kobiet pojawia się uśmiech
błyszczą oczy
gdy wspominają byłych adoratorów
tajemne randki i czas który nie wróci
a te naprawdę stare niewiele pamiętają
i dużo płaczą
książki też miewają nieszczęśliwe strony
sam53, 27 december 2011
uderz w kant a nożyce przemówią
choć stół prosty do gry w cymbergaja
dzisiaj nawet nie wolno odburknąć
w filharmonii ktoś gra na cymbałach
noc w muzeum a dni półotwarte
półkobiecie brakuje pół chłopa
rozum czka z każdej środy na czwartek
a ja tydzień podchodzę do płota
nawet amen w modlitwie przekręcam
słowa stają po życie okrakiem
wstyd jest żebrać o litość - udręka
rodzi niesmak wrażenie nijakie
polot zniknął zawczasu już wczoraj
honor nie chce się podnieść z podłogi
ktoś wypuścił na wolność potwora
a on wszystkim dziś kulą u nogi
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.
19 november 2024
Metaphysics Of ShrineSatish Verma
18 november 2024
1811wiesiek
18 november 2024
0007.