sam53 | |
PROFILE About me Friends (17) Poetry (1420) Prose (9) Photography (1) Postcards (6) Diary (2) |
sam53, 18 march 2013
wietrze harcowniku rwiesz się dziś do twista
choć wczoraj przy tangu powietrzem żeś spłynął
pośród chmur na niebie droga wyboista
czy potrafisz wietrze w tańcu orła minąć
czy potrafisz wietrze przytupnąć podskoczyć
albo piruetem wykręcić rant fali
może dla zabawy z wichrem chcesz się droczyć
chciałbym to zobaczyć w powiększonej skali
jak bardzo się starasz jak pędzisz w obłoki
boję się byś diabłu duszy nie zaprzedał
chęć do harców przecież dziedziczy się po kimś
ale nie wiem po kim
w bajkach trzeba grzebać
sam53, 17 march 2013
namaluj taki obraz
żebym utopił się w kolorach
błękitu płynącego z całej ciebie
namaluj wrażenie braku tchu
gest serca w podzięce
radość słonecznego splotu
dotyk dreszczem podszyty
kilka pociągnięć
wystarczy
zaczekaj
przyniosę popielniczkę
sam53, 16 march 2013
kiedy samotność zajrzy w oczy
tęsknota wytrze mokre łzy
gdy sen nie przyjdzie w środku nocy
zaśpiewaj cicho let it be
a nawet kiedy uśmiech z twarzy
zniknie chociażby na dwa dni
czy z tego też się wytłumaczysz
śpiewając znane let it be
kiedy odejdziesz i zapomnisz
a czas na amen zamknie drzwi
z biletem w ręku bezpowrotnym
zaśpiewaj jednak let it be
sam53, 15 march 2013
kiedyś pokochasz ją prawdziwie
na każdą myśl co drży spełnieniem
na to co przeszło i co przyjdzie
przypadkiem czy też na życzenie
teraz w milczeniu bo cóż słowa
które kolana gną przed szeptem
ciszą się trzeba delektować
a wtedy czujesz że w niej jesteś
możesz jej spojrzeć prosto w oczy
albo odwrócić wzrok leniwie
dzień dniu podobny noc do nocy
i tak zwyczajnie tak prawdziwie
pokochasz ciszę biciem serca
jego ostatnim uderzeniem
nie potrzebuje dużo miejsca
kiedy ją mierzysz własnym cieniem.
sam53, 12 march 2013
nie lubię luster
nie tylko amatorzy próbują
wykrzywiać w nich usta
nie lubię gdy
kryształy pękają od środka
kiedy łamiesz krzyż
kawałkami sumienia
wystarczy ruszyć
sam53, 8 march 2013
już nie rozkładam gwiazd po niebach
choć każde z nich się zdaje ósmym
nie słucham kocham ani przebacz
wszak obiecałaś się nie spóźnić
wykręcam myśli przed podróżą
ile ich było na walizkach
w tym wieku drogi już nie służą
wspomnienie bólem kurs odciska
nie wiem dlaczego pachnie miętą
łzy drapią oczy i powietrze
dzisiaj zamglone przecież święto
a ty w dziurawym szarym swetrze
sam53, 24 february 2013
kochaj jesienią bo jesienią
bezlistne drzewa drżą przed zimą
szarości tęsknią za zielenią
w deszczowych kroplach chcą zakwitnąć
gdy słowa w szepcie pragną zostać
i młodość przyjdzie jeszcze na myśl
w słońcu czy w cieniu parasola
któremu dziury spowszedniały
nocą gdy księżyc wzejdzie pełnią
i gwiazdy przy nim się wysrebrzą
kochaj mnie kochaj i bądź ze mną
jesienią jesteś najpiękniejszą
sam53, 16 february 2013
zanim podpowiesz pomyśl chwilę
w dół można zjechać po poręczy
schody są długie gdzieś na milę
czy w czasie jazdy da się skręcić
czy podróż na dno nie trwa długo
i czy się kończy jak zaczyna
w zasadzie zjechać można jutro
albo wpół drogi się zatrzymać
widzę że masz nietęgą minę
a czas decyzji coraz bliżej
więc może jednak po drabinie
szczebel po szczeblu zejdę niżej
pozwól że jeszcze wyjrzę oknem
na szanse które przeszły bokiem
i nie ponaglaj bo się potknę
odejdę cicho
nim podpowiesz
sam53, 14 february 2013
czas nie oszczędza kartek w kalendarzu
zapomniane fruną w przeszłość tak jak dni
odebrane od świątecznych
gotowe się obrazić za przemijanie
za pamięć utkaną po szufladach na wszelakij słuczaj
za refleksję do tego stopnia iluzoryczną
że stajesz z wrażenia
tak jakby dwudzieste dziewiąte walentynki
były nie dla tej która omotała
sam53, 13 february 2013
wystarczy że popatrzysz w oczy
myśli podzielisz po połowie
rzucisz na szczęście choćby grosik
powitasz ciepłym dobrym słowem
wysłuchasz jeśli słuch pozwala
odróżnić wierszyk od piosenki
i wtedy przestań się już starać
będziesz do śmierci jadł jej z ręki
małą przestrogą w tej logice
jest obrastanie w fałdy tłuszczu
gdy swoje cieszą całe życie
z cudzymi źle
szczególnie w łóżku
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
19 november 2024
Metaphysics Of ShrineSatish Verma
18 november 2024
1811wiesiek
18 november 2024
0007.
18 november 2024
0006.
18 november 2024
Śpiew ptaków to są myśliEva T.
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma