5 july 2011
Zawracam
Jestem z gliny ulepiony ciężką chłopską dłonią
nie z prochu ziemi lekkiego Bożym tchnieniem
który tworzywem dla nieśmiertelnych być może
a dla mnie jedynie pyłem w oczy
i dziw że istotą żywą stałem się wbrew Bogu
ciężki jak golem bez poezji w żyłach
siadają na mojej głowie ptaki niebieskie
niestraszne im opowieści psalmisty
unoszą glinę po części maleńkiej na gniazda
gdzie wykluwa się puch najdelikatniejszy słów
na zawsze już będą pachniały prostotą narodzin
i śmierci tak oczywistej jak stworzenie z ziemi
słowa rodzi mi stajenka
i pole aż po las dalekie
a śmierć pośród pól
je zbiera
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma